MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Cynthia oraz Zabojca towarzyszący Ignathirowi znali już cały plan nieumarlego arcymaga. Rozpoczęli więc jego realizacje. On sam zaś caly czas przez wizjer obserwował Harkona.
Niedaleko wsi Donston wiatr zbierał się w wir. Z każdą minutą wzbierał na sile aż w końcu powstało spore tornado. Zaczęło kierować się na wieś, z której zaczęły być odrywane nieco większe elementy domostw. Mieszkańcy zaczęli chować się w domach. Nie mieli żadnych schronów, tylko niektórzy mieli piwnice...
Ignathir skierował w tym momencie swój wizjer na wydarzenia we wsi Donston. Zaśmiał się lekko i po chwili otworzył swoim kosturem portal który po chwili przeteleportował go w poblizu miejsca zdarzenia.
- Maszyna pogodowa... - rzekł Ignathir obserwujac ze wzgórza zbliżające sie tornado do wsi. - Kreatywne...
Podpierając się swoim kosturem stał i nasłuchiwał odgłosów syren alarmowych i krzyków ludności którzy uciekali w popłochu.
Gdy tornado bylo juz bardzo blisko centrum wsi Ignathir spojrzał w niebo, wyciągnął rekę w stronę chmur a jego berło zaswieciło fioletowym blaskiem.
W kilka sekund tornado zaczeło tracić na sile aby po chwili wyparować.
- Nie tylko ty umiesz manipulować pogodą niczym Vaedermakar - rzekł Ignathir spokojnym tonem - Ciekawe, czy to też zignorujesz...
- To ty powinieneś przede mną uciekać - powiedział nagle Jonathan
- Mój ojciec pokonał Carrabotha, to i ja mogę pokonać takiego kogoś jak ty. - odparł, zaczął wstawać, zaklęcie przestało działać
Jonathan wstał, połamana różdżka powędrowała do jego rąk. Ruchem ręki poskładał ją w mgnieniu oka. Użył do tego specjalnego zaklęcia Tempusa, od którego się tego nauczył
Szybkim ruchem ręki odepchnął Amona na kilka metrów.
- Skąd znasz Agreggora Clammanta? Mieszkałeś tutaj? Pokaż swą twarz tchórzu.
Amon nie odpowiedział Jonathanowi. Jego sztuczki nie robiły na nim żadnego wrazenia.
- Twoja magia jest bezuzyteczna.. zaraz pokaże Ci dlaczego.. - rzekł
W tej chwili Amon skierował swoją rękę w jego stronę. Jonathan od razu poczuł ucisk. Amon manipulował całym jego ciałem jak marionetką a Jonathan nie mógł nic zrobić. Upadł na ziemię jak kłoda. Samym gestem palców Amon zaczął wykrzywiać jego ręce i nogi patrząc i śmiejac się. Jonathan ryknął z bólu na całe gardło.
- Masz racje nie jestem Carrabothem.. - rzekł Amon zaciskajac rękę coraz mocniej. - jestem kims lepszym..
Isabella slyszała jak kosci Jonathana zaczynają strzelac.
- Mów.. gdzie oni sa... - powiedział Amon sluchajac jak Jonathan krzyczy z bolu
- Nigdy ci nie powiem! - krzyknął z bólu chłopak
Amon spojrzał srogo na Jonathana. Podszedł blizej za jego plecy.
- Jak chcesz...
Trzymając cały czas go w więzach swojej mocy i wyciągając drugę ręką do góry, zamierzał odebrac mu permanentnie magie...
- Nie jestem tak silny jak myślałem - pomyślał Jonathan, zwijał się z bólu
- Ostatni.. raz kiedy użyłem całej swojej siły przywołałem Caina by mnie zabił. Tym razem też powinno mi się udać go zwabić. - powiedział sam do siebie w myślach.
Jonathan skupił całą swoją magię w rękach i oczach, wybuchnął energią. Zaczął krzyczeć.

W tym samym czasie. Agreggor budował urządzenie magiczne, które miało otworzyć wrota do wymiaru Akatosha.
Hunter patrzył na ręce czarodzieja. Nagle, poczuł silną magię, magię Jonathana, na którego polował.
- Nie ruszaj się stąd. - mówiąc to Elf założył kajdany na ręce Agreggora
Cain deportował się w celu pojedynku z Jonathanem. Nie wiedział jednak, że został złapany na przynętę. Stanął za Amonem. Postura Elfa przyćmiła Amona.
Amon zdziwił się slysząc krzyk Jonathana. Chwile później poczuł ze ktoś stoi za nim. Blyskawicznie odskoczył. Był zdziwiony całą sytuacją. Nie widział bowiem nigdy czegoś podobnego.
- Dwóch magów i czarownica na jeden raz. Co za połów! - powiedział sam do siebie, wyjął swoje wielkie ostrze
Hunter był gotowy zabić już teraz, dawno nie czuł krwi czarodzieja.
Przekierowanie