Ignathir wiedząc ze nie ma wyboru postanowił przemówić.
- To moje służące, a właściwie pokojówki... Obserwowały twój test na moje polecenie... - rzekł Ignathir - Po lewej.. Lupus Vassilisa Beta.... a po prawej Entoma Aureol Zeta...
Pokojówki pokłoniły się i podeszły nieco bliżej dzięki czemu Isabella mogła sie im przyjrzeć.
Lupus była odrobinę wyższa od Isabelli. Cechował ją czarno-biały strój pokojówki przystrojony falbankami oraz długie, bujne, ułożone za plecy w dwa długie warkocze rude włosy. Jej ciało miało ciemniejsza, można powiedzieć że "opaloną" karnacje a jej oczy błyszczały złotym blaskiem.. w szczególności tęczówka która miała złoto-żólte zabarwianie. Dodatkowo na pierwszy rzut oka można było już ocenić że ma duży biust i jest atletycznie zbudowana. Jej suknia pokojówki miała duże wcięcie z jednej strony odslaniając jej zgrabną nogę aż do górnej części uda...
DLA PRZYPOMNIENIA
LUPUS:
https://i.pinimg.com/564x/0b/fd/15/0bfd1...9e29e2.jpg
Entoma natomiast była mniejsza. Sięgała Isabelli na wysokość ramienia. Jej ubiór nie był czarno-biały jak Lupus a miał bardziej zabarwienie brązowe i purpurowe... Duze rękawy w jej sukni zakrywały jej ręce w całości A jej nogi wyglądały jakby były zabandażowane co było dosyć niepokojące... Jednak najistotniejsza była jej twarz która była jakby skamieniała. Jej oczy choc duże, nie mrugały a jej usta się nie otwierały... Jej włosy były purpurowe ułożone w dwa koki po lewej i prawej stronie... Aczkolwiek cięzko było powiedzieć czy to w rzeczywistosci są włosy.. Entoma wyglądała jednocześnie niezwykle uroczo i słodko a zarazem niepokojąco i przerażająco...
NO I DLA PRZYPOMNIENIA
ENTOMA: https://i.pinimg.com/564x/a7/c7/d0/a7c7d...e1713d.jpg
Lupus uśmiechnęła się i pomachała lekko rękę w stronę Isabelli.
- Joho! - krzyknęła na powitanie
Entoma natomiast stała spokojnie przykładając ogromne rękawy do swojej twarzy zakrywając sobie nimi usta
- Wi-taj... - powiedziała cicho. Jej głos był przerywany.
Isabelli obie pokojówki od razu przypadły do gustu, dokładnie je sobie teraz obejrzała... księżniczka uśmiechała się do Entomy i Lupus, ta pierwsza wydawała się na pierwszy rzut oka być słodką, uroczą, drobną "dziewczynką"... Isabella jednak wiedziała że to tylko zewnętrzne pozory Entomy a tak naprawdę jest to inteligentna i potężna istota, zresztą jej wygląd był zarówno uroczy jak i budzący grozę, bardzo tajemniczy i ciekawy... bardzo zafascynowała Isabellę.
Lupus natomiast była bardzo piękna, wydawała się mieć ciekawy charakter i ikrę, miała bardzo piękne ciało, zgrabne nogi, ładny biust... Isabella domyślała się jak muszą reagować nieumarli i inne istoty na jej widok, sama wszak to dobrze znała...
W tym momencie Isabella podeszła jeszcze bliżej pokojówek... wyczuła bardzo silną moc magiczną Entomy i Lupus, wiedziała że są bardzo potężne, ale jednak słabsze od Naberal...
- Aa!- ucieszyła się Isabella w tym momencie dopiero reagując na słowa Ignathira, wszak jego słowa potwierdziły jej domysły. - To oznacza, że jesteście "siostrami" Naberal! - powiedziała wesołym tonem nadal uśmiechając się w kierunku kobiet.
- Masz bardzo ciekawą i ładną urodę... niespotykaną w naszym wymiarze... - zwróciła się w kierunku Lupus życzliwie. - Co podobało ci się w tym... "przedstawieniu"? - spytała po chwili nieco bardziej "ostrym" tonem, ale mocniej zaciekawionym, wiedziała wszak że obie widziały wszelkie wydarzenia tutaj jednak nie wiedziała właściwie dlaczego.
Po chwili szybko skierowała wzrok na Entomę.
- Wydajesz się być bardzo intrygującą istotą... zarówno uroczą jak i budzącą grozę... bardzo miło mi ciebie poznać... - rzekła w jej kierunku, zastanawiało ją czemu pokojówka zakrywa usta rękawami. - Dlaczego Entomo zakrywasz swoje usta? - zapytała więc.
I szybko odwróciła też głowę do Arcymaga.
- Ignathirze... po co sprowadziłeś właściwie dwie swoje pokojówki tutaj... do tego wymiaru? - spytała mocno zaciekawiona, wszak wiedziała już że oficjalnie jej trening dobiegł końca... i że pokojówki nie są jej kolejnym wyzwaniem.
- To dużo pytań... - odparła Lupus przykładając palec do ust. Widać było, że się lekko zastanawia nad odpowiedzią. Nabrała zakłopotanego wyrazu twarzy - Po pierwsze dzięki za komplementy... a po drugie.. Cóż...Ogólnie cała akacja z odrodzeniem a potem strzelaniem Wiecznym Ogniem w budynki było według mnie ciekawe... Musze przyznać że nie spodziewałem sie tego... Ale cóż... W końcu jesteś uczennicą lorda Ignathira więc... to chyba ma sens...
Po tych słowach lekko sie uśmiechnęła.
Entoma po słowach Isabelli opuściła wolno rękawy. isabella dostrzegła, że jej usta nie sa naturalne a raczej wyryte na twarzy. Nie ruszały się kiedy przemawiała.
- Wybacz moje maniery... - powiedziała Entoma spoglądając pustym, martwym wzrokiem na Isabelle
Ignathir westchnął podchodząc bliżej.
- Własciwie... zarówno Lupus jak i Entoma nie sa tutaj przypadkowo... Z racji iz kraina niebawem bedzie odbudowana i jeżeli wszystko pojdzie po naszej myśli i zasiądziesz na tronie, to bedziesz potrzebować u swojego boku wierne Ci osoby.... Pamietam ze byłaś zainteresowana Naberal po walce z nią... Po dłuższym wiec namyśle doszedłem do wniosku że podaruje Ci jej dwie siostry które od teraz beda z tobą współpracowały... Miała to być niespodzianka ale coż... wyszło jak wyszło... Tak czy siak mam nadzieje że bedziecie sie razem dogadywać i się polubicie...
Isabella wysłuchała słów arcymaga i mocno się ucieszyła na ten fakt.
- Naprawdę? Świetna wiadomość, dziękuję Ignathirze! - odparła wesołym tonem, cieszyła się że dwie istoty z Dalthei i wykreowane przez samego Ignathira będą jej towarzyszyć... wiedziała że pozna dopiero z czasem lepiej ich zachowanie, zwyczaje i charaktery, mimo wszystko radowała się.
- Bardzo cieszę się że was poznałam! Z waszą siostrą odbyłam długi i zacięty pojedynek... potem zamieniłam z nią jedynie kilka słów... niemniej jednak myślę że wasze wsparcie będzie ogromnie cenne. - dopowiedziała uśmiechając się i podała w tym momencie rękę Lupus na powitanie... u Entomy natomiast nie widziała dłoni, dlatego uściskała lekko uroczą pokojówkę na powitanie i dosyć szybko puściła gdyż nie wiedziała jak ta będzie reagować.
Lupus z uśmiechem uścisnęła dłoń Isabelli. Jej oczy nagle błysnęły złotym blaskiem i szepnęła do Isabelli na ucho:
- Masz fajny tyłek! - odparła z uśmiechem na ustach - Myślę, że porównywalny do Nabe....
Entoma była zaskoczona nagłym i niespodziewanym uściskiem Isabelli. Przez chwile wydawała syczące odgłosy a jej ciało drżało a następnie schowała sie za Lupus.
Ignathir kiwnął rękę a Entoma widząc to szybko sie uspokoiła. Pochyliła lekko głowe.
- Wybacz... Tego typu interakcje sa dla mnie obce... - powiedziała przerywanym tonem
Isabella aż zachichotała pod nosem widząc co tutaj się dzieje, reakcja Entomy była zarówno zabawna, urocza, domyślała się że istota może tak zareagować dlatego nie ściskała jej przed chwilą długo a jedynie króciutką chwilę. Lupus natomiast wydawała się być bardzo ekspresyjna i mieć bardzo ciekawy charakter, Isabella wiedziała już też że pokojówka zawsze mówi co myśli prosto w twarz i mówi szczerze, co mocno jej zaimponowało i to szanowała.
Księżniczka rzuciła serdeczny uśmiech w stronę Lupus która mocno ją zaintrygowała, pokojówka zrobiła na niej bardzo pozytywne wrażenie. Po chwili zerknęła na Entomę.
- Wybacz Entomo, nie chciałam cię urazić... u nas w naszym wymiarze panują takie zwyczaje... bliskie osoby można powitać właśnie w taki sposób jak ja ciebie... popularny jest także uścisk dłoni, skinienie głową... uderzenie w klatkę piersiową pięścią... a także pokłon poddanego i uniżenie głowy przed panującym władcą... - powiedziała wolnym tonem...
- Rozumiem... - odparła Entoma - Mam nadzieję, że zdołam poszerzyć jeszcze swoja wiedzę na ten temat tak aby to stało się dla mnie naturalne... - odparła wolno kiwając głową
Isabella zauważyła, że Entoma mówi w specyficzny sposób często zmieniając tonacje swojego głosu zupełnie tak jakby mowa nie była dla niej naturalną umiejętnością. Mimo to jednak mówiła w sposób spokojny i zrozumiały.
- Mam nadzieje, że mój głos Cię nie obrzydza... - dodała Entoma
- Skądże... jest bardzo ciekawy i intrygujący, nie obrzydza mnie. - odparła życzliwym tonem w stronę małej pokojówki nieco dziwiąc się na jej pytanie, rozumiała jednak że mówienie nie jest czymś co Entoma może lubi najbardziej.
W tym jednak momencie nagle nad głowami postaci pojawił się mroczny czarny dym... zawirował w powietrzu, potem przefrunął i okrążył całkowicie Lupus, obleciał dookoła także Entomkę... obie pokojówki poczuły jakby leciutkie smagnięcie i ogromną potęgę znajdującą się w owym dymie... w tym momencie dym wylądował tuż przed obliczem Isabelli i wyłonił się z niego czarny wilk Zerratu... po chwili natomiast w powietrzu zawirował kolejny mroczny dym, znacznie szybszy i mniejszy... błyskawicznie świsnął między pokojówkami i także pojawił się przed księżniczką... był to czarny kruk Shohu... po króciutkiej dosłownie chwili na niebie pojawiła się kula żywego ognia... bardzo duża... pokojówki aż poderwały zdziwiony wzrok do góry... ognista kula wisiała przez moment w powietrzu a po chwili także wylądowała przed obliczem Isabelli... tym razem ukazując feniksa Zairossa
Trzy magiczne istoty jakby w jednym tonie uniżyły lekko swe głowy przed Isabellą... oddały w tym momencie należny hołd dla swej Pani widząc i doskonale odczuwając jej nową ogromną potęgę, siłę, zmiany i progres w mocy...
- Kochani! - krzyknęła uradowana i zadowolona zachowaniem istot Isabella. Księżniczka błyskawicznie przykucnęła i pogłaskała Zerratu po głowie i pod pyskiem, następnie palcem pogładziła Shohu po głowie, a po chwili wsadziła dłoń tuż w płonące żywym ogniem pióra Zairossa i także pogłaskała feniksa po jego lewym skrzydle... pokojówki mógł zadziwić fakt że dłoń Isabelli nie pokryła się ogniem wydobywającym się z ciała feniksa, wszak każda inna osoba na pewno by się nim pokryła...
- To moi kompani... towarzyszą mi już od dłuższego czasu, wiele razy bardzo mi pomagali. - zwróciła się w stronę pokojówek chcąc by wiedziały kim są przybyłe istoty.
- Fajny zwierzyniec - odparła Lupus z uśmiechem na ustach spoglądając na istoty. - Az nabrałam ochoty na pieczonego kurczaka...
Entoma rzuciła krótkie spojrzenie na Lupus i pacnęła ją w głowę swoim długim rekawem.
- Ała! - jękła Lupus i spojrzała na Entomę z wyrzutami, jednak gdy dostrzegła jej wzrok chrząknęła pod nosem. - Em...To znaczy.... Doprawdy zacna kolekcja magicznych stworzeń.... Też bym taką chciała..
Entoma pokiwała głową. Lupus podrapała sie lekko po głowie odwracając wzrok w bok.
- Dobra... wystarczy już... - wtrącił sie Ignathir - Z racji iż Isabello zaliczyłas test, teraz wrócimy na Abregado... Zregenerujesz siły... Czeka Cię bowiem niedługo poważna walka...
Isabella zachichotała lekko kątem oka widząc interakcje pokojówek, bardzo jej się spodobały i przypadły do gustu, cieszyła się z ich obecności. W tym momencie słysząc słowa Ignathira ponownie stanęła prosto i nabrała poważnego wyrazu twarzy.
- Zgadza się... najważniejsze przede mną... - powiedziała silnym, spokojnym i poważnym tonem głosu spoglądając teraz już na Ignathira.
Shohu, Zerratu i Zaiross natomiast też się poodwracali... kruk nie zachowywał się nadzwyczajnie, jednak Zerratu przez krótką chwilę z wyraźnym zaciekawieniem spoglądał na Lupus... wyczuwał w niej coś nadzwyczajnego, dzikość, zapach... pokojówka również dostrzegła wzrok Czarnego Wilka na sobie..., natomiast Zaiross w tej chwili utkwił wzrok swoich ślepi w Lupus... mrugnął wolno i niepokojąco oczami a po chwili dosyć ostrym zrywem zatrzepotał swymi skrzydłami, iskry ognia aż pofrunęły na boki i spadając przypaliły lekko pobliski teren.
Księżniczka w tym momencie zdziwiła się lekko na zachowania Zairossa, jednak można było tu jeszcze być może wyczuć jakiś temperament i zadziorność samej Nurbanu... wszak losy feniksa i Isabelli dopiero niedawno się zjednały... chciała coś powiedzieć jednak Feniks po swym czynie niczego innego już nie wykonywał i siedział sobie spokojnie na ziemi, więc nic już nie mówiła i wróciła wzrokiem do Ignathira.
Po krótkiej chwili wszystkie 3 istoty magiczne przemieniły się w swe dymne formy i w mgnieniu oka poznikały w powietrzu...