Amon zobaczył jak Baldur biegnie w kierunku rezydencji. Nie przejął się tym zbytnio. Nie zatrzymywał go, nie zabronił. Cały czas stał w miejscu i obserwował jak jego ludzie niustannie wchodzą do środka drzwiami i oknami.
Tempus i Agreggor wylecieli przez okno. Widzieli Amona. Skierowali się w jego stronę.
Kultysci wylecieli za Tempusem i Agreggorem. W jedną z linek został złapany Agreggor. Związała mu ręce bardzo mocno, rażąc go prądem o wysokim napieciu. Szybko spadł prosto na ziemię. Kultysci otoczyli go zewsząd. Maraal natomiast pojawił sie obok Amona wyciagając swoją broń. Mezczyzna w masce pozostawał niewzruszony obserwujac sytuacje.
Tempus wylądował na ziemi, falą uderzeniową odepchnął zebranych kultystów obok Agreggora. Stanął obok Czarodzieja. Oboje patrzyli się na Amona. Ten stał niewzruszony.
Amon schował ręce za plecy i kątem oka spojrzał na Tempusa
- Brać ich... - rzekł mrocznym głosem.
Praktycznie od razu kolejny oddział kultystów ruszył w kierunku magów, robiąc salta i strzelając w nich linkami.
Maraal stał obok Amona gotowy do ewentualnego ataku.
Baldur wpadł do rezydencji szukając wzrokiem Isabelli.
=====
Harkon w tym samym czasie wszedł do baru, w którym ma się spotkać z Jyggalagiem/Isabellą. W lokalu było bardzo mało osób, spokojna muzyka grała z radia stojącego na ladzie. Harkon przeszedł kilka kroków w stronę stojącego za ladą barmana.
- Co podać, przybyszu? - spytał czarodziej
- Stolik w rogu... Rezerwuje go... - powiedział mrocznym głosem
Czarodziej zdziwił się słysząc jego głos, po chwili również jego oddech wywarł na nim spore wrażenie.
- Zatem.. prosze zapłacić - odparł niepewnie.
Harkon stał przez chwilę wpatrując się w barmana.
- Hah dov... - wypowiedział krzyk w jego stronę
Oczy czarodzieja przez chwilę przybrały żółtą barwę. Po chwili wrócił do swojej pracy, nie przejmując się tym, że Harkon nie zapłaci za stolik.
Darkseid zaraz po tym usiadł w rogu lokalu, przy stoliku. Czekał na pojawienie się Jyggalaga.
Tempus za pomocą swojej energii temporalnej zatrzymał kultystów w miejscu. Jeden ruch ręki spowodował całkowite unieruchomienie oddziału.
Nagle Tempus dostał cios w plecy. Byli to kolejni kultyści. Upadł na ziemię. W okolicy było ich jak chmara a z każda minutą było coraz więcej. Tymczasem Amon zaczął kroczyć w kierunku rezydencji.
Isabella nie spodziewała się żadnego ataku. Nagle jednak poczuła że jej siły witalne słabną. Obróciła się i upadła na kolana widząc przy tym Hrabiego Baldura, który odbierał jej siłę witalną i magiczną.
- Zapłacisz za to co mi zrobiłaś... Zapłacisz za zdradę - powiedział.
- Dosyć! - krzyknął Tempus
Czarodziej wyczarował wielki okręg wokół siebie. Rozszerzył go, a wszyscy wokół niego odlecieli na kilkanaście metrów.
Tempus wleciał w Amona ten przewrócił się lecz od razu wstał. Agreggor uderzył go od tyłu w tył kolana. Amon uklęknął na jednym kolanie. Tempus i Agreggor stali przed nim.