MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Talon dotarł wraz ze Stellą do pomieszczenia z reaktorem. Czekał tam już na nich Darkseid.
- Stań przede mną Stello... - rzekł mrocznym głosem
Kobieta posłusznie stanęła kawałek przed elfem, zostawiając Talona gdzieś z boku.
- Jesteś gotowa...? Nie wydostaniesz się z wymiaru sama... To ostatnie twoje chwilę w Magic World... - powiedział
Stella popatrzyła na Harkona
- Cóż.. - odparła Stella - Tutaj i tak moja egzystencja przestała mieć już jakikolwiek sens.. Zostałam sama... Nawet wiec jakby sie to nie udało Harkonie chcę byś wiedział że zawsze Cię kochałam jak syna... syna którego nigdy nie dane mi było miec... Nawet wtedy kiedy moje siostry umierały z zimna.. ja nie straciłam nadziei. Wierzyłam że nadal jest w tobie dobro...
Po tych słowach uśmiechnęła sie lekko akceptując sytuacje w jakiej się znalazła. Była przygotowana.
- Jestem gotowa... - dodała biorąc głęboki oddech


Ignathir pokiwał głową słysząc słowa Sisyphusa
- Rozumiem... - odparł arcymag - Bede obserwował twoje poczynania z wielkim zainteresowaniem..
Słowa Stelli tylko lekko uderzyły w Harkona. Myślami był już gdzie indziej... Chciał jak najszybciej spotkać się z Akatoshem.
Darkseid słysząc jej słowa o gotowości wyciągnął w jej stronę rękę.
- Rii... Vaaz... Zol!
Po całym pomieszczeniu rozległ się krzyk Mrocznego elfa. Uderzył on prosto w Stellę, która od razu upadła na kolana z krzykiem. Elf zaczął wydzierać z jej ciała duszę. Musiał przetransportować jej cząstkę, by utworzyć wymiar. Do jego wyciągniętej dłoni zaczęła wlatywać dusza Stelli. Kobieta bardzo cierpiała...
Po chwili drugą dłoń przystawił w stronę reaktora, był bowiem doskonałym źródłem mocy i energii. Połączył on duszę Stelli, swoją moc i energię reaktora.
Darkseid użył swojej całej mocy, by utworzyć wymiar. Po dłuższej chwili nastąpił przełom. Krzyk Stelli ustał, Darkseid również przestał używać swojej mocy. Przed elfem otworzył się portal do nowego wymiaru.
Stella dyszała ze zmęczenia i bólu, który jeszcze czuła. Całość trwała dobre kilka minut.
Mroczny elf podszedł bliżej wejścia do wymiaru. Nie był pewny czy sie udało, nigdy tego bowiem nie robił... Nawet jeśli się udało to wymiar mógł być niestabilny. Darkseid czuł, że wymiar nie będzie wieczny.
Słowa Stelli tylko lekko uderzyły w Harkona. Myślami był już gdzie indziej... Chciał jak najszybciej spotkać się z Akatoshem.
Darkseid słysząc jej słowa o gotowości wyciągnął w jej stronę rękę.
- Rii... Vaaz... Zol!
Po całym pomieszczeniu rozległ się krzyk Mrocznego elfa. Uderzył on prosto w Stellę, która od razu upadła na kolana z krzykiem. Elf zaczął wydzierać z jej ciała duszę. Musiał przetransportować jej cząstkę, by utworzyć wymiar. Do jego wyciągniętej dłoni zaczęła wlatywać dusza Stelli. Kobieta bardzo cierpiała...
Po chwili drugą dłoń przystawił w stronę reaktora, był bowiem doskonałym źródłem mocy i energii. Połączył on duszę Stelli, swoją moc i energię reaktora.
Darkseid użył swojej całej mocy, by utworzyć wymiar. Po dłuższej chwili nastąpił przełom. Krzyk Stelli ustał, Darkseid również przestał używać swojej mocy. Przed elfem otworzył się portal do nowego wymiaru.
Stella dyszała ze zmęczenia i bólu, który jeszcze czuła. Całość trwała dobre kilka minut.
Mroczny elf podszedł bliżej wejścia do wymiaru. Nie był pewny czy sie udało, nigdy tego bowiem nie robił... Nawet jeśli się udało to wymiar mógł być niestabilny. Darkseid czuł, że wymiar nie będzie wieczny.
Stella przez moment lezała na ziemi dysząc ciezko. Po chwili jednak podniosła lekko głowe widząc przejscie miedzywymiarowe.
- Czy.. czy się udało? - zapytała niepewnie
Sisyphus pokiwał głową, potem zaczął się chwilę nad czymś zastanawiać, po chwili jednak przemówił.
- Ignathirze... powiedz mi, Godryk Gryffindor... zdechł? Callisto, którą już zapewne poznałeś... ach, wspaniała kobieta... nie wyczuwa już jego bicia serca w krainie... wtedy bardzo dobrze je zapamiętała. - Powiedział, a następnie założył ręce za plecy.
- Możesz mi to potwierdzić? Jeżeli chociażby jakiś nędzny potomek tego szczura się uchował, będę musiał odrąbać mu głowę... - dopowiedział i zacisnął w tym momencie swą pięść odzianą w czarną ciężką zbrojną rękawicę.
- Callisto może widzieć przeszłość i wspomnienia osób, widzieć ich słabości i lęki, niepowodzenia, zagłębiając się w czeluści ich duszy i umysłu... często taka wiedza jest mi bardzo pomocna. - dopowiedział. - W myślach, wspomnieniach Krilla przy stole podczas rozmowy wyczuła ze uczeń Lorda Carrabotha, pewien Salazar rozprawił się z Godrykiem... To bardzo stare dzieje, sam Krill może tego nie pamiętać, wystarczy jednak że kiedyś usłyszał jedynie wzmiankę o takim wydarzeniu, a cząstka tego wydarzenia się w nim zapisała. - dokończył mówić.
Ignathir wysłuchał słow Sisyphusa w milczeniu.
- Ty było bardzo dawno temu.. twoi oprawcy nie żyją, podobnie jak i sam Salazar - odparł Ignathir
Nagle arcymag wyczuł jakies zawirowania międzywymiarowe.. zupełnie tak jakby ktoś stworzył nowy wymiar. Lata spędzone w podróżowania pomiędzy wymiarami dały mu możliwosć wyczuwania choćby najmniejszych drgań czasoprzestrzeni. Wiedział ze musi zbadać sprawę. Mimo wszystko jednak nie dał sobie tego po sobie poznać Sisyphusowi. Jego wyraz twarzy sie nie zmienił..
Darkseid przemilczał słowa Stelli. Podszedł bliżej wejścia do wymiaru, czując jego energię. Wszedł do niego i zniknął na dłuższą chwilę. Gdy znów się pojawił, popatrzył na kobietę i powiedział mrocznym głosem.
- Twój dom jest gotowy... Chodź ze mną...
Elf chciał by Stella weszła razem z nim do jej wymairu.
Stella powoli wstała z ziemi i podeszła do portalu. Wzieła głeboki wdech oraz wydech i nie ogladając sie za siebie weszła przez niego tak jak Harkon.
- Rozumiem... twe potwierdzenie mi wystarcza. - odparł Sisyphus.
W tym momencie zastygł w miejscu wpatrując się w Ignathira, ten spoglądał na jego czarny hełm i czarne oczy zlewające się z hełmem na głowie.
- Księżniczka Isabella Carraboth... Bal... - powiedział po chwili.
- Miałem okazję poznać młodą księżniczkę praktycznie od razu gdy tutaj przybyłem... zaiste intrygująca osoba... wyczuwam w niej ogromną siłę i potencjał, szanuję magię i krew które krążą w jej ciele... - dopowiedział. - Dostrzegłem także jej medalion żmii... więc to ją wybrałeś by dostąpiła tego zaszczytu, uznałeś ją za godną, masz wobec niej plany... - powiedział. - Ona dostrzegła także mój naszyjnik, widziałem jak na niego patrzyła, z dużym zdziwieniem... czyli nie jest jeszcze wtajemniczona?... - Spytał.
Przekierowanie