MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
- nie bój mnie bo jestem w gangu Rodrigueza
Po krótkiej chwili Ignathir przy pomocy swojej mocy sprawił ze naszyjnik z figurkami zniknął. Następnie popatrzył na Nelotha
- Posłuchaj uważnie królu.. Jezeli chcesz aby twoje królestwo przetrwało to od teraz bedziesz służył mnie...
Z rak Ignathira wydobyła się zielona energia która zaczeła otaczac Nelotha a nastepnie zaczeła przenikać do wnętrza jego ciała. Neloth czuł jakby coś dosłownie wypalało go od środka. Czuł jakby owa energia zaczęła przejmować kontrolę na jego ciałem i umysłem.. nie był w stanie się jej oprzeć. Upadł na kolana.. Jego oczy zaczeły świecić na zielono. Neloth nie wiedział że właśnie staję się posłuszną marionetką Ignathira...
- Jesteśmy gotowi... - Powiedziała Isabella, Kapelusznik stanął przy niej. Księżniczka spojrzała na resztę.
- A wy?
Cynthia siedziała na skale pod drzewem cały czas nie spuszczajac swojego wzroku z rozciągajacego się kilka kilometrów stąd miasta. Powoli zaczynało sie robić jasno.
Stalker również stał obok nie ruszając się z miejsca słuchając przy tym śpiewu ptaków dobiegających z lasu.
- Fauna sie budzi... - powiedział
Cynthia pokiwała głową. Oboje czekali aż czarodzieje przyjdą uznając ze sa gotowi do wyruszenia.

Tymczasem Helena która całą noc spędziła przywiązana do krzesła nie spuszczała wzroku z Amona który stał pod oknem. Dostrzegła ze ten wyciaga z kieszni krótkofalówkę. Rozmawiał z kimś... Helena jednak nie słyszała z kim. Widziała jedynie jego gesty.
Ignathir stał i patrzył na Nelotha który emanował aż energią wiecznego ognia. Po chwili uderzył kosturem o ziemie sprawiając że Neloth wrócił do przytomności.
Król niczego nie pamiętał , nie miał pojęcia co sie stało i co zrobił mu Ignathir. Usłyszał jednak mroczny śmiech arcymaga.
- Moja robota została tu zakończona... Miłego dnia królu... Niebawem spotkamy sie ponownie. Oczekuj mnie..
Po tych słowach Ignathir zniknął.

W tym samym czasie do portu w Dohl de Lokke udał sie Krill w towarzystwie swoich żołnierzy. Usłyszał bowiem od zwiadowców że Harkon przybył już wczesniej co lekko go zdziwiło, w końcu słońce jeszcze nie wyjrzało zza horyzontu. Mimo wszystko udał sie na spotkanie. Statek Krilla był przygotowywany do wypłynięcia od kilku godzin, dlatego też trwały prace wykończeniowe.
- Gdy już wpadnie, to zamorduję go tymi rękoma - odparł wkurzony Agreggor
- Nie wydaje mi się by Ci się to udało - rzekł Stalker podchodząc do siedzących przy ognisku - Jesteście gotowi by wyruszyć? Powoli zaczyna świtać...
Agreggor już był przygotowany, podobnie jak reszta.
Stalker widząc gotowość w oczach czarodziejów, w tym Isabelli oraz gniew Agreggora, kiwnął wolno głową.
- Chodźcie za mną.. - rzekł Stalker kierując sie na granice obozu gdzie czekała już Cynthia.
Harkon dostrzegł Krilla. Czekał aż ten podejdzie bliżej
Przekierowanie