MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Ignathir nie odpowiedział. Odwrócił się i zrobił kilka kroków do tyłu.
- Jesteś królem elfów i nie znasz antycznej historii krainy? Trochę szkoda... - odparł arcymag - Jestem Ignathir Al Elhdin...Najwyższy arcymag oraz prawa ręka upadłego lorda Carrabotha..
- A teraz daruj swoim żołnierzom.. wystarczy że potrząsnę swoim kosturem a wszyscy zginą.. A chyba jako król nie chciałbyś stracić w tak bezsensowny i głupi sposób swoich wiernych wojowników..
Isabella pokiwała głową
- Taak, to świetna okazja... pomysł z podziałem na dwie grupy również jest dobry.
Popatrzyła na agregora, który zaciskał piesci... wyglądał jakby zaraz miał wybuchnąć...
- A potem Amon... właśnie... - dopowiedziała.
- Pokonanie Amona będzie trudne ale nie niemożliwe.. Amon doskonale wie że przybędziemy dlatego też żaden z nas nie może działać na własną rękę.. - rzekła rzucajac spojrzenie na Agreggora - W pojedynkę wybije nas bowiem jak kaczki... Powtarzam więc ze naszym priorytetem jest jedynie zwabienie go w ślepy zaułek a nie bezpośrednia walka z nim.. najlepiej aby osaczyć go gdzieś wewnątrz budynku... Resztą zajmie sie Ignathir..
- Brzmi rozsądnie.. - odparł Stalker
Cynthia pokiwała głową
- Zanim jednak przejdziemy do pełnego ataku musimy dostac się jakoś do miasta.. Wszędzie znajdują się patrole kultystów więc niezauważenie nie uda nam sie raczej przejść..
- Można by było przejść kanałami.. - rzekł po chwili Stalker
- Nie mamy gwarancji że te nie są strzeżone.. - dodała Cynthia
- Większosc wojsk znajduje sie na powierzchni.. a skoro Amon bedzie robił orędzie to pewnie większość sił bedzie mu towarzyszyć osobiście.. Pojedynczych żołnierzy w kanałach myślę że będziemy w stanie wybić..
Cynthia pokiwała głową.
- Dobrze więc... W kanałach podzielimy sie na dwie grupy i gdy wyjdziemy na powierzchnie rozpoczynamy akcje... - dokończyła Cynthia - Czy są jakieś pytania, wątpliwości bądź uwagi?
- Jeśli ma się to udać to każdy tutaj zebrany musi dać z siebie 200%. - odparł Jonathan
- Agreggorze, spokojnie, uratujemy Helenę - uspokajał go Jay
- Co z Tempusem? - spytał Meret
Jonathan spojrzał na Stalkera i zebranych.
- Nie wiem. Może wy go widzieliście? - spytał zebranych.
Stalker kiwnął głową
- Nie.. Jesli nie przybył z wami to lepiej niech sie nie wtrąca... Nie chcemy raczej aby cały plan poszedł na marne.. - odparł Stalker
- Radze wam się przygotować.. Świt nastanie niebawem.. - powiedziała Cynthia - Gdy tylko pierwsze promienie słońca spowiją Markard to wyruszamy..
- Jego moc.. bez niej bitew się nie wygrywa - odparł Meret
Stalker podszedł do Mereta
- Waszego Tempusa tu nie ma.. - rzekł - A nie mamy czasu na to by na niego czekać i tłumaczyć cały plan dla niego w osobności...
- To co, przygotowujemy się - zatarł ręce Jay
Cynthia kiwnęła głowa i wspólnie ze Stalkerem zostawili czarodziejów na chwile samych odchodząc na kilka kroków przed obóz aby popatrzyć na rozciagające sie kilka kilometrów stąd światła miasta Markard.
Cynthia szybko zdołała dostrzec niewielki dym unoszący się w oddali.
Wyciągneła z kieszeni lornetkę i zaczęła obserwować sytuacje
- Unosi się z teatru.. - powiedziała
- Musieli użyć ładunków wybuchowych aby stworzyc bezpośredni przekop do portalu - odparł Stalker siadajac pod pniem drzewa
- Tak... - odparła Cynthia - Zaczeli działac już przed świtem.. Widac ze im sie spieszy...
Kapelusznik podszedł do Isabelli.
- Amon w końcu zapłaci za to co zrobił... - powiedział, zerkając na kobietę.
Isabella kiwnela wolno głową.
Przekierowanie