MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
- A Ty, nie masz już czasu - mówiąc to Chronos pstryknął palcami. Zniknął zostawiając po sobie czerwono czarne cząsteczki - były przeciwieństwem zielonych cząstek Tempusa.
Ostrza schowały się. Darkseid widział jak Chronos znika. Nie przejął się jego słowami, nie zamierzał nabywać sobie nowych wrogów. Nie taki był jego cel...
Po chwili zaczął szukać miejsca teleportacji, przez które się tu dostał. Gdy je znalazł - uklęknął i dotknął dłonią gruntu. Zaczął się teleportować z powrotem do chaty, w której przebywała Ynareph z dziećmi i Tempusem.
Tempus odwrócił się. Wysunął rękę i zamknął oczy. Harkona otoczyła wielka bariera z magii. Nie był w stanie się przez nią przebić przez co najmniej 30 minut.
Harkon nie zdążył zareagować. Utknął otoczony przez magiczną bariere. Patrzył się krwistym wzrokiem na Tempusa. Czuł, że go przechytrzył. Emocje elfa osiągnęły zenit. Wpadł w furię...
Darkseid wyjął gładkim ruchem siekierę zza pleców i wbił ją w barierę. Nic się nie stało. Po chwili wysunęły się ostrza z mechanizmu na ręce i również wbił je w bariere. Ostrza również nic nie zdziałały.
Darkseid zaczął bić w barierę ze wściekłości, dzieci były wystraszone. Ynareph również...
- Tempus, zabierz nas stąd... Zostawmy go tutaj - mówiła kobieta, bliźniaki chowały się za nią.
- Na Harkonie... - odparła, patrząc na ziemię.
- Harkon to kłamca i zdrajca... całe jego życie jest fałszem... nie posiada w sobie krwi i magii mojej rodziny... nie może też demolować i pustoszyć krainy, nie możemy do tego dopuścić... sam widzisz do czego to doprowadza. - mówiła.
Zerknęła na Krilla, wpatrując się w niego z poważną miną.
- Pozbyłam się już Jyggalaga Pyke'a... - powiedziała z nienawiścią i obrzydzeniem. - A także Amona... Istredda, wraz z Ignathirem zakończyłam jego karierę w krainie... - dodała.
- Teraz natomiast na mojej drodze pozostał już tylko Harkon... - powiedziała do Krilla
Tempus złapał kobietę z dziećmi i teleportował się z nimi do roku 2022. Harkon został uwieziony w czasie. Jedyny sprzymierzeniec nie został przez niego dobrze potraktowany...
Pojawili się w Hogsmeade.
Harkon widząc jak Tempus znika z Ynareph i dziećmi zaczął krzyczeć. Był wściekły.
- Nie... Nie..! Tempus..!
Darkseid wbił z donośnym krzykiem furii siekierę w magiczną barierę. Powstało spore pęknięcie, jednak zmarnował na to bardzo wiele sił. Harkon na razie był uwięziony...
- Rozumiem twój gniew i nienawiść do Harkona.. - odparł Krill - Jednak w aktualnej sytuacji nie jesteś w stanie go pokonać.. Twoja moc nie jest wystarczająca.. W przeciwieństwie do Jyggalaga i Amona którzy walczyli głownie swoim intelektem i dzięki temu byli w stanie namieszać w krainie, Harkon to czysta i bezwzględna machina do zabijania podążająca jedynie instynktem i językiem siły. Jeżeli chcesz sie z nim mierzyć i go pokonać to odrobina magii Wiecznego Ognia którą posiadasz wewnątrz swojego ciała nie będzie wystarczająca.. Nawet jesli dam Ci armie nie na wiele sie to zda.. Być moze moi ludzi sa mocniejszi niż wojownicy Harkona, ale przeciwko Harkonowi nie maja szans.. było by to zwykłe samobójstwo.. Nawet ja nie jestem na tyle potęzny aby z nim walczyć..
Harkon ciągle próbował zniszczyć barierę. Wymierzył w nią kilkadziesiąt uderzeń z siekiery. Pęknięcie wciąż się zwiększało. Darkseid wbił w ostrza w najbardziej zniszczone miejsce. Przejechał po barierze, tworząc spory symbol "x". Zaraz po tym ostrza schowały się do środka mechanizmu, a ten uderzył z całych sił z pięści w symbol. Przebił barierę, tworząc w niej sporą rozmiarów dziurę. Magiczna bariera zniknęła przez otrzymane zniszczenia.
Darkseid był nadal wściekły. Zaczął kroczyć w miejsce, gdzie teleportował się Tempus. Próbował wyczuć, w jakie miejsce bądź czasy teleportował się Tempus...
Isabella pokiwała głową słysząc słowa Krilla...
- To ja muszę zabić Harkona... sama muszę tego dokonać... - powiedziała Isabella, patrząc poważnym wzrokiem na Ignathira. Wiedziała, że bez arcymaga sobie nie poradzi. potrzebowała jego pomocy.
- Oczywiście wsparcie nieumarłych w tej batalii będzie dla mnie zaszczytem... i jeżeli takowego udzielisz to ogromnie Ci za to dziękuję, Krillu. - dodała, tym razem patrząc już na dowódcę.
- Zwłaszcza dlatego, że niestety ale Regis Rohellec został zamordowany... a istoty magiczne były pod jego absolutną władzą... teraz nikt nie ma nad nimi pieczy i nie są zjednoczone... zapewne ogrom też wyginęło... ale na pewno ogrom także się ostał... - mówiła. Wiedziała także że jest jeszcze pewna osoba z którą także rozmawiała o armii.
Przekierowanie