MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Naberal zgodnie z poleceniem Ignathira zaprowadziła Ynareph do jej pokoju. Przez całą drogę nie powiedziała do Ynareph ani słowa jednak gdy obie znalazły sie już pod drzwiami powiedziała wprost do kobiety że jakby potrzebowała pomocy to aby natychmiastowo ją powiadomiła. Naberal nie miała żadnej znajomości z opieką nad dziećmi i do końca nie rozumiała dlaczego Ignathir wybrał akurat ją aby pomagała Ynareph ale zamierzała się wywiązać z powierzonego jej zadania...
Niedługo później z racji iż Ynareph wróciła juz do siebie, Naberal oddaliła się...


Tymczasem Ignathir rzucił spojrzenie na Solusse
- Co o tym wszystkim sądzisz? - zapytał ją arcymag z ciekawości
- Cóż... Jeżeli to prawda propo mocy tych dzieci to to co zamierzasz lordzie Ignathir jest doprawdy słuszne... Aczkolwiek nie wiem czy dalsza obecność Ynareph w Dalthei to dobry pomysł.. Ona nie pochodzi z tego świata...
Ignathir pokiwał głową
- To prawda... Na razie jednak niech pozostanie tutaj do czasu aż jej dzieci staną się samodzielne... Potem opuści to miejsce.. Nie chcę też aby zbyt bardzo się do niej przywiązywały emocjonalnie... - rzekł arcymag - Emocje bowiem i nieumiejętność ich kontrolowania są główną przyczyną zachwiania balansu umysłu i utraty kontroli nad podejmowaniem własnych decyzji... taka istota staje się więźniem samego siebie....W tym przypadku nie można do tego dopuścić...
Solussa uśmiechnęła sie lekko i pokiwała głową.
- Jak zawsze masz racje.. mój Panie... - odparła


Nieumarli przez dłuższą chwile obserwowali Isabelle z zadowolonymi minami. W tej chwili jednak dostrzegł ich Nihil który wracał właśnie ze swoim oddziałem od drugiej strony miasta.
- Ej! Co tu się odwala?! - zapytał Nihil widząc że banda Nieumarłych podgląda Isabelle.
Ci natychmiastowo się zmieszali nie wiedząc co powiedzieć.
- Wybacz... generale... - powiedzieli po chwili ciszy
- Nie macie co robić? Moze znaleźć wam zajęcie? - mówił gniewnym tonem
Nieumarli nic nie powiedzieli. Opuscili glowy.
- Wracać do roboty... - syknął Nihil
Nieumarli słysząc to błyskawicznie sie rozbiegli ruszając pomagac w naprawach. Nihil parsknął pod nosem. Rzucił chwilowe spojrzenie na Isabelle.
- Sir... propo sterowca... - rzekł jeden z towarzyszących mu Nieumarłych żołnierzy
- Tak... - odparł odwracając wzrok od Isabelli - Poinformowaliście Harh Krilla?
- Tak sir... Najwyższy Dowódca przekazał nam abys się tym zajął osobiście...
- Rozumiem..
- Mamy go zestrzelić sir?
- Nie... To tylko jeden sterowiec... Nikt nie jest na tyle głupi aby atakować miasto pełne Nieumarłych jedną maszyna latająca... Poczekajmy.. Niech wylądują.. zobaczymy kto to i po co przyleciał... - rzekł Nihil
Nieumarli pokiwali głowami.
Isabella obserwowała całą sytuację wzrokiem ukrytym pod okularami słonecznymi... w momencie gdy nieumarli odeszli a Nihil tutaj przystał i zaczął gadać coś o jakimś sterowcu, Isabella zmieniła lekko pozycję na leżaku na bardziej siedzącą i odwróciła głowę w stronę Nihila, a następnie zsunęła lekko okulary odsłaniając swoje piękne oczy i robiąc dosyć słodką i urokliwą minę... zachowanie Nihila także mocno jej się spodobało.. był twardy, stanowczy, pewny siebie... spojrzała więc na niego.
- Aww, jesteś bardzo stanowczy generale... masz ogromny posłuch... świetnie... - powiedziała mocnym i nieco ponętnym, miłym tonem głosu.
- Sterowiec... jaki sterowiec? - powiedziała po chwili mocno zaciekawiona mając w głowie różne skojarzenia... zwłaszcza z przeszłości.
Nihil odwrócił się w stronę Isabelli. Zaśmiał się lekko na jej słowa jednak nie odpowiedział.
- Sterowiec kultystów... Ma na sobie wygrawerowane znaki które swego czasu stosował Amon.. - odparł Nihil do Isabelli.
Isabelli zsunął się łokieć oparty na lewym podłokietniku przez co prawie aż spadła z leżaczka, zdołała jednak szybko się złapać i utrzymać na leżaku i szybko opanować równowagę. Takie informacje mocno ją zaszokowały, zdjęła duży kapelusz z głowy i położyła obok.
- Co? Co ty mówisz, Nihilu?! - powiedziała ostrzejszym głosem.
- Osobiście chcę to ujrzeć... - dodała szybko i poderwała się.
Nihil pokiwał głową
- Jak chcesz... - odparł Nihil wzruszając ramionami - Z tego co widziałem sterowiec będzie lądował za miastem... Właśnie tam idziemy..
Oddział nieumarłych był gotowy. Byli uzbrojeni po zęby i gotowi na ewentualna konfrontację z kultystami.
Isabella pstryknęła palcami a wygodny leżaczek, kapelusz i okulary przeciwsłoneczne momentalnie zniknęły. Wyszła ze swojego ogródka i podeszła do grupki nieumarłych, gdy podeszła bliżej Nihila ten mógł po raz pierwszy w życiu poczuć tak idealnie dobraną i wykreowaną nutę perfum jakimi Isabella była spryskana, wszak receptura i połączenie składników dawno temu zostało wykreowane na specjalne zamówienie Cecilii, jej córki i wnuczek, każda z nich otrzymała najwspanialszą dla siebie mieszankę i piękno tego zapachu przewyższało każdy inny perfum, było absolutnie wyjątkowe, unikatowe i jedyne w swym rodzaju.
- Ruszajmy... jak najprędzej... - powiedziała
- Nie znam innej kobiety, która perfumuje się idąc na potencjalną walkę... - odparł Nihil żartobliwym tonem idąc przodem - Nie powiem... Ciekawe...
Isabella przewróciła oczami, zerknęła krótko na Nihila idąc szybkim tempem.
- Zawsze wyglądam i pachnę wspaniale, niezależnie od sytuacji, w walce też... w tym przypadku jednak ważniejsze są dla mnie moje umiejętności. - dodała spokojnym tonem zastanawiając się o co może chodzić z tym sterowcem...
Nihil więcej już o nic nie pytał. Jego oddział ruszył szybkim tempem. Niedługo potem dotarli do bramy wyjazdowej z miasta. Było tu kilku Nieumarłych strażników. Nihil przepytał ich wszystkich na temat sterowca. Jak sie okazało oni również go dostrzegli. Maszyna zdołała za ten czas już wylądować. Nihil nakazał otworzyć bramę a strażnicy szybko to uczynili.
Nieumarły generał wybiegł na przedpola jako pierwszy a cały oddział za nim. Nihil rozejrzał sie po okolicy. Po chwili dostrzegł sterowiec na pobliskiej polanie jakieś 300 metrów od murów Dohl de Lokke.
- Tam jest... - rzekł cicho
Nieumarli podbiegli do Nihila spoglądając równocześnie na pobliski sterowiec.
Isabella tylko dostrzegając owy sterowiec wyprzedziła Nihila i całą grupę i ruszyła przodem bardzo szybkim tempem, błyskawicznie zbliżała się do maszyny i była już prawie przy niej... zrobiła poważną i leciutko zdenerwowaną minę.
Przekierowanie