MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
- Ma głupiego męża - odparł Kapelusznik prześmiewczo
Jonathan spojrzał na niego lekko zażenowany, ale później pokazał Zerianie białą rękawiczkę
Zerriana chwyciła rękawiczke. Należała ona do jej martwego już przyjaciela.. Doktora Limbo. Przez chwile milczała. Wpatrywała sie w rękawiczkę przez jakis czas a następnie schowała ją do kieszeni w swoim fartuchu.
- Dobrze... Isabelli tutaj nigdy nie było, ale powiem wam gdzie ona jest..
Bohaterowie wsłuchali się w słowa Zeriany..
Z otchłani Apokryfu wyskoczyła macka, która od razu chwyciła Tempusa i Chronosa.
Akatosh w formie czarnej głębi popatrzył się na przybyłych.
- Tempus i Chronos... No proszę... - przemówił bóg
- Dobra robota Cain. Wypełniłeś naszą umowę, a już się niecierpliwiłem - dodał.

=====

Spenser stojąc przy reaktorze monitorował jego prace. Erupcja wulkanu jeszcze się nie skończyła, ale nie było potrzeby by ją przerywać...
- Jakbyście mieli cos co należy do niej.. byłoby mi ją łatwiej namierzyć... ale nawet bez tego jakoś sobie poradze.. - powiedziała Zerriana zamykajac oczy i skupiając swoją magiczną moc.
Jonathan wpatrywał się w Zerriane. Bohaterowie czekali na jej odpowiedź.
Po chwili Zerriana otworzyła oczy.
- Zabij ich, działają mi już na nerwy - odparł Hunter
- Twoja rola w Apokryfie została zakończona - odparł donośnym głosem.
- Chronos nie jest mi potrzebny, tak samo jak już i ty, Hunter - dodał.
Nagle z ciała Tempusa zaczęła wylatywać jego moc czasu. Akatosh zaczął ją pochłaniać...
Chronos z przerażeniem patrzył na to co robi Akatosh. Chciał uciec, jednak Hunter go złapał.
- W takim razie idziesz ze mną. - odparł Hunter
Elf zostawił Tempusa na śmierć w Apokryfie. Deportował się.

- Nie rób tego. Spowod.. spowodujesz.. spowod.. - zemdlał Tempus
- Isabella jest na Abregado.. w Dohl de Lokke.. Stolicy państwa nieumarłych.. - powiedziała Zerriana patrząc na Jonathana.
- Dziękujemy - odparł Meret
Jonathan patrzył na Zerianę, nie był do końca ufny, jednak po chwili namysłu zaczął iść w kierunku wyjścia wraz z Agreggorem.
- Jeśli jest na Abregado, to na pewno nie sama, na pewno Helena powinna iść z nami? - pytał Jonathan
- Idziemy wszyscy razem, zginiemy też razem. - odparł poważnie Agreggor
Agreggor i Jonathan po latach kłótni i niezgody, w końcu zdołali dojść do porozumienia. Podali sobie ręce.
- W takim razie, w drogę. - odparł mężczyzna.
Przekierowanie