MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Akatosh zaczął odbierać moc Tempusowi. Tak, jak zrobił to w 2029.
=====

Darkseid już od godziny był w komorze hiperbarycznej. Pozwalała mu nie tylko na regenerację ale też i na medytacje i rozluźnienie się. Elf myślał nad dalszymi ruchami, wiedział bowiem że nie będzie mu tak łatwo zabić Atroxa i Pandore. Gdy był już blisko by to zrobić - zawsze przeszkadzał mu Tempus.

Nagle do pomieszczenia wszedł Talon. Przeszedł kilka metrów i uklęknął przed komorą z głową w dół.
- Panie... - zaczął Scavenger
- Spenser znalazł coś na mapie. Mówi, że musisz to zobaczyć - dodał.
Talon zwrócił głowę ku górze. Usłyszał donośny dźwięk oddechu z respiratora Darkseida. Woda zaczęła opadać, bulgotać, wyłaniał się się z niej Harkon podpięty pod różne urządzenia...

[Obrazek: nMlvjiv.jpg]
Gdy czarodzieje wyszli z kraczmy, na ich drodze stanęło kilku zamaskowanych mężczyzn. Zagrodzili im przejście. Stali bez ruchu wpatrując się w nich nic nie mówiąc. Po chwili ciszy jeden z nich który wydawał się być ich liderem wyszedł przed szereg i stanął kilka metrów naprzeciw Jonathana i Mereta.
- Jonathan ? Nie mylę się ? - zapytał
- Tak, o co chodzi - powiedział poważnie mężczyzna
W tej chwili meżczyzna zdjął z siebie kaptur. Był to Socher. Były pilot Amona. Mezczyzni wraz z nim byli natomiast kultystami.
- Słyszałem wasza rozmowę.. - rzekł Socher - Chcecie sie udać na Abregado...
- Czekaj. To ty. Człowiek Amona - Agreggor chciał rzucić się na Sochera, Jonathan jednak go powstrzymał.
- Spokojnie - odparł
- Tak. Chcemy. - powiedział Jonathan
Socher podniósł ręce na znak że nie zamierza walczyć.
- Wojna się skończyła.. Nasze siły zostały rozbite.. Nie zamierzam was przepraszać bo i tak nie bedziecie mi ufac... Powiedzmy więc ze mamy wspólne interesy.. Ja równiez zamierzam udać sie na Abregado.. i tak sie składa że mam transport.. sterowiec..
Gdy Ignathir opuścił mieszkanie, Isabella udała się do sypialni a następnie szybko zasnęła...
Meret i Agreggor nie byli ufni. Jednak Jonathan spoglądając na liczną grupę osób którym już ufa, zamierzał dostać się jak najszybciej na Abregado.
- W porządku. Udamy się z wami. - odparł Jonathan
Socher pokiwał głową. Zaprowadził czarodziejów w stronę lasu gdzie schowany był ich sterowiec.
- Droga powietrzną bedzie bezpieczniej.. Nieumarli zablokowali transport wodny.. Maja jakiegoś smoka co niszczy wszystkie łodzie jakie wypłyną z portu... - powiedział Socher

Tymczasem Isabelli śniły sie bardzo dziwne rzeczy. Przed oczami cały czas miała symbol swojego naszyjnika.
Nagle w swoim śnie była w jakiejś tajemniczej komnacie z 13 przejściami na każdym z nich widniał inny symbol..

https://ibb.co/BZwCTQB

Wsród symboli był również symbol zmiji.. jej symbol..
Slyszała głosy:
"Dzieło Zakonu" " Taka jest wola Zakonu" "Wszystko co sie stało to zasługa Zakonu"
Nie miała jednak pojęcia co to znaczy.
Darkseid wyszedł z komory hiperbarycznej, po kilku minutach dotarł do pomieszczenia z reaktorem. Czekał na niego już Spenser.
- O co chodzi... - spytał mrocznym głosem
- Pozwoliłem sobie wykorzystać krew Isabelli. Wyciągnąłem z niej DNA Balów - zaczął Spenser, stał przy reaktorze.
Po chwili włączył holo-mape. Na mapie ukazały sie dwa punkty. Jeden na Kartis, drugi na Abregado...
- Przestawiłem reaktor na tryb poszukiwania. Teraz pokazuje lokalizacje wszystkich Balów - skończył.
Harkon podszedł bliżej mapy, stał i bacznie ją obserwował. Punkty zaczęły delikatnie się poruszać, w tym samym czasie odezwał się mroczny elf.
- Isabelli nie ma na Kartis... Czuje to...
- Obserwuj lokalizację... - popatrzył na Spensera
- Za godzinę wyruszam na łowy... - dodał mrocznym głosem i wyszedł z pomieszczenia
Darkseid poszedł naprawić swój pancerz i hełm...
Przekierowanie