MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
- Więc słucham... - powiedział biorąc po chwili oddech przez respirator
W tej chwili Ignathir wstał z fotela. A ten po chwili szybko zniknął. Zrobił kilka kroków w stronę Harkona
- Chce abyś pozbył sie Krilla... - rzekł Ignathir
- Ciekawe... - powiedział mrocznym głosem i popatrzył na arcymaga
- Nie wiedziałem że mam z nim spór... - również zrobił kilka kroków w jego stronę
- Nie musisz z nim mieć żadnego sporu i szczerze wasze wzajemne relacje mnie nie obchodzą. - odparł Ignathir - Po prostu masz go uciszyć... Chyba jesteś w stanie to zrobić.. Czy być może przeceniam twoje zdolności? - odparł Ignathir spoglądając prosto na Harkona. Arcymag był wyższy od elfa podobnie jak i Krill więc spoglądał na niego lekko z góry.
- Zastanawia mnie to czemu chcesz go wyeliminować i co ja będę z tego mieć... - odrzekł nieco oschle, spoglądając mu w oczy
Ignathir zaśmiał się głośno, tak że było go słychać w całym pomieszczeniu.
- A więc Cię zainteresowałem? - rzekł - Bardzo dobrze...
Po tych słowach odwrócił sie i podszedł blizej drzwi którymi tu przybył.
- Jesli zlikwidujesz Krilla, sprawię, że odzyskasz to co utraciłeś lata temu... - rzekł mrocznym tonem Ignathir - Twoje człowieczeństwo...
- Nie potrzebuje go odzyskiwać... - odrzekł i zaczął wracać do stołu
- Jeśli tak bardzo chcesz żebym go zabił... Zabierzesz mnie najpierw do Akatosha... - dodał, majstrując coś przy mechanizmie wysuwanych ostrzy
Ignathir parsknął lekko. Nie zamierzał przystawać na takie warunki.
- A więc nasze negocjacje się zakończyły... Szczerze myślałem, że zaakceptujesz propozycje odzyskania swojego ciała, ale skoro wolisz być żałosnym cyborgiem do końca swoich dni... Twoja wola... Dałem Ci szanse.. ale ty ja odrzuciłeś... - odparł arcymag obracając sobie kosturem w ręce. - Jeśli nie wyeliminujesz Krilla to sam to zrobię prędzej czy później...
Arcymag miał już odchodzić gdy jeszcze odwrócił lekko głowę.
- A i jeszcze jedno... Radziłbym Ci poszukać wierniejszych ludzi... Bo Ci co Cie otaczają teraz jedynie pragną twojej porażki... - odparł sucho i teleportował się.
Darkseida nie obchodziły słowa Ignathira. Miał wiernych żołnierzy (dla przypomnienia są to nieumarłe, zamarznięte elfy z wyprawy ok. 1500 lat wstecz). O potencjalnej zdradzie Talona myślał już dawno, jednak co do Spensera był pewny że jest mu lojalny. Teraz jednak go to nie obchodziło. Zamierzał dotrzeć jakoś do Akatosha, a potem zabić dzieci Malacatha...
Krill tymczasem sunął przez ocean na swoim statku. Z racji iż skupił się na swojej podróży, złość lekko z niego juz opadła. Zamiast tego zaczął myśleć nad rozwiązaniami i odpowiednimi działaniami jakie powinien podjąć gdy wróci. W końcu teraz wiedział ze Stella nie żyje bo zabił ją Ignathir, nie zmieniało to jednak faktu że to Harkon ją porwał i próbował go szantażować.. co więcej nie raz atakował jego tereny.. Krill doszedł do wniosku że zarówno Ignathir jak i Harkon działają pod siebie i jeśli on nie zacznie działać to przestanie mieć już jakiekolwiek wpływy na to co sie dzieje w krainie. Musiał więc działać po swojemu...

Bellatrix natomiast już od dłuższego czasu chciała wytropić osobę do której należała łódka. W końcu natrafiła jednak na trop. Wyczuła obecność istoty do której należała łodź. Nieumarli szli za swoją generał. Bellatrix czuła że ona i jej żołnierze sie zbliżają do celu.

Ignathir przeteleportował sie tymczasem na kontynent. Zaśmiał sie sam do siebie.
- Pięknie... A więc łyknął haczyk a nawet całą wędkę i pół ręki...
W tej chwili aktywował wizier w swojej ręce.
- Nadszedł czas... Czas aby rozpocząć ostateczną czystkę...
Przekierowanie