MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Kruki nie ustępowały Isabelli na krok. Ptaki były bardzo agresywne. Zniżały lot i chmarą atakowały ją z powietrza pazurami i dziobami. Ich kraknie było bardzo ogłuszające. Gałęzie drzew przed biegnąca Isabellą wydawały sie próbować ją złapać i unieruchomić. Nawet zwykła trawa zaczęła oplatać sie wokół jej nogi niczym pnącza.
- Biegnij ile chcesz.. Przed mna nie ma ucieczki.. - usłyszała głos Starożytnego który jak zjawa pojawiał się i znikał.
Isabella nie wiedziała ze Starożytny bawią sie z nią jak zabawką...
Isabella biegnąc rozglądała się także dużo, badając okoliczny teren... wiedziała że większość znajdujących się tutaj rzeczy jest pod kontrolą Starożytnego... szukała i układała w głowie najlepszej taktyki na przeciwnika, nie zamierzała odpuścić...
Unikała coraz to mocniej atakujących kruków i roślin, często jednak ją trafiały co zadawało jej ból... zastanawiała się czy może w jakiś sposób wykorzystać strumień przeciwko Starożytnemu... zaczęła także myśleć nad przeciwieństwem wody - ogniem... żarem, który mógłby strawić Starożytnego... kolejna gałąź drasnęła Isabellę w ramię...
Isabella usłyszała kolejny ryk. Nagle tuz przed nią pojawił się Starożytny który rzucił sie na nią z wyskoku próbując odgryźć jej głowie. Isabella ledwo co zdołała uniknąć robiąc wślizg. Starożytny jednak ponownie sie teleportował. Tym razem atak nastąpił z lewej strony. Prosto z ciemności Starożytny zrobił zamach swoją łapą i drasnął Isabella w ramię swoimi potężnymi szponami. Isabella poczuła duży ból. Cały czas jednak uciekała. Wszystko jednak próbowało ją zatrzymać.. wszystkie rośliny i zwierzęta.. Cały las zamierzał ja zgładzić... Isabella słyszała odgłosy teleportacji Starożytnego, mimo iż ta biegła cały czas, ten był cały czas obok.. za nia, przed nią, z boku.. atakował z każdej możliwej strony..
- Wygląda na to że dobrze sie bawisz.. - usłyszała nagle spokojny głos Ignathira w swojej głowie

Jakby ktoś nie pamiętał wyglad Starozytnego:
[Obrazek: 741d12d7ee8db254c6e20f9f618db25a.jpg]
Isabella uśmiechnęła się słysząc głos arcymaga, cały czas zmierzała przed siebie.
- Ignathirze... Starożytny obiecał mi szybką śmierć... tymczasem ja nadal nieźle się trzymam... - powiedziała, w tym momencie jednak ramię mocno ją zabolało i syknęła z bólu.
Cały czas rozglądała się po okolicznym terenie, cały czas także zastanawiała się jak pokonać Starożytnego... z drugiej strony inne istoty nie potrafiły się z nią komunikować tak jak Pan Lasu... ten był o wiele inteligentniejszy i mądrzejszy. Pomyślała w tym momencie o Zeratu, który w tym lesie nie wyrządził jej krzywdy... zastanawiała się czy może "pokonać" Starożytnego w inny sposób...
Isabella usłyszała śmiech Ignathira
- Trochę chłodno nie sądzisz? - powiedział do niej Ignathir dosyć tajemniczym tonem , tak jakby jej cos sugerował. - Na moją fizyczną pomoc liczyć nie możesz.. Ten test możesz zaliczyć jedynie sama.. To od ciebie zalezy czy go przeżyjesz czy nie..
Po tych słowach zamilkł.
Nagle Starożytny ponownie pojawił się przed Isabella tym razem jednak jego atak był na tyle szybki, że Isabella nie zdołała go uniknąć. Starozytny chwycił Isabella w swoje szpony i podniósł ją w górę na wysokość swojej głowy.
- Tak jak powiedziałem... 3 minuty... - usłyszała głos Starożytnego w swojej głowie
Pan Lasu rozwarł swoją czaszko-paszcze zamierzając skonsumować Isabelle.
- Jest tu Isabella? - zdziwił się Jonathan
- Gdzie? - spytał Krilla
Isabella była w szponach Starożytnego... szamotanina i próba wyrwania się na nic by się tu zdziałały... widziała paszczę Pana Lasu, nie mogła dłużej zwlekać... wiedziała że tylko ten sposób może powstrzymać potężnego Starożytnego...
W tym momencie zdołała oswobodzić swą lewą dłoń, w lewe ramię także dostała mniej obrażeń... na jej dłoni pojawił się Wieczny Ogień, Isabella poczuła ogromną siłę i potęgę, także odwagę... wycelowała dłonią w paszczę Starożytnego... ten dostrzegając to co się dzieje zdziwił się mocno...
- Rozmawialiśmy przez pewien czas, pomogła nam w pewnej sprawie... Zaoferowałem jej prywatny apartament a potem udała się tam wraz z Ignathirem.. - powiedział Krill - Mogę was do niego zaprowadzić jeśli chcecie..

Starożytny nie spodziewał się że Isabella posiada w sobie moc Wiecznego Ognia. Ogień wpadł prosto w paszcze Starożytnego. Natychmiastowo puścił Isabelle która upadła na ziemie. Starożytny zaczął sie miotać próbując ugasić ogień. Teleportował się parę razy nieopodal Isabelli aż w końcu jego paszcza przestała płonąć.
Szalony Kapelusznik ucieszył się na słowa Krilla, kiwnął głową do dowódcy.


Isabella szybko wstała z ziemi i przybrała wyprostowaną postawę, czuła ostry ból bo spadła na plecy, mimo to patrzyła pewnie na Starożytnego...
- Panie Lasu... Władco Mrocznego Lasu... - przemawiała, spoglądając jak Starożytny pozbywa się ognia, w końcu zanikł.
- Nie jestem jakimś zwykłym stworzeniem, które możesz od tak zmieść z planszy... zapewne wszyscy przybywający tutaj uginają się pod twą potęgą, giną w błyskawicznym tempie... ja jednak nie zamierzam... zamierzam się stąd wydostać! - krzyknęła, następnie skierowała prawą dłoń w stronę Starożytnego i ponownie cisnęła w niego mocą Wiecznego Ognia, czując przy tym ogrom siły...
Starozytny ryknął gniewnie a jego oczy zabłysły na zielono. Ponownie się teleportował unikając ciosu.
- Jesli chcesz mnie pokonać to musisz sie bardziej postarać.. - usłyszała głos Starożytnego
W tej chwili Starożytny pojawił sie za nią. Isabella szybko sie odwróciła i ponownie uderzył Wiecznym ogniem ale Starożytny zrobił unik a nastepnie zrobił zamach swoja ręką i z impetem uderzył szponami w Isabelle która odleciała na kilka metrów i plecami cisnęła w pień pobliskiego drzewa
Przekierowanie