MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Tymczasem w łodzi podwodnej...
- Radar wykrył statki, panie - rzekł Dengar.
Darksied wolnym krokiem podszedł do siedzącego przy urządzeniu Scavengersa.
- Zatem odpływamy... - powiedział mrocznym głosem
Harkon celowo nie użył broni zabijając pracownika oczyszczalni. Miał nadzieję, że Krill odnajdzie ciało i będzie na tyle sprytny że połączy pewne fakty. Tajemnicze zniknięcie prądu, brutalnie zamordowany pracownik i nieznane motywy mogły nasuwać tylko jedną postać... Jyggalaga Pyke'a. Harkon nie chciał na razie ujawniać się Krillowi, dlatego wolał by podejrzenie trafiło na kogoś, z kim Krill miał styczność.
Krill i inni nieumarli dotarli do oczyszczalni. Dowodca upadłych wojowników wszedł do środka jako pierwszy.
- Sterownia jest w tą stronę - rzekł jeden z nieumarłych wskazując Krillowi drogę.
Oddział szedł więc przez korytarze, następnie po schodach do góry aż w końcu dotarli do drzwi sterowni. Gdy weszli do srodka Krill od razu wyczuł zapach krwi. Nie był jednak tak bardzo wyraźny jak kilka godzin temu.
- Czuć trupem.. śmiercią...
- Ja nic nie czuje - powiedziała Bellatrix
- Dlatego iż takie zapachy są znane bardzo dobrze nieumarłym.. dla ludzi nie są wyczuwalne.. . - rzekł Krill - To tutaj musiało mieć miejsce morderstwo.. I to tutaj ten czarodziej próbował sie dostać..
Krill w tej chwile spojrzał na podłogę. Przyklęknął.
- Nich nikt sie nie rusza z miejsc... - powiedział
Nieumarli zamarli w miejscu.
- Bellatrix! - rzekł donośnie Krill
- Tak?
- Użyj swojej magii... Chce zobaczyć ślady..
Dziewczyna pokiwał głową. Natychmiast rzuciła zaklęcie które sprawiło że odciski butów na podłodze zaczęły świecić ułatwiając tym samym ich identyfikacje.
- Ciekawe.. - rzekł Krill - wszystkie odciski sa takie same..
- To dlatego sir, że każdy pracownik w strefy roboczej jest zobowiązany nosić to samo obuwie ochronne.. Szatnia jest obok wejścia..
Krill pokiwał głową. Już chciał coś powiedziec gdy jego oczom ukazały sie ślady inne niż wszystkie.
- Najwyraźniej ktoś obuwia jednak postanowił nie zmieniac.. - powiedział Krill wskazując ręką w miejsce gdzie pojawiły sie tajemnicze ślady - Bellatrix.. sprawdź dokąd one prowadzą..
Bellatrix podeszła do śladów oświetlając je swoją magią.
- Z tego co widzę nie ma ich wiele.. Prowadzą prosto do wajchy kontrolnej.. Ktoś tu naprawdę twardo stąpa po ziemi.. Są wyraźne.. Ale obok panelu się urywają..
Krill podszedł do panelu sterowania. Na niektórych przyciskach był w stanie dostrzec drobne ślady krwi. Spojrzał również na duży zbiornik wodny który filtrował wodę i dostarczał ją do mieszkańców wyspy.
- Są tu jakieś szafki lub miejsca gdzie mozna by było cos schować?
- Nie... Dlaczego pytasz sir? - odparł nieumarły straznik
- Bez większego powodu.... - odparł Krill uśmiechajac się.
Tempus zajął się dziećmi które zostały w wymiarze Saula. Niepokoił się o losy Agreggora.
Isabellę mocno poruszyły słowa Jonathana o staniu na straży magii... o przeciwstawieniu się Amonowi...
Wszak mówił tutaj o Magii... O czymś, co dzięki jej pra-pra-pra Dziadkowi stało się czymś najwyższym, pięknym, ale także bezlitosnym i bardzo bardzo niebezpiecznym, przepotężnym... studiowała to przecież wiele lat... całą historię, wszystko... czytała księgi najpotężniejszych.
Zamyśliła się na dłuższą chwilę... myślała o tym wszystkim.
- Co Ty byś miał mi do zaoferowania? Co byś proponował? Co zamierzasz? Jonathanie. - Spytała go natychmiast po wyrwaniu się z rozmyślań... chciała aby odpowiedział jej na te pytania, spoglądała na niego spokojnie, bez emocji.
Tymczasem spotkanie Amona z Eleną dobiegło końca. Mezczyzna nie powiedział nic więcej w stronę kobiety. Pokazał jej jedynie ręką drzwi. Domyśliła się że Amon chce pozostać sam. Gdy miała już wychodzić uslyszała jednak słowa Amona
- Widzimy sie jutro z samego rana.. Pani Eleno..
Kobieta uśmiechneła sie lekko na te słowa i opuściła gabinet Amona.
Mezczyzna natomiast usiadł na swoim fotelu spoglądając w dół na swoją fabryke. Po chwili sięgnął ręką w stronę biurka gdzie Maraal położył plany i schematy zaprojektowane przez Sarro. Nie ukrywał że te bardzo mu sie spodobały. Zaawansowana technologia którą dysponowali jego ludzie ułatwiała im projektowanie kolejnych wynalazków , w tym także nowych broni..
Nagle na krótkofalówkę Amona została wysłana wiadomosć. Był to Hayden Sarro.
- Amonie.. na rynku pojawił się kolejny mag.. tym razem jednak udało nam sie go złapać..
- Przyprowadźcie go związanego na rynek.. Najwidoczniej musze przypomnieć czarodziejom z kim maja do czynienia.. - rzekł Amon
- Zrozumiałem.. bez odbioru..
Amon był już znużony ciagłymi, pojedynczymi atakami czarodziejów na terenie jego państwa. Nie było to nic nowego bo od 8 lat jego rządów takie przypadki sie zdarzały.. aktualnie jednak natężenie niespodziewanie wzrosło co niezwykle go irytowało. Zamierzał zamknąć tą sprawę raz na zawsze... nawet jeśli bedą do tego potrzebne drastyczne środki..
- Wszystko. - mówiąc to Jonathan na niebie zagrzmiało.
- Z twoja pomocą uda nam się przywrócić magię na jej miejsce.
Tymczasem Ynareph się ocknęła. Podeszła bliżej Tempusa który zajął się jej dziećmi.
- Tempusie... Musisz pomóc mi je ukryć przed Harkonem - rzekła mając na myśli dzieci.

=====

Darkseid w tym samym czasie dotarł już do swojej bazy. Wszyscy w tym on wyszli z łodzi podwodnej, która za chwilę została zadokowana przez żurawia.
- Przygotować ładunki... - rzekł nagle mrocznym głosem
Spenser kiwnął tylko głową i poszedł wykonać rozkaz wraz z innymi Scavengersami.
- Miejsce w którym Harkon nie ma mocy i władzy to miejsce bardzo niebezpieczne dla dzieci z powodu na oddziaływanie tego miejsca. Nie znam miejsca innego... - odparł Tempus
Ynareph zastanowiła się chwile patrząc na swoje dzieci, które przytuliły się do niej.
- Może mógłbyś nas przenieść w czasie... - powiedziała nagle

=====

Harkon udał się w tym samym czasie do pomieszczenia w którym znajdowało się sporych rozmiarów urządzenie. Było to oczywiście urządzenie do kontrolowania pogody. W pomieszczeniu było kilku jego żołnierzy-pracowników.
- Raport... - rzekł nagle mrocznym głosem wchodząc do pomieszczenia
- Temperatura jądra niezmienna, panie - zaczął żołnierz. - Reaktor ustabilizował się do żądanej wartości, czekamy na dalsze rozkazy.
Darkseid podszedł bliżej wskaźników z temperaturą i spojrzał na nie uważnie.
- Podwyższyć o 30%...
- Tak jest, mój panie - odparł posłusznie i zaczął zwiększać moc reaktora.

W całym Magic World zerwał się delikatny, przyjemny wiatr. To jednak był dopiero początek, a główna "atrakcja" miała nadejść już niedługo...
Krill stopniowo zaczął rozwiązywać całą zagadkę tajemniczego morderstwa. Wiedział już że celem sabotażu była oczyszczalnia i ze w sterowni tajemniczy czarodziej zamordował jednego z pracowników. Wiedział juz też gdzie morderca wyrzucił ciało.
- Natychmiast odnaleźć ciało tego pracownika.. Chce je zobaczyć..
- Ale sir jak mamy je znaleźć.. - powiedział jeden z nieumarłych.
- Woda ze zbiornika filtruje wodę do kazdego mieszkania i lokalu w Pont Vanis.. - powiedział Krill - Jesli rzeczywiście szybko wyłączyliście przepływ wody.. ciało nie powinno byc zbyt daleko.. Być może nawet wciąż jest w zbiorniku..
Bellatrix podeszłą trochę bliżej do panelu sterowania i skierowała swoją rękę w stronę zbiornika. Dziewczyna próbowała wyczuć swoją mocą czy rzeczywiście ciało może byc nadal gdzieś zakleszczone między filtrami.
Nieumarli też opuscili sterownie i zaczeli szukac śladów w pobliżu. Tylko Krill nadal czekał na to aż Bellatrix skończy sondować zbiornik przy pomocy swojej magii.


Tymczasem mag schwytany przez kultystów i wojowników Haydena został przetransportowany na rynek. Kultysci ogłosili ludności że Amon osobiście przybędzie na scenę aby ukarać buntowniczego maga za zbrodnie.
Bardzo szybko wieści rozniosły sie po miescie. Każdy bowiem chciał po raz kolejny zobaczyć swojego wielkiego wodza którego tak bardzo wielbili. Mag klęczał związany na scenie przetrzymywany przez kultystów tak by nie mógł sie uwolnić.. Hayden Sarro również stał w poblizu patrząc z pogardą na maga.. zresztą nie tylko on. Zebrani ludzi buczeli , przeklinali maga, a co po niektórzy nawet rzucali w niego kamieniami. Hayden jednak staral sie uspokajac lud zapewniajac ze Amon zajmie się magiem osobiscie.
Przekierowanie