MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Baldur wsłuchiwał się w jego słowa.
- Rozumiem twoją nieufność do niej. Mówiłem Malacathowi, że stanowisko Minister to poważne stanowisko, a ona powinna stać się częścią czystki... - mówił Hrabia
Baldur przez te lata również zauważał, że Isabella jest niedojrzałą osobą na to stanowisko. Lubił ją, ale jego zdaniem nie była gotowa na takie brzemię.

=====

Ynareph spojrzała na Tempusa.
- Co masz na myśli?

=====

Przed chatą w swoim lekkim pancerzu i płaszczu stał nie kto inny jak Harkon "Darkseid" Farell... Uważnie przyglądał się chacie, czując obecność swojej byłej już siostry. Czuł jeszcze jedną osobę, ale nie był pewny co do niej...
Harkon podchodził coraz bliżej w stronę starych, drewnianych drzwi. Gdy był od nich już zaledwie dwa metry, wiedział już kto jest drugą osobą...
Isabella i Pyke poczuli jeszcze większy mrok, aż nagle usłyszeli ostatni, jeszcze głębszy oddech a po nim mroczny, niski głos...
- Jyggalag...

Nagle Pyke wyleciał z chaty. Przebił się przez drewniane drzwi i został pochwycony przez Harkona w jego dłoń. Powalił go natychmiast na ziemię, spoglądając w jego zakrytą twarz. Ostrza na ręce otworzyły się, chcąc zanurzyć się w brzuchu Jyggalaga. Darkseid chciał go rozszarpać i wypruć z niego wszystkie flaki. Nagle jednak gdy ostrza były już bardzo blisko, przez jego gniew przebiło się malutkie uczucie szczęścia i ulgi. Poczuł swoją dawną siostre, której nie widział przez kilka lat. Patrząc wciąż na Jyggalaga po chwili usłyszał jego głos.
- No dalej... Zrób to... Quagmirze.
- Zabiorę was do przeszłości. Do czasów kiedy nikt was nie szukał. Do roku 2055. - odparł Tempus
Amon pokiwał głową myśląc. Po chwili ponownie spojrzał na Baldura
- Dlatego też uważam ze nadszedł czas na zmiany... - powiedział - Moim celem miało być stworzenie silnego kraju z silnym organem władzy, dlatego tez potrzebuje silnego namiestnika.
W tej chwili Amon wstał z fotela i podszedł do okna chowając ręce za plecy
- Isabella zostanie zdegradowana z pełnionego stanowiska.. a ty zastąpisz jej miejsce...
Baldur zaskoczony słowami Amona spojrzał na niego poważnym wzrokiem.
- Nie wiem co powiedzieć - odparł.
Hrabia nie był zbytnio zadowolony z tej decyzji, wolał raczej spokojną posadę w parlamencie. Nie wiedział jednak, czy może odmówić.
- Moje miejsce jest w Samotnej Górze... - mówił i wziął łyk kawy

=====

Ynareph przytuliła dzieciaki do siebie i spojrzała na Tempusa.
- Zrób to...
Isabella już wiedziała... że Harkon przybył... że Harkon żyje... że Harkon tu jest... że jest potężny.
Kobieta natychmiast wybiegła przed chatę, zbliżyła się do nich.
- Harkonie! - krzyknęła drżącym głosem, całe jej ciało się trzęsło... ze szczęścia, z powodu ogromu emocji... z ekscytacji...
Nie zwracała uwagi na Pyke'a... jego los był jej obojętny... spoglądała tylko na Harkona, ledwo mogła utrzymać się na nogach... po tylu latach dowiedziała się, że jednak żyje...
Amon wolno pokiwał głową.
- I może tak pozostać - odparł - Nie wymagam abyś przebywał w stolicy... Jedynie czego oczekuje to lojalność.. i skuteczność w działaniu..
W tej chwili Amon odwrócił sie z powrotem do Baldura
- Uznaj tę posadę jako kredyt zaufania.. Wyciągniętą rękę w ramach mojej inicjatywy.. - dodał
Harkon spoglądał na leżącego i dociskanego do gruntu Jyggalaga. Zaczął opanowywać emocje, jednak w chwili gdy usłyszał swoje dawne imię... Nie słyszał go od wielu lat. Właściwie zapomniał już prawie całkiem o swojej dawnej osobie, słabym Harkonie...
- Harkon nie żyje... - powiedział mrocznym głosem
Po chwili puścił Pyke'a i spojrzał na Isabelle. Stanął przed nią, jego postura zakryła ją całą.

=====

Baldur pokiwał delikatnie głową.
- Dobrze... Godnie zajmę jej miejsce - powiedział.
Isabella spoglądała na Harkona...
- Zmieniłeś się trochę... - powiedziała, widząc jego nową osobę. Domyślała się, że może czuć niechęć do tamtego imienia...
- Bracie... tak bardzo cieszę się, że Cię widzę... po tylu latach... długich... - dodała, nie odrywając od niego wzroku, po jej policzku spłynęło kilka łez szczęścia.
- Nie mogłam Cię odnaleźć... szukałam... - mówiła.
Zamilkła na chwilę.
- Wróciłeś... jeszcze silniejszy... w sekundę powaliłeś na ziemię tego szaleńca... - powiedziała.
W tym momencie chciała przytulić Harkona...
- Przekonamy się o tym... - odparł Amon spokojnym tonem - Osiem lat temu gdy przekazywałem Isabelli to stanowisko dałem jej pewne zadanie... niestety do tej pory go nie zdołała wykonać... Powtórze wiec to raz jeszcze..
W tej chwili Amon spojrzał na Baldura
- Znajdź i przyprowadź do mnie Pyke'a... Żywego... - rzekł mrocznym głosem - Wtedy nie będę miał wątpliwości co do twojej wartości..
Jyggalag chciał wyjawić Isabelli prawdę o pochodzeniu Harkona, o tym że nie jest Balem. I nigdy nim nie był... Chciał jednak wykorzystać to na inną okazję.
Darkseid czuł małe zmieszanie całą sytuacją. Nie wiedział do końca co powiedzieć kobiecie.
- Co tu się dzieje... - rzekł mrocznym głosem
- Widzisz... Możemy podjąć współprace. Tak jak niegdyś obalić władze - zaczął Pyke wstając z ziemi.
- Oszukałeś mnie... - odparł Harkon patrząc na niego krwistym wzrokiem
- Potrzebujesz mnie. Wy mnie potrzebujecie...
- Zamilcz... - odparł mrocznie, a jego ostrza schowały się

=====

Baldura zaskoczyły słowa Amona. Nie wiedział, po co był mu Pyke.
- Może być wszędzie... Zniknął od razu po przejęciu władzy przez Malacatha. Nie ma żadnych tropów, a swoje dane usunął z archiwum dawnego Ministerstwa - mówił.
- Jyggalag to nie zwykły czarodziej... Ujawnia się wtedy gdy ma to w planach. Przeszukiwanie całego Magic World czy świata Mugoli to strata ludzi i żołnierzy... - dodał
- To może zająć sporo czasu, a nie mamy pewności, że żyje.
Przekierowanie