MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
- Nie schowasz się przed moim wzrokiem demonie - powiedział Amon patrząc na Bershire i wyciagajac w jego stronę rękę.
Bershire bardzo szybko został pochwycony przez niespotykaną moc Amona. Czuł się zgniatany.
Lord Carraboth zmierzył wzrokiem Tempusa... po chwili odwrócił się, podszedł do komody i otworzył stojącą na niej małą szkatułkę... miał w niej pewien sygnet, świecący na fioletowo i emanujący magią.
Chwycił go w swoje kościste palce i uniósł lekko w górę, ponownie odwracając się do Tempusa.
- Dobrze, podróżniku... ktoś z moją krwią w żyłach musi włożyć ten sygnet na palec... wówczas zyska kontrolę nad armią... - powiedział.
- To jednak jest obarczone ryzykiem, gdyż jeśli nawet ktoś z mojej rodziny okaże się być zbyt słaby i nie będzie posiadał odpowiednich cech, podobnych do mnie... siła sygnetu go zniszczy. Przekaż go odpowiedniej osobie. - dodał.
- Gdyby nie sygnet, inaczej potęga armii przyćmiłaby was i ruszyła własnym krokiem... spustoszyłaby wszystko na swej drodze i zniszczyła wasze czasy... - powiedział do tempusa.
- A teraz powiem ci jak ich przywołać...
Tempus słuchał z uwagą Lorda. Nie wiedział co dokładnie Carraboth zrobi z jego przyjaciółmi. Nie spotkał się z nim jeszcze, dopiero jego starsza wersja z nim zawalczy i rozłoży jego ciało w czasoprzestrzeni, toteż jeszcze go nie nienawidzil

Bershire zionął w Amona ametystowa mocą. Ten skąpał się w niej, zaczął kasłać. Demon deportował się..
Amon szybko otrząsnął się cofając sie do tyłu.
Popatrzył na Nelotha i jego żołnierzy.
Neloth pokiwał z niezadowolenia.
- Nie jest dobrze... Chaos przykuł uwagę bóstw, nie wiem co to był za demon ale jeśli Akatosh go wysłał to jest źle, bardzo źle Amonie - mówił elf.
Amon nie wyglądał na przejętego całą sytuacją.
- Cóż.. To tylko dowód na to ze trzeba działać szybciej.. Ta kraina to jeden wielki burdel skoro międzywymiarowe demony pojawiają sie w gabinetach królów..
- Pomoglem ci ile mogłem...
- I jeszcze jedno, może cię to zainteresować... Nieumarli, względnie spokojni, zaatakowali kilka godzin temu Kartis - dodał Neloth.
- Kartis? Hmm - zastanowił sie Amon - To się bardzo dobrze składa...
Po chwili spojrzał na Nelotha
- Dziękuje za pomoc.. Resztą sam sie zajmę - odparł Amon i powoli udał sie w stronę wyjścia.
Neloth popatrzył na wychodzącego Amona.
- Bywaj... - pożegnał go
Żołnierze znajdujący się jeszcze w gabinecie, otworzyli mu drzwi. Doradca odprowadził Amona w kierunku wyjścia z rezydencji
Amon wyszedł z rezydencji kierujac się w strone swoich ludzi. Maraal już na niego czekał.
- Wizyta skończona? - zapytał - Dowiedziałeś sie tego czego chciałeś sie dowiedzieć?
- Tak... pojawiły sie jednak małe komplikacje..
- Komplikacje?
- Pojawił sie demon międzywymiarowy.. podsłuchiwał moja rozmowę
Maraal słysząc to bardzo sie zdziwił.
- Szczegóły opowiem Ci później.. teraz mamy ręce pełne roboty.. - rzekł Amon chwytając linkę sterowca.
Maraal pokiwał głową i również chwycił linke. W tym momencie maszyna ruszyła lecąc z powrotem tą samą drogą a w międzyczasie kultysci wciągali na pokład linki na których trzymał sie Maraal i Amon.

Tymczasem na wyspie na której znajdował sie wulkan bardzo powoli zaczął topić się śnieg...
Przekierowanie