MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Harkon z siekierą w ręce wszedł do środka portalu.
Portal przeniósł Harkona w miejsce które nigdy nie wyobrażałby sobie że mógłby stąpać. To nie była Magic World.. było to pustkowie.. wszędzie tylko czerwony piach i gołe ostre skały. Elf czuł wyraźnie ze powietrze nie jest takie jak byc powinno. Gdy spojrzał w niebo dostrzegł dwa ksieżyce. Jeden z nich był w nieustannym ogniu drugi natomiast.. troche mniejszy podobny był do globu po którym stąpał. Światło tez było inne.. w koncu to nie było Słonce.. gwiazda która oświetlała ten glob miała kolor rubinowy..
Harkon zauwazył w pobliżu jaskinie do której prowadziły jakies ślady... Nie było one jednak wyraźne.. wiatr który był tu dosyć mocny, powoli przykrywał je warstwą piasku...
Harkon zaczął podążać za śladami. W między czasie aktywował dodatkowy tlen. Butla była w środku jego organizmu, starczała na wypadek uszkodzeń respiratora bądź braku tlenu na około godzinę. Darkseid nie odczuł różnicy tlenu i z zaciśniętą siekierą w ręce szedł po śladach.
Gdy piasek zaczął je przykrywać, elf kucnął do ledwo widocznego już śladu i położył na niego rękę. Jego soczewki wnet zmieniły tryb i wyświetliły prawdopodobną trasę śladów. Zaraz po tym zmierzał dalej...
W pobliskiej jaskini paliło się jakieś światło... Tam również prowadziły ślady..
Harkon przełączył tryb soczewek na termowizje, by żadna istota nie ukryła sie przed nim w mroku jaskini. Elf nie miał pewności, czy kogoś tam zastanie. Nikogo w prawdzie nie czuł, żadnej obecności. Być może było to spowodowane innym wymiarem. Darksied znalazł sie już w jaskini i w skupieniu wchodził w nią coraz głębiej.
Wicher ustał gdy Harkon wkroczył do jaskini. Szybko dostrzegł że w jej głębi płonie zielone ognisko. Przy owym ognisku stała kobieta o blond włosach i ciemnych szatach wyraźnie ogrzewając sobie dłonie. W środku było bowiem dość chłodno. Była ona dosyć urodziwa , Harkon jednak nie miał pojęcia że jest to jego bratowa.. Cynthia spojrzała kątem oka na Harkona, nic jednak nie powiedziała.
Gdy elf zrobił jeszcze parę kroków dostrzegł, że przy ścianie jaskini niedaleko ogniska siedzi wygodnie sobie zabójca który niedawno wybuchnął karczmę na jego oczach. Stalker beztrosko bawił sie nożem podrzucając nim sobie jakby nigdy nic. Na Harkona nawet nie zerknął, udawał że go nie ma.
Harkon podszedł bliżej ogniska, zmieniając tryb soczewek na normalny. Spojrzał na Cynthię czerwonymi ślepiami.
- Gdzie jest Ignathir... - spytał mrocznym głosem
Isabellę nie obchodziły poczynania załogi statku, nie miala z tym nic wspólnego... razem z Zeratu spokojnym krokiem zeszła z pokładu na wyspę, rozejrzała się i ruszyła przed siebie...
- Zaraz przybędzie.. - odparła dosyć cicho Cynthia.
Po kilku chwilach z głębi jaskini slyszalny dla wszystkich zgromadzonych był odgłos wolnych kroków. Zabójca przestał podrzucać nozem.
- Witaj Harkonie.. - rzekł spokojnym tonem Ignathir idąc w stronę ogniska. - Jak Ci się podobała wycieczka? Ładnie tu prawda?
Harkon popatrzył na Ignathira i biorąc mroczny oddech powiedział.
- Nie lubię piasku...
Darkseid schował siekierę na plecy.
- Przejdźmy do rzeczy... - dodał
Przekierowanie