MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Harkon pojawił się z Baldurem w swojej bazie, dokładniej w swoim pomieszczeniu. Nim wampir zdążył cokolwiek powiedzieć, elf wymierzył w jego skroń potężny cios. Oszołomiony padł na ziemię.
- Nie zdąży cię ocalić... - powiedział nagle Darksied
Baldur uśmiechnął się pod nosem i parsknął lekko śmiechem, co nie spodobało się elfowi.
- Myślisz że obchodzę Amona? - spytał. - Jeśli twój plan opiera się na zwabieniu go, to słaby jesteś w te klocki... - dodał
Nagle dostał kolejny cios, poczuł przez chwilę kłucie w głowie. Było to spowodowane lekkim wstrząśnięciem mózgu, do którego doprowadził Darkseid swoimi silnymi ciosami.
- Nie zamierzam go tu sprowadzać... - odrzekł mrocznym głosem, patrząc na leżącego wampira
- Oddam cie komuś, kto lepiej się tobą zajmie... - dodał
Nagle Harkon uderzył go tak mocno, że stracił przytomność. Wyszedł z pomieszczenia i spotkał żołnierzy.
- Pilnować tego pomieszczenia... - wydał rozkaz
Nie czekając ani chwili dłużej, postanowił udać się na Abregado, na spotkanie z Krillem...
Ignathir zbliżył się do murów Daggerfall. Na murach miasta było pełno elfów. Te jednak jeszcze go nie dostrzegły. Arcymag z zainteresowaniem patrzył na mury. Wyglądały na solidne , mimo to jednak wiedział że same mury to za mało aby ocalić miasto..
Nim ktokolwiek zdołał go dostrzec przemienił sie w dym i przeniknął niczym duch przez mury do wnętrza miasta. Zamierzał dostać sie do Nelotha w jak najszybszym tempie.

Oczy czarodziejów zwróciły sie w kierunku Cynthii która zatrzymała sie przed ogniskiem przy którym siedzieli wszyscy zgromadzeni. Zmierzyła wzrokiem każdego z nich i westchnęła lekko.
- Rozumiem, że to wszyscy... - powiedziała
- Tak.. - odparł po chwili Stalker kiwając lekko głową i stając obok Cynthi.
- Dobrze... a wiec możemy zaczynać. Wiem ze zapewne nikt z was mnie nie zna... Jednakze wbrew pozorom to ja jestem sobą do której wysłał was Ignathir, a nie Stalker.. Na imię mi Cynthia... Opracowałam szczegółowy plan, który jeśli udam nam sie zrealizować zakończymy cała rewolucje i panowanie Amona.. - dodała
Harkon teleportował się na Abregado. Zauważył statek Krilla więc poczekał przy nim na niego.
Ignathir zbliżył się do rezydencji Nelotha. Strażnicy dostrzegli go od razu. Arcymag nie zamierzał sie już ukrywać. Z powrotem przybrał swoją prawdziwą postać.
- Co to ma znaczyć? Jak sie on tutaj dostał! - krzyknął jeden z strazników.
Ignathir zatrzymał się. Popatrzył na strażników którzy go otoczyli.
- Przybyłem na spotkanie z waszym królem...
Straznicy popatrzyli po sobie. Żadna wizyta bowiem nie była zapowiadana. Większość z nich nawet nie wiedziała z kim rozmawia. Z Ignathirem bowiem nie mieli nigdy bezpośredniego kontaktu. Nie opuścili wiec gardy.
Ignathir zaśmiał sie i pstryknął palcami. Od razu wszyscy którzy zablokowali mu drogę zamarli w bezruchu.. zupełnie jakby skamieniali. Arcymag wolno ominął ich i ruszył w stronę rezydencji
- Nie obawiajcie się.. sam trafię do waszego króla... Dziękuje za miłe powitanie. Miłego dnia życzę.. - dodał Ignathir zostawiając skamieniałych strażników na zewnątrz.
- W takim razie zdradź nam ten plan. - powiedziała Isabella i założyła nogę na nogę, zerknęła też kątem oka na Jonathana.
Stalker spojrzał na Isabelle a potem z powrotem na Cynthie.
- Aktualnie sytuacja nieco sie skomplikowała - zaczeła Cynthia wyciągając mapę z kieszeni. Położyła ją na ziemi obok ogniska. Stalker podał jej patyk aby słuzył jej jako wskaźnik
Wszyscy spojrzeli na mapę. Był to szczegółowa mapa miasta Markard.
- Według naszych najnowszych danych Amon zdołał odnaleźć portal do świata mugoli.. - zaczęła - Znajduje sie on pod głownym budynkiem teatru... i to tam również przetrzymuje on wasza znajomą którą chcecie uratować..
Isabella kiwnęła głową, dostrzegła jak Agreggor wpadł w króciutka furię na te słowa... chciał się poderwać, ale go trzymali
- Pod teatrem... - powtórzyła Isabella... była zdziwiona, że Amon jeszcze nie roztrzaskał tego budynku.
- ciekawe miejsce sobie wybrał...
Elfów było na tyle dużo, że kilkadziesiąt metrów dalej inni żołnierze go zobaczyli. Od razu powiadomili elfy z rezydencji, a ci samego Nelotha. Arcymag nie zdołał wejść nawet do środka, a już został na nowo otoczony. Tym razem elfy celowały w niego nawet z balist znajdujących się na rezydencji. Ignathir zatrzymał się, a po chwili z rezydencji wyszedł Neloth Mannimarco. Król nie był świadomy kogo ujrzał i z kim będzie rozmawiał. Z pewnością słyszał o nim, ale nie wiedział jak wygląda. Wyszedł z rezydencji i pomaszerował kawałek przed nią, trzymając jednak dystans.
- Ośmielasz się wchodzić do Daggerfall sam, magu? - spytał Neloth, patrząc uważnie na niego

======

Darkseid czekał na Krilla, od czasu do czasu czując wzrok jakiegoś nieumarłego na sobie
- Teatr to również idealne miejsce do tego aby zastawiać na Amona pułapkę.. - dodała Cynthia - Aktualnie cały budynek jest zabezpieczony i pilnowany bardziej niż Azkaban czy Parlament dopóki nie został zniszczony... Amon rozstawił swoje najlepsze elitarne jednostki do pilnowania całego obszaru co znacząco utrudnia przedostanie się do srodka.. Jednakże jutro z samego rana nadarzy sie do tego idealna okazja..
Wszyscy popatrzyli na Cynthie
- Amon planuje zgromadzić ludność i wygłosić swoje publiczne orędzie.. Wojsko zostanie rozproszone aby pilnować bezpieczeństwa ludności.. Nie zmienia to jednak faktu że nie nalezy go lekceważyć..
- A więc co robimy? - zapytał Stalker
- Podzielimy sie na dwie grupy... - powiedziała Cynthia. - Pierwsza grupa rozpoczęcie ofensywę podczas przemówienia Amona powodując panikę wśród ludzi i chwilowy chaos wśród wojskowych. Druga grupa wykorzysta moment aby wejść do środka teatru, pokonać znajdujących sie w środku strażników którzy pozostaną bez wsparcia z zewnatrz i tym samym odbić Helenę..
Stalker pokiwał głową
- Gdy bezpieczeństwo zakładniczki będzie zagwarantowane będziemy mogli zając sie Amonem.. - dodała Cynthia - Ta część planu jednak bedzie cięższa..

Ignathir rozejrzał się bez słowa patrzac na żołnierzy. Po chwili spojrzał na Nelotha który trzymał sie na dystans. Arcymag zaśmiał się. Gdy Neloth mrugnął Ignathir zniknął z jego oczu. Wszyscy żołnierze nie wiedzieli co sie stało. Arcymag wyparował w sekunde. Przez chwile panowała cisza. Nagle Neloth poczuł że ktos poklepuje go po plecach. Gdy Neloth spojrzał w bok, dostrzegł ze Ignathir stoi obok niego.
- Chyba nie myślisz ze twoje wojsko moze mnie powstrzymac... Nie bądź śmieszny przyjacielu.. - rzekł arcymag.
Scavengersi szukali Tempusa. Rozdzielili się po całej krainie. Jeden z nich dowiedział się o akcji Amona. Talon, bo o nim mowa, postanowił udać się w okolice Markardu. Zauważył grupkę czarodziejów... Rozpoznał wśród nich między innymi Isabelle. Aktywował kamuflaż i zbliżył się do nich, by podsłuchać ich rozmowę. Talon często kwestionował rozkazy Darkseida, bowiem nie oni byli celem misji.

=====

- Nie pamiętam, żebyśmy się znali - powiedział Neloth, nie patrząc nawet na arcymaga.
Wszystkie elfy były znów wcelowane w Ignathira.
Przekierowanie