MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
- To oddział z Falkret, mogą się nawet wylegitymować... Pomagają w ważnej sprawie - odrzekł Pyke.
Jyggalag widział zakłopotanie kultysty.
- To wszystko, czy mogę już iść? Nie ukrywam, że mi się spieszy, a nasz wódz nie lubi czekać - dodał spokojnie i przekonywująco.
Choć Jyggalag nie był silny magicznie, to miał doskonałe umiejętności przekonywania i manipulacji...
Isabella spojrzała smutnym, obojętnym i zimnym wzrokiem na Amona...
- Jestem...
Amon spojrzał lekko zdziwiony. Jednak gdy zauwazył ze to Isabella jego mina ponownie nabrała grymasów niezadowolenia. Amon wstał z fotela i spojrzał na ciało. Nie nie mówił.
Popatrzył tez kątem oka na ochroniarzy, ich obecnośc również go zdziwiła.


Straznicy popatrzyli po sobie
- Hrabio.. pan oczywiście moze wejsc... ale oddział musi pozostac na zewnętrz.. zasady to zasady nic nie możemy zrobić..
- Żyje, tak jak chciałeś... - powiedziała Isabella.
Amon przyklęknął aby przyjrzeć się dokładnie. Przewrócił ciało na plecy.
- Czemu jest tak zmasakrowany? - zapytał Amon nadal bedąc lekko zdziwiony
Isabella spojrzała na Pyka...
- Zmasakrowany? - Spytała...
- Spójrz, jaki jest ogromny... takie ranki to dla niego nic... - odparła.
Popatrzyła na Amona.
- Ludzie, którzy mi towarzyszyli nie przebierają w środkach... są stanowczy. - dodała.
Jyggalag wszedł wraz z kultystami do parlamentu. Niepostrzeżenie dał znak swoim ludziom, a ci zaczęli się rozchodzić po budynku. Sam Pyke zaś zaczął iść przed siebie. Doskonale wiedział, gdzie znajduje się gabinet Ministra i inne ważne pomieszczenia. Kilka miesięcy temu zdobył plany budynku, więc nie było to dla niego problemem.

=====

Harkon w tym samym czasie znalazł się na Kartis. Znalazł się w ratuszu, gdzie od razu przykuł uwagę żołnierzy. Patrzyli na niego z podziwem, jednak gdy tylko Darkseid się na nich spojrzał - opuszczali niepostrzeżenie głowe. Elf po chwili wszedł bez pukania do gabinetu burmistrza.
- Panie... - powiedział nagle Talon
Scavengers od razu uklęknął, a burmistrz słysząc mrożący krew w żyłach oddech Harkona zaniemówił.
- Raport... - rzekł niskim głosem patrząc na mężczyzn
- Kilka godzin temu zdarzył się atak... Żołnierze mówią, że to sprawka nieumarłego - powiedział wstając.
Darkseid przerzucił na chwile wzrok na burmistrza, który ewidentnie się go bał.
- A co z surowcami...
- Elfy dostarczyły zamówione surowce, fabryki pracują i wyrabiają się z normą - odrzekł Talon.
Darkseid podszedł bliżej burmistrza. Zasłonił go swoją sylwetką, padł na niego cień.
- Wyczuwam twój strach...
Amon pokiwał lekko głową. Po raz kolejny spojrzał na ochroniarzy isabelli którzy nawet trochę nie robili na nim wrażenia. Amon dostrzegł ze ochroniarze nie sa ubrudzeni od krwi.. wręcz przeciwnie. Ich dłonie były czyste. Amon nic jednak nie powiedział. Schował ręce za plecy patrząc na ciało.
- Gdzie go dorwałaś? - zapytał
Isabella wpatrywała się w Amona... zimnym wzrokiem... wiedziała, że był zdziwiony...
- Gdy mnie porwał... wspomniał o pewnej norze... baardzo dobrze ukrytej... zaraz po tym chciał mnie zabić... zdołałam mu wówczas jednak uciec... - powiedziała.
- Całe szczęście znalazłam ową norę... akurat w niej był, zbierał potrzebne rzeczy... już znalazł sobie nowe lokum, akurat przybyłam w dobrym momencie... minutę później już by go nie było, czekałbyś kolejne 8 lat... - powiedziała.
Pyke zaczął podążać korytarzami parlamentu, szukając swoich celów. Jego ludzie zaczęli w tym czasie odwracać uwage i robić małe zamieszanie... Jeden z nich wpadł specjalnie na jednego ze strażników parlamentu, by zrobić zaplanowaną sprzeczke...
Pyke w tym samym czasie ustał przed biurem Baldura.
- Przepuścić... - rzekł do strażników przed drzwiami
Przekierowanie