MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Amon zatrzymał Tempusa chwytając go za gardło i podnosząc jedną ręką do góry.
- Nie tobie o tym decydować... - rzekł Amon mrocznym tonem zaczynając go dusić
- Owszem - zaczął się śmiać. Tempus nie robił sobie nic z siły Amona. Czarodziej kopnął Amona w brzuch. Odskoczył od niego, stanął i uniósł się w powietrze.
- Jesteś zgubiony. Magia to wszystko co ma ta kraina, a raczej miała. Odebrałeś czarodziejom wszystko. - odparł Agreggor podnosząc się i pochodzą obok Tempusa
Tempus cisnął w Amona wielką kulą zielonej energii. Ta została wchłonięta przez niego.
- To wszystko? - zadrwił z Tempusa
- Tak. - odpowiedział mu
Nagle, ciało Amona zaczęło spowalniać. Jego ruchy były co raz wolniejsze aż w końcu się zatrzymał.
- Magia temporalna, zasługa bóstwa czasu. Nie będziesz mógł się ruszać przez trochę czasu. - zaśmiał się Tempus, po czym zaczął okładać go ciosami.
Amon nie odczuwał bólu. Całe jego ciało zaczęło sie trząść chwile po tym jak Tempus uzył na nim magii temporalnej. Ku zaskoczeniu Tempusa mezczyzna ma masce nagle uderzył go w twarz.
- Jesli myslisz ze mozesz mnie tym zatrzymac to jesteś w błędzie.. - powiedział Amon już kompletnie sprawny idąc w strone leżącego Tempusa.
Tempus patrzył na Amona tak jakby chciał mu coś powiedzieć, ale się wstrzymał, zaśmiał się pod nosem. Otarł ręce.
- Uniknij tego. - odparł, wyczarowując wielki czarno-zielony miecz. Tempus nigdy go nie używał i nikomu nie pokazywał. Teraz była odpowiednia chwila.
Amon zatrzymał się. Nic nie powiedział. Popatrzył na miecz bez jakiejkolwiek reakcji.
Tempus rzucił miecz w stronę klatki piersiowej Amona.
Amon zlapał miecz w locie ręką nim ten zdążył go trafić. Przyjrzał się mieczowi z bliska, nigdy bowiem nie widział takiego. Po chwili skierował swój wzrok na Tempusa nadal nic nie mówiąc.
Z miecza wybiły się zielone kolce przekłuwając całą rękę Amona. Ten krzyknął z bólu. Miecz powrócił do ręki Tempusa.
Amon popatrzył na rękę. Lekko zacisnął palce. Na chwile zamknął oczy. Niemal w błyskawicznym tempie krew przestała sie sączyć i zastygła. Rana wolno i powoli zaczęła sie goić. Westchnął lekko, slychać było jego poirytowanie. Mimo wszystko nadal nie zamierzał używać swojej mocy. W pobliżu bylo zbyt wielu świadków.
Isabella swoją różdżką wytworzyła przed sobą ogromną barierę magiczną, która całkowicie pochłonęła moc kuli... mimo to, kula przełamała barierę, która szybko zniknęła.
- Baldurze! Nie atakuj mnie... wytłumacz się, dlaczego byłeś pod postacią Jyggalaga Pyke'a... takiego cię zastałam i takiego pojmałam! Tego chciał Amon! - Krzyknęła, wściekła... celowała Różdżką w Wampira w przypadku ataku.
Isabella wiedziała, że Baldur jest bardzo osłabiony od tortur, które przeżył gdy był nieprzytomny... wszak sam Amon był pod wrażeniem jego ran... nie mógł teraz być w pełni sił... wiedziała, że go pokona.
Przekierowanie