26-January-2022, 19:18:24
Minęło kilka godzin w wymiarze Rokhuntusa..
- Teraz na arenie zawalczy - powiedział donośny głos, w tym samym czasie Agreggor został deportowany na środek, wokół niego zebrani byli wszyscy więźniowie.
- Co!? - powiedział sam do siebie
- Nie mam przecież magii.. - powiedział na głos
W tym całym tłumie Heith rozpoznał Agreggora i usłyszał co powiedział. Zaczął się na niego patrzeć. Istoty zaczęły przechodzić z jednej strony na drugą, Heith idąc obok Agreggora dał mu potajemnie mały nóż, bym miał czym atakować swojego wroga.
Przed Agreggorem pojawił się średniego wzrostu elf, wygnana istota. Od razu rzucił się na mężczyznę, ten uniknął ataku. Elf uderzył go z pięści twarz, Agreggor poleciał do tyłu.
Tłum zebrany wokół skandował imię elfa i wiwatował.
Agreggor upuścił nóż, elf już miał go uderzyć z całej siły w twarz...
W tej samej chwili Heith podszedł elfa od tyłu i zaczął go dusić. Istota odepchnęła go, lecz Dorm chwycił go i zaczął okładać go ciosami. Podniósł z ziemi nóż i zadźgał elfa na śmierć. Ciało upadło na ziemię.
- Tak to się robi. - powiedział w stronę leżącego Agreggora Heith
Tymczasem w Londynie... po kilku godzinach...
- Merecie, nie wiem czemu to nie działa, ale powinieneś dzięki temu zaklęciu odzyskać wszystkie wspomnienia - mówił Tempus
- Jak widać to nie działa. Może nie jestem ta osobą? - odparł Meret
- To Ty. Meret Thimot, najlepszy z najlepszych. - dodał Tempus
- Nie będziemy tracić czasu. Ruszamy do Magic World. - powiedział poważnym głosem Tempus
- Co? Jak mamy tam dotrzeć?
Tempus chwycił Mereta za ramię, wnet znaleźli się w domu Saula.
- Nie.. nie dobrze mi.. - skwitował Meret
- Meret Thimot?! - krzyknęła Helena
- Meret! - powiedział Jonathan, który dochodził do siebie
Czarodzieje i Isabella powitali przybyłego starego przyjaciela.
Tempus jednak oznajmił, że musi się ukryć na parę lat w przeszłości, by Hunter nie był w stanie go dopaść tu i teraz. Czarodziej wyparował.
- Teraz na arenie zawalczy - powiedział donośny głos, w tym samym czasie Agreggor został deportowany na środek, wokół niego zebrani byli wszyscy więźniowie.
- Co!? - powiedział sam do siebie
- Nie mam przecież magii.. - powiedział na głos
W tym całym tłumie Heith rozpoznał Agreggora i usłyszał co powiedział. Zaczął się na niego patrzeć. Istoty zaczęły przechodzić z jednej strony na drugą, Heith idąc obok Agreggora dał mu potajemnie mały nóż, bym miał czym atakować swojego wroga.
Przed Agreggorem pojawił się średniego wzrostu elf, wygnana istota. Od razu rzucił się na mężczyznę, ten uniknął ataku. Elf uderzył go z pięści twarz, Agreggor poleciał do tyłu.
Tłum zebrany wokół skandował imię elfa i wiwatował.
Agreggor upuścił nóż, elf już miał go uderzyć z całej siły w twarz...
W tej samej chwili Heith podszedł elfa od tyłu i zaczął go dusić. Istota odepchnęła go, lecz Dorm chwycił go i zaczął okładać go ciosami. Podniósł z ziemi nóż i zadźgał elfa na śmierć. Ciało upadło na ziemię.
- Tak to się robi. - powiedział w stronę leżącego Agreggora Heith
Tymczasem w Londynie... po kilku godzinach...
- Merecie, nie wiem czemu to nie działa, ale powinieneś dzięki temu zaklęciu odzyskać wszystkie wspomnienia - mówił Tempus
- Jak widać to nie działa. Może nie jestem ta osobą? - odparł Meret
- To Ty. Meret Thimot, najlepszy z najlepszych. - dodał Tempus
- Nie będziemy tracić czasu. Ruszamy do Magic World. - powiedział poważnym głosem Tempus
- Co? Jak mamy tam dotrzeć?
Tempus chwycił Mereta za ramię, wnet znaleźli się w domu Saula.
- Nie.. nie dobrze mi.. - skwitował Meret
- Meret Thimot?! - krzyknęła Helena
- Meret! - powiedział Jonathan, który dochodził do siebie
Czarodzieje i Isabella powitali przybyłego starego przyjaciela.
Tempus jednak oznajmił, że musi się ukryć na parę lat w przeszłości, by Hunter nie był w stanie go dopaść tu i teraz. Czarodziej wyparował.