MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stalker szedł wolno w głąb lądu milcząc. W pewnym momencie się zatrzymał na rozwidleniu kamiennych ścieżek. Po chwili rozejrzał się lekko. Wyglądało to tak jakby nasłuchiwał.
Następnie skręcił w prawo idąc wzdłuż szczytu wybrzeża klifowego.
Isabella sledzila Stalkera wzrokiem z zaciekawieniem... Co chwilę zerkała także na Jonathana...
- Jesteśmy już prawie na miejscu - rzekł Stalker
W tym momencie wszyscy dostrzegli wyłaniająca sie z mgły starą drewnianą chatę. Była opuszczona a okna były powybijane. Dach równiez nie był w najlepszym stanie, wydawało sie ze w każdej chwili może sie zawalić
Stalker zatrzymał się przed chatą.
Isabella dokładnie obejrzała chatę... przypomniala jej się chata, w której była z Harkonem... a także chata, w której była z Amonem... milczała dłuższą chwilę, a następnie spojrzała na Stalkera.
- Cóż to za chata? - spytała zaciekawiona.
- To nie jest zwykła chata.. - odparł Stalker otwierając drzwi. - Wchodźcie..
W środku nie było zbyt przytulnie. Praktycznie wszystko było poniszczone.. meble zakurzone.. jedynie świece które stały na parapecie były zupełnie jak nowe..

Tymczasem Ignathir wyczuł że ktoś wchodzi do jego ukrytego miejsca na Wyspie Rozpaczy. Wiedział ze musi szybko reagować.
- Krill... miło sie rozmawiało.. przejdziemy do konkretów trochę później.. Teraz zostawię Cię z Harkonem.. z pewnością macie sobie wiele do opowiadania i wyjaśnienia.. - rzekł lekko sie śmiejąc w stronę Harkona
Krill pokiwał głową
- Do zobaczenie później Krill.. i tobie też.. Darkseidzie...
Krill w tej chwili słysząc to zdziwił sie jeszcze bardziej.
- Darkseidzie? - rzekł Krill
Ignathir nie odpowiedział. Po chwili teleportował się.
Chata bardzo zaciekawiła Isabellę... lubiła takie miejsca... lekko niepewnie weszła do środka zaraz za Stalkerem, pierwsza z całej grupy... zaraz za nią poszła reszta.
- Intrygujące miejsce... - powiedziała Isabella, zerkając na paskudne deski, zakurzone meble... jej uwagę na dłuższą chwilę przykuły także świece...
Harkon rozejrzał się chwile po gabinecie Krilla.
- Widzisz Krill... Harkona już z nami nie ma... - powiedział patrząc na nieumarłego
Elf podszedł bliżej i zasiadł przed nieumarłym.
- Nie widzę żebyś był zaskoczony... Spodziewałeś się, że żyje... - dodał mrocznym głosem
Jonathan miał ciągle przygotowaną różdżkę w dłoni. Agreggor szedł obok Jaya, pytał go o to co tu robią i dokąd idą. Azmuth natomiast zauważył jak jego ciało się zmienia, jego mutacja spowodowana przebywaniem w innym świecie ustępowała.

Hunter i Bershire po kilkunastominutowej walce stanęli znowu naprzeciwko siebie.
- Nie umiesz mnie zabić! - krzyknął Bershire
- Tak samo jak Ty nie umiesz mnie. I dobrze o tym wiemy. - zaśmiał się Hunter
- Ale wiem, kto może. - dodał
Bershire się zdziwił. Nagle, obok Huntera pojawił się Evian...
Gdy wszyscy weszli do środka chaty, Stalker zamknął drzwi i usiadł przy stole opierajac się o krzesło i wyciagajac nogi na stół.
- No dobra.. skoro wszyscy przeżyli to teraz mówicie... który z was tutaj dowodzi i jak bardzo pragniecie pomocy? Mój pan może wam jej udzielić..

Krill słysząc słowa Harkona spoważniał.
- Burmistrz Kartis przekazał mi informacje że niejaki Darkseid tam rządził do pewnego czasu.. - rzekł Krill - Rozumiem również ze to ty stałeś za atakiem na Pont Vanis oraz za tym co sie stało z kontynentem...
Helena w tym czasie oczekiwała w domu Saula na powrót Agreggora z wymiaru Rokhuntusa. Zaczęła przeglądać stare rzeczy Saula, Arcana i Ikara...
"20 października 2024.
Carraboth to nieuniknione zło, możliwe że nawet z nim przegramy, tak mówią Tirtan i Merlin.. Ale ja się nie poddaję. Pokonam go i pomszczę moją rodzinę.."

"30 grudnia 2029.
List z ministerstwa okazał się być moim wyrokiem na całe życie. Jeśli ktoś to kiedyś przeczyta... Kochałem Namirę całym swoim sercem. Naprawdę.."

Helena z przejęciem czytała te zapiski, które miały już ponad 60 lat. Kobieta otworzyła też zakurzoną skrzynię, widać że nie była otwierana przez lata. Nie widziała jej tu wcześniej. Znalazła w niej smoczą różdżkę Saula, tą samą którą przejął Arcan, a teraz leży bez właściciela... Podniosła ją ze skrzyni i położyła na stół. Dostrzegła również kartkę..

"Jonathanie, wiem że żyjesz, wiem że Tempus Cię uratował. Znalazlem sposób by się z tobą skontaktować i coś Ci dać. To różdżka twojego ojca, Saula. Jest bardzo potężna. Mam nadzieję że w twoich rękach zdziała cuda."

====

Jonathan widząc, że Isabella nie śpieszyła się z odpowiedzią wystąpił z szeregu.
- Ja. - odparł pewnie.
Przekierowanie