- Za dużo wie... - powiedział Talon
Spenser popatrzył chwile na kobietę, następnie na Azmutha.
Nagle z jego dłoni wyleciała kula energii. Uderzyła w Helene, a ta odleciała na ścianę ciężko upajając na plecy. To był znak...
Dengar i Nocturn spróbowali przeciągnąć nóż po gardłach Kapelusznika i Agregora. Tak się jednak nie stało, czarodzieje byli szybsi i zdołali oswobodzić się z uścisków Scavengersów. Jedynie Kapelusznik odniósł dość poważną ranę, Nocturn ranił jego gardło, jednak nie na tyle by ten się wykrwawił. Nawiązała się walka.
Talon znajdując się najbliżej Alyssi, ruszył na nią. Wycelował w jej stronę z dłoni. Od razu w jej kierunku wyleciała strzałka z zawartością Krzyku Śmierci.
Alyssia nabrała lekko zniesmaczonej twarzy.
Uzywajac swojej mocy odbiła strzałkę która poleciała z powrotem w stronę Talona.
Talon rozpłynął się w czarny dym, przez co strzałka przeleciała przez niego i wbiła się w ścianę.
W postaci dymu zbliżył się do spodziewającej się ataku dziewczyny. Przemienił się w ludzką postać i z wyskoku zaatakował, trzymając w dłoni miecz. Alyssia zatrzymała atak, wyciągając w porę swój oręż. Ostrza spotkały się ze sobą. Cały pojedynek był bardzo dynamiczny, zwłaszcza że Talon jak i Alyssia byli bardzo zwinni.
Spenser zaczął iść w stronę Azmutha, chcąc go dobić.
Dengar i Nocturn zajęli się Agregorem i rannym Kapelusznikiem...
- Nieźle jak na najemnika... - powiedziała Alyssia
W tej chwili Alyssia zrobiła unik przed cięciem miecza i robiąc szybki wślizg podcięła nogi Talona swoją noga przez to ten się przewrócił.
Oczywiście nie zrobiło mu to większej krzywdy jednak z pewnością go zdenerwowało. Był zdziwiony jak szybka i zwinna jego przeciwniczka jest.
Alyssia czekała aż Talon sie podniesie trzymając miecz w ręce.
Talon wstał i znów ruszył na Alyssie. Wymierzył cios, który został zablokowany. Kopnął kobietę zaraz po tym w brzuch, przez co lekko się zgięła i puściła miecz. Od razu w jej skroń poleciał silny cios, powalając ją na ziemię. Gdy Alyssia szybko chciała wziąć miecz, Talon położył nogę na ostrzu. Nic nie mówiąc, popatrzył na dziewczynę i kopnął ją prosto w nos. Alyssia krzyknęła z bólu i przeturlała się po ziemi, odsuwając się od miecza i swojego przeciwnika.
Na oczach Talona Alyssia zmieniła sie w dym. W jednej chwili pojawiła sie z tyłu i wyciągajac sztylet wbiła mu go w plecy. Talon syknął z bólu. Bardzo szybko obaliła go na ziemię. Przycisnęła mu jedną ręką nóż do gardła a drugą przytrzymywała rękę wykręcając ją i przykładając do jego pleców. Talon leżał na brzuchu.
Alyssia przycisnęła mu nóz do gardła jeszcze mocniej tak ze powoli zaczęła sączyć sie krew.
- Mam dość tego.. - powiedziała gniewnie - Tylko spróbuj sie ruszyć to zabije..
Talon nic nie odpowiedział. Próbował sie wyrwać ale nic mu to nie dało.
W tym samym czasie Amon już prawie osiągnął swój cel. Zaśmiał sie sam do siebie patrząc na orb.
- Gdzie dwóch sie bije.. tam trzeci korzysta.. - powiedział zadowolony i włożył orba prosto do zagłębienia w portalu. Runy wyryte w bramie portalu zaczęły świecić na niebiesko. Sam orb również zaczął emitować jaskrawe światło. Amon cofnął sie nieco do tyłu zasłaniając sie rękami przed jaskrawym światłem..
Portal został aktywowany... Jego energia się ustabilizowała po kilku sekundach.
Amon zaśmiał się na całe gardło.
- Tak.... tak... to działa! - rzekł zadowolony.
W tej chwili do teatru wbiegł Stalker wywarzając drzwi które zostały zamknięte. Rozejrzał się. Praktycznie od razu dostrzegł jaskrawe światło dobiegające z podziemi.
Skoczył w dół do ogromnej dziury zrobionej wcześniej przez kultystów za pomocą ładunków wybuchowych. Od razu zauważył Amona i aktywowany portal
- Nie pozwole na to! - krzyknął Stalker i ruszył na Amona
Ten jednak odwrócił sie błyskawicznie i złapał ręke Stalkera którą próbował wbic nóż w jego ciało.
Stalker próbował zaatakować drugą ręką z piesci jednak Amon to też zablokował. Oboje zaczeli się siłowac. Walka przez chwile była wyrównana jednak Amon w pewnej chwili kopnął go w brzuch.
- Nikt nie bedzie mi przeszkadzał! - rzekł Amon i skierował swoja dłoń w stronę Stalkera. Ten od razu poczuł ucisk. Amon stopniowo zaciskał palce w swojej dłoni. Stalker upadł na ziemię. Jego ręce zaczęły się wykręcać, kości łamać. Nie był w stanie przeciwstawić sie ogromnej mocy Amona
- Zapłacisz za to...Jesteś nikim.. tylko kłamca i hipokrytą.. Zasiałeś swoja propagandę w całej krainie... - rzekł wściekły Stalker dysząc z bólu
- Nie zaprzeczę... - powiedział Amon podchodząc do niego - Ale to wszystko to był dopiero początek... początek nowych czasów..
Stalker nie zrozumiał słów Amona
- Ty jednak nie ujrzysz mojego wielkiego zwycięstwa..
W tej chwili Amon przyciągnął Stalkera do siebie i podniósł go do góry chwytając za gardło.
- Nie masz pojęcia co uczyniłeś - krzyczał Stalker - będziesz tego żałował... Nie zaśniesz już nigdy z tego powodu! Twoje własne Sumienie zniszczy Cię...
Amon nie odpowiedział . Podniósł ręke do góry a następnie przyłożył ja do czoła Stalkera. Stalker zawał dosyć mrocznym tonem.. Energia zaczęła sie ulatniać z jego ciała.
Po chwili wyparował... a po jego ciele została jedynie sterta czarnego popiołu.. Amon zdziwił się, nie do końca wiedział co sie stało. Był pewny ze odbiera magie Stalkerowi jednak najwidoczniej to zadziałało w jego przypadku trochę inaczej. Stalker był stworzony przez Ignathira.. był wytworem czystej magii a nie żywą istota... a wiec gdy Amon odeberał u magię najzwyczajniej Stalker przestał istnieć...
Przez moment Amon patrzył na stertę popiołu a następnie odwrócił sie i podszedł do portalu.
Tymczasem w Apokryfie...
Bershire zginął. Akatosh przejął jego moc.
- Teraz Hunter musi dostarczyć mi Tempusa... Umowa się wypełni - przemówił bóg.
- Panie... Amon otworzył portal - przerwał mu Evian.
Akatosh pomyślał chwilę.
Amon miał juz wejść do portalu gdy nagle stało sie cos dziwnego. Energia portalu zaczęła falować. Amon cofnął sie lekko
- Co? - zdziwił sie Amon
Gdy odwrócił się dostrzegł ze za nim pojawia sie jakas postać. Ciemna energia nasycała ją wzdłuż i wszerz.. W rece trzymała kostur.. Był to Ignathir... we własnej osobie
Amon cofnał się. Nie wiedział bowiem z kim ma do czynienia..
Iganthir spojrzał na bramę portalu a nastepnie na stos popiołu.
- Widzę, że wszystko muszę robić sam... - rzekł przerażajacym tonem zaciskając swoją dłoń na kosturze. Ignathir wycelował z kostura prosto w Amona i potężne zaklęcie błyskawicznie poleciało w jego kierunku. Amon jednak zdołał odskoczyć.
Co ciekawe jednak strzał ten nie był wycelowany w niego a w portal.
Jednym zaklęciem Ignathir zniszczył bramę portalu rozyspując ją w drobne kamienie. Orb został przy tym kompletnie zniszczony. Amon nie dowierzał w to co sie stało
- Nie... Nie.. to niemożliwe.. - rzekł sam do siebie
Isabella widząc zachowanie pozostałych mocno się poirytowała... Dobrze widziała, że Amon się wymknął... niemal natychmiast wraz z Zeratu ruszyła jego śladem... chciala za wszelką cenę odebrać orb Amonowi...
W tym momencie zdołała dotrzeć do miejsca w którym był portal... zauważyła tutaj i Amona i Ignathira...
Bardzo szybko się zatrzymała, spoglądajc na Ignathira... znowu poczuła dziwne uczucie...