MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Isabella pokiwała głową, zastanowiła się przez chwilę co mogło wpłynąć na takie decyzje Amona... sama go jednak potem po prostu o to spyta.
Po słowach Maraala, Isabella uśmiechnęła się zwycięsko.
- Ujęłam przepotężnego czarodzieja... Jonathana. Jego potęgę zna cała Kraina. - powiedziała w sposób lekki i łatwy, tak jakby pokonała go jedynie pstryknięciem palca... zresztą jej potęgę również każdy znał. Powiedziała to dosyć głośno, wielu odchodzących Kultystów jeszcze zdołało to usłyszeć i zaczęli bić brawo, Kultyści mocno szanowali Isabellę, zaraz potem odeszli w swoje strony jak nakazał Maraal.
- Idę z nim do Amona. - dodała.
- Jestem pod wrażeniem... - rzekł Maraal nadal lekko zaskoczony - Z pewnoscią to musiała być bardzo trudna walka.. Niestety jednak muszę Cię zmartwić.. Amona tutaj nie ma.. wyszedł kilka godzin temu.. Na rynku odebrał moc jednemu z magów a następnie udał sie na spotkanie z burmistrzem Riven Port.
Isabella nieco się wkurzyła na słowa Maraala...
- Kurczę... nie wiesz kiedy wróci? Mam też swoje sprawy do załatwienia, ale muszę dostarczyć Jonathana Amonowi i również być przy tym wydarzeniu. - Odpowiedziała.
Po chwili wróciła też do tego, co mówił poprzednio...
- Uważasz, że przestaje Ci ufać? - Zdziwiła się.
- Dlaczego, Maraalu? Nie sądziłam, że może do tego dojść.
- Amon nie był zbyt zadowolony gdy dowiedział sie o tym ze moje oddziały nie zdołały złapać Jonathana... - rzekł Maraal - Dodatkowo straciłem kilku naprawdę dobrych żołnierzy..
Mogłem inaczej to rozegrać... Źle to rozplanowałem.. Popełniłem błąd i poniosłem tego konsekwencje...
Przez chwile milczał.
- Niestety nie wiem kiedy Amon wróci... On nie ma obowiązku meldować nam swojej obecności.. Ale jesli udasz się do Riven Port z pewnością powinnaś go spotkać..
Isabella pokiwała głową, Maraal nie zdołał schwytać Jonathana...
- Tak, walka była trudna, ale poradziłam sobie. - Wróciła do poprzednich słów Maraala. Pomyślała w tym momencie jak wyglądałaby walka z Jonathanem... że z pewnością by wygrała, gdyż ma swoje asy w rękawach.
- Udam się. - Odparła, a po chwili zapatrzyła się przez chwilę na Maraala.
- Sądzisz, że uda Ci się odzyskać jego zaufanie? - Spytała.
- A może... mogłabym Ci w tym pomóc? - powiedziała nagle.
Maraal uśmiechnął sie lekko.
- Dziękuje ale nie chce zamartwiać Cię moimi problemami.. - rzekł Maraal - Poradzę sobie.. Jestem u boku Amona od ponad 10 lat.. znam jego humory... Po prostu musze lepiej zaplanować potencjalnie następną misje...
W tej chwili spojrzał na Jonathana i podszedł do niego.
- A co do ciebie... Nie licz na to ze po tym co zrobiłeś Amon okaże Ci litość...
Po tych slowach pokiwał głową do Isabelli na pożegnanie i odszedł.
- O co chodzi? - spytał Baldur


======

Łódź podwodna zmieniła kurs.

=====

Harkon w tym samym czasie zignorował głosy w swojej głowie. Nie zamierzał poddawać się jakimś testom
Głosy w głowie Harkona nasiliły sie jeszcze bardziej, na tyle że poczuł ból głowy. Harkon nie miał jednak pojęcia kto za to odpowiada.

Socher spojrzał poważnym wzrokiem na Baldura. Wyciągnął z kieszeni list i podchodząc do Baldura podał mu go. Wampir otworzył i rozwinął list a nastepnie zaczął go czytać
Z treści dowiedział się że Amon chce sie z nim widzieć dziś wieczorem. Ma bowiem do omówienia ważna sprawę..
Harkon skupił się na tyle, by wytłumić głosy. Nauczył się tego już kilka lat temu, ze względu na poprzednie głosy w głowie, za które odpowiadał Lord Malacath. Darkseid wrócił do swoich spraw

=====

Baldur spojrzał na Sochera poważnym wzorkiem.
- Pojawię się na spotkaniu. Jest coś jeszcze? - spytał
- To wszystko... - odparł Socher - Żegnam...
Po tych słowach Socher wyszedł zostawiając Baldura samego.

Głosy w głowie Harkona zniknęły. Ich zignorowanie było jednak zbyt mądrą decyzją.
Nie minęła chwila od tego wydarzenia gdy ogłuszający dźwięk dotknął wszystkich wewnątrz łodzi kompletnie oszołamiając załogę. Natężenie dźwięku było tak duże i głośne że przez kilka sekund zaburzył działanie silnika łodzi a kilku wojowników leżało na podłodze zatykając sobie uszy. Nikt nie miał pojecie co sie dzieje.
Przekierowanie