MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Baldur również przybył na zebranie. Zasiadł na swoim stanowisku i czekał aż wszystko się zacznie.

=====

Temperatura reaktora wzrosła. Harkon z założonymi rękoma patrzył na ogromne urządzenie.
- Pogoda stopniowo ulega zmianie, panie. Odczyty wskazują na zwiększenie wiatru - powiedział Dengar.
- Nie obniżajcie temperatury dopóki wam nie powiem... - odrzekł mrocznym głosem. - To ma być naturalny proces... - dodał
Scavengers kiwnął posłusznie głową. Darkseid stał jeszcze przez chwilę przy reaktorze po czym wyszedł z pomieszczenia.
- Witaj Isabello - odparł Maraal - Czekaliśmy na ciebie.. Wszyscy ministrowie sa już w środku.
- Dobrze, że przybyłeś Maraalu. - Powiedziała, pamiętając ich ostatnią rozmowę.
Spojrzała na dwójkę.
- Skoro wszyscy są już w środku, to również chodźmy. Nie każmy im czekać. - Powiedziała.
Maraal pokiwał głową i przepuścił Isabelle aby weszła do środka budynku jak pierwsza. Zaraz za nią wszedł Hayden a na końcu Maraal.
Ministrowie zabrali sie w wielkiej sali obrad zajmując swoje zaszczytne miejsca w półokręgu. Gdy Isabella weszła na sale wszyscy wstali, Baldur równiez.
Hayden zasiadł w pierwszym rzędzie, był bowiem zaraz po Isabelli najważniejszym ministrem. Maraal wchodząc jako ostatni zwrócił jednak najwięcej uwagi. Nigdy wczesniej bowiem nie uczestniczył w zebraniach parlamentu. Cześć z ministrów było zaniepokojonych bowiem Maraal jako prawa ręka Amona był ponad parlamentem. Mezczyzna jednak spokojnie zasiadł na miejscu obok Haydena czekając aż Isabella rozpocznie obrady.
Nocturn pojawił się w Roriksted. Wioska przez te 8 lat bardzo się zmieniła. Tak naprawdę wręcz opustoszała... Czarodzieje wynieśli się z niej i tylko kilka rodzin ludzkich zostało w wiosce. Reszta ludzi wyniosła się, gdy zauważyła że to dzięki czarodziejom wioska się utrzymywała.
Śnieg mocno utrudniał dostrzeżenie Nocturna. Sprawę ułatwiał również brak jakichkolwiek alarmów, gdyż wioska była po prostu dość biedna, mimo iż była duża. (Kradli te alarmy tak jak żarówki w kiblach).
Grób dawnego Króla Neclara leżał na cmentarzu, dość oddalonym od wszelkiego domostwa. Był na skraju wioski, co też ułatwiło zadanie.
Isabella wstała, spojrzała na wszystkich zebranych i zabrała głos.
- Witam wszystkich przybyłych, witam ministrów i przedstawicieli wszystkich środowisk. - Zaczęła mówić.
Spojrzała na Maraala.
- Pragnę powitać także Maraala, który weźmie udział w dzisiejszym spotkaniu parlamentu. - Powiedziała, chcąc uspokoić zaniepokojenie niektórych osób, a następnie ponownie zerknęła na wszystkich.
- Rozpocznijmy zatem dzisiejsze obrady. - Powiedziała i ponownie usiadła na swoim miejscu.
Apokryf...
Gdzieś w próżni wymiaru lewitowała Czarna Głębia, bóg demonów, władca nieznanego, pan oszustw i wiedzy - Akatosh... Przed nim w pierwotnej formie, w formie unoszącego się dymu przypominającego ludzką postać unosił się jego podwładny mu demon.
- Evianie... Nadszedł czas by ludzka rasa poznała kare za zbezczeszczenie tego, co dla nich stworzyłem... - zaczął Akatosh
- Inni bogowie nie będą zadowoleni, panie... Nie możemy się wtrącać - zaprzeczył demonicznym głosem Evian.
- Te bóstwa są zbyt słabe by karać i sądzić - odrzekł bóg.
Zaraz po tym Evian rozpłynął się i zniknął...
Jonathan ukrył się w cieniu w centrum krainy. Szukał drogi do swojego celu, którym był Amon. Chciał z nim stanąć do walki już teraz. Czuł się pewny wygranej.
Maraal uśmiechnął sie na słowa Isabelli ale nic nie odpowiedział. Był tylko gościem. Zamierzał słuchać wyraźnie jak przebiegają rozmowy. Hayden spojrzał na niego kątem oka.


Tymczasem Cynthia ocknęła się na jakimś łóżku. Nie miała pojęcia gdzie jest i jak sie tu znalazła. Co ciekawe nie czuła już bólu a jej ręce znów były ciepłe od żaru z kominka.
Lekko oszołomiona rozejrzała sie po pokoju. Była tu sama. Ktoś musiał ja uratować.. ale nie wiedziała kto to był..
- Na początku może porozmawiajmy o tej... pogodzie. Każdy z Was ją zapewne zauważył i odczuł... jest dosyć nienaturalna... groźniejsza niż wcześniej, bardziej sroga. Dziwna. Co uważacie? - Powiedziała Isabella, spoglądając na zgromadzonych.
Przekierowanie