MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
- Moja walka z Harkonem była zaplanowana przez Malacatha... Wtedy udało mi sie zwyciężyć a ciała Harkona nie znaleziono.. Już wtedy nabrałem podejrzeń.. Czas pokazał że słusznie..
- Jyggalag był niebezpieczny.. to prawda.. Dlatego też jeszcze bardziej zaskoczył mnie fakt ze to Isabella przyprowadziła go do mnie.. Chyba nikt nie jest na tyle głupi by uwierzyć ze Isabella sponiewierała Jyggalaga który własnoręcznie był w stanie stawić opór Cecili Carraboth... A uwierz mi... był związany i poobijany..
Neloth pomyślał chwile. Miało to sens, Jyggalag był zdolny tak naprawdę pokonać każdego, może nawet i Malacatha gdyby miał dobry plan.
-Trudno mi w to uwierzyć, ale może masz rację... - mówił kiwając lekko głową
- Harkon nie był nigdy zbytnio inteligenty, do jego największych osiągnięć zaliczało się pokonanie smoka na Matlavie (trudny wyczyn w POJEDYNKĘ, dokonał tego przed nim tylko Malacath) i dowodzenie czystką - mówił dalej.
- Wątpię, że mógłby dokonać takiej rzeczy, na taką skale... - dodał. - Ale kto wie.
- Równiez miałem wątpliwości...do czasu... Przypuszczam, że Harkon nie działa w pojedynkę - rzekł Amon nadal spoglądając przez okno - Scavengersi tamtego dnia również przepadli jak kamień w wode.. a z tego co pamiętam był to oddział Harkona... nie wykluczam tego ze mogą mu pomagać..
- Najbardziej jednak w tym wszystkim dziwią mnie jego działania.. Pogoda która występuje w magicznej krainie tak jak mówisz nie jest naturalna.. moi ludzie sądzą że jest to coś w rodzaju maszyny pogodowej.. Nadal jednak nie wiem skąd Harkon zdobył taką technologię.. domyślam sie jednak ze pracował nad tym bardzo długo...
W tej chwili schował ręce za plecy.
- To nagłe zimno.. powiemy wiatru.. - wszystko to przybyło z południa... To oznacza ze to właśnie gdzies na południowym biegunie musi znajdować sie jego siedziba.. oraz owa machina kontrolująca pogodę i tektoniką krainy..
- Znałem go nieco dłużej niż ty i muszę przyznać że był dobrym i sprawnym.. majsterkowiczem, jakby to nie brzmiało - mówił Neloth.
- Jego kombinezon był szczytem technologii, sam go usprawniał. Wiele maszyn elfów rozwinęło się w głównej mierze przez niego. Byłby zdolny zbudowania takiej maszyny, ale pewności że żyję nie mamy - mówił Neloth.
- Po drugie... Południe nie jest możliwe do przeżycia... Jeśli znasz chociaż trochę historie naszej krainy to powinieneś pamiętać opowieść o tych, którzy za rozkazem Lady Kary wypłynęli badać południe i już nie wrócili. Nie wiemy nic o tym miejscu... - mówił król
- Znam ta historie.. Czytałem o niej za dzieciaka.. - odparł Amon - Jesli nie chcesz to nie musisz mi wierzyć, ja jednak dobrze wiem jaka jest prawda..
Po tych słowach wrócił na fotel i usiadl
- Wracając jednak... Nie przybyłem tutaj po to aby poplotkować... Nie jestem już tym który może decydować o losach państwa Carridi... Przynjamniej na papierze, zrzekłem się bowiem stanowiska.. Jednakże w imieniu Pana Haydena przybyłem prosić o wsparcie..
Neloth wsłuchiwał się uważnie w jego słowa.
- Wiąże nas traktat, więc sojusznikom nie odmówię pomocy. O co prosisz?
- Niezbyt wiele... - odparł Amon - jak zapewne wiesz.. ostatnią ostoją ludzi jest Valhirm.. Szukam lokalizacji bądź informacji na temat miejsca przez które bede mógł przenieść ludność do świata mugoli.. Carridia sie rozsypała.. Nie chce aby niewinnym obywatelom którzy zdołali przetrwać ten kataklizm stała sie kolejna krzywda..
- W zamian za pomoc jestem gotów oddać Ci tereny.. a właściwie te chaotycznie rozmieszone wysepki które niegdyś były całym lądem.. Bedziesz mógł zrobic co z nimi zechcesz.. Odbudowac.. zniszczyć.. skolonizować... Mi to już obojętne..
Minęło kilka dni w wymiarze Rokhuntusa, kolejne walki na arenie się odbywały...
- Jeśli skierujemy moje działo wprost w Rokhuntusa to pozyskamy część jego mocy, która będzie w stanie przebić się do innego wymiaru, do wymiaru Saula, tylko ja tutaj o nim wiem.. - odparł Agreggor
- I lepiej żeby tak pozostało - powiedział Azmuth
- Czego Ci trzeba? - dodał
- Jesteś czarodziejem, będziesz w stanie utrzymać tą magię na tyle by otworzyć portal. Skonfiguruję to urządzenie by przerzuciło nas dokładnie do wymiaru Saula. - powiedział Agreggor
- I co dalej?
- Będziesz musiał zawalczyć, zawalczyć z Heithem. Gdy Heith będzie bliski pokonania Ciebie Rokhuntus nie pozwoli mu wygrać, skieruje swoją magię wprost w niego, rzucisz się i przejmiesz urządzeniem jego magię. powiedział mężczyzna
- Sprytne, ale czy to zadziała?
- Na pewno. Biorę się do pracy.. - odparł Agreggor

W tym samym czasie.. Daleka przeszłość... Rok 2024.
Tempus znalazł się pośrodku wydarzeń z wielkiej wojny z Carrabothem. Czarodziej udał się do Hogwartu, gdzie chciał zamaskować swoją obecność i ukryć się przed Hunterem, który jak się okazało mógł polować na niego również w czasie, mimo blokad Tempusa...
- To nie jest dobry pomysł... Chyba że każdemu z osobna usuniesz pamięć, tak by nikt nie wiedział o Magic World... Mugole nie mogą wiedzieć że ten świat istnieje - zaprzeczył Neloth.
- Nie lepiej znaleźć inną wyspę? Nie wiemy, co jest za Odległym Lądem, może to nie jest biegun... Przemyśl to, Amonie. Przenosiny całej ludności do świata mugoli to trudny proces.
Tempus kroczył korytarzami okupowanego przez wojsko Carrabotha Hogwartu...


-----
Btw co z forum?
Przekierowanie