MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
- Zabrałem ją do wymiaru... To nie ja ją zabiłem... - odrzekł obserwując cały czas Krilla
- Gdybyś jej nie zabrał... to by nie zginęła... - rzekł Krill gniewnie spoglądając na Harkona
- Więc bronisz Ignathira... - powiedział mrocznie i pokiwał lekko dwa razy głową
- Sugerujesz, że jesteś niewinny? - zapyta retorycznie Krill. Ta rozmowa zaczęła go coraz bardziej irytować
- Stella nie była moim celem... - odrzekł pewnie, czuł w głosie Krilla irytacje
Oboje mężczyźni mierzyli się wzrokiem. Walkę czuć było w powietrzu...
Krill usłyszał ze śnieżyca się już zaczęła. Do zamku dostawały się pojedyncze podmuchy wiatru z różnych stron. Zamek był bowiem dziurawy jak sito.
- Nie zamierzam więcej słuchać twojego nędznego paplania... - odparł mrocznym tonem - Twoja słowa są puste i nic nie znaczą... Tu liczą sie czyny!
W tej chwili Krill zdjął swoją szatę i rzucił nią na bok.
- Harkon którego znałem lata temu już dawno przestał istnieć... - dodał Krill sięgając ręką za plecy i wciagajac swoja tarczę którą otrzymał od Stelli i włożył ją na ramię. Po chwili sięgnał ponownie tym razem wyciągając buławę... swoją głową broń.
- Teraz jedynie widzę cyborga, który stoi mi na drodze... - dodał spoglądając już tylko na Harkona i przybierając twardą postawę bojową.
- Nie okłamałem cię Krill... - powiedział nagle patrząc jak przygotowuje się do walki
- To ty dopuściłeś do jej śmierci... Nie dopilnowałeś Ignathira... - dodał lekko prowokująco
- Daruj sobie żałosne prowokacje... Zdradziłeś mnie.. Naplułeś mi w twarz... - odparł Krill kiwając lekko głową - Przez ciebie straciłem więcej niż ci się wydaje... Sprawiedliwość Cię dosięgnie Darkseid.. jeśli to nie dziś bedzie to dane z mojej ręki, to poczujesz ją w przyszłości... Będziesz cierpiał tak jak ci którzy cierpieli przez ciebie...
Krill obrócił swoją buławą w ręce.
- Bierz swój oręż... skończ marnować mój i swój czas... - dodał spoglądając na Harkona
- Nie zmuszaj mnie bym cię zabił... - powiedział ostrzegawczo w jego stronę
- Bierz oręż i stawaj.... - odparł Krill ostro mierząc Harkona wzrokiem.
Harh Krill nie bał sie Harkona. Był przygotowany do walki z nim. Przez lata wiedział, że ten scenariusz może się ziścić. Coś czego nie chciał, ale z biegiem czasu stało się nieuniknione... Wiedział ze ten dzień nadejdzie.. próżno było szukać ucieczki.... Krill nie wiedział czy dziś zginie czy być moze zabije Harkona.. ale w tym momencie było mu to zupełnie juz obojętne... Wyzbył się strachu... Nie bał się śmierci... Nie widział w Harkonie już przyjaciela tylko wroga... Zamierzał użyć w tej walce swojego pełnego potencjału jako dawny gwardzista i porucznik armii Lorda Carrabotha.
Przekierowanie