- Amonie... byłam pewna tego, że przyprowadziłam Ci Jyggalaga... - odparła.
- Z niczym się z nim nie zgrałam! - syknęła teraz nieco ostrzej.
- To nie moja wina, że Baldur jest taki nędzny! - dodała... zdenerwowała się nieco i zaczęła szybciej oddychać.
- Długo tak będziemy stać i wysłuchiwać jakiejś księżniczki? - rzekł nagle niskim głosem, tłumiąc Isabelle
- Amonie... Mamy wiele spraw do wyjaśnienia, prawda? - dodał z lekkim uśmiechem
Isabella szybko obróciła się na pięcie i spojrzała na Pyke'a ostrym wzrokiem.
- Na razie jesteś jeszcze moją własnością... - powiedziała, nadal celując różdżką w mężczyznę.
- Wystarczy tego... - rzekł Amon donośnym głosem tłumiąc Isabelle - Mam dosyć słuchania waszych żałosnych tłumaczeń.. A ty Jyggalag mozesz byc pewny ze przygotowałem dla ciebie specjalne atrakcje żeby Ci było równie wesoło jak teraz..
W tej chwili odwrócił sie tyłem
- Brać ich...Oboje... - rzekł Amon wracając na swoje poprzednie miejsce.
Tysiące zebranych dookoła kultystów wyciagnęło broń i w jednym momencie rzuciło sie na Isabelle Jyggalaga i Zeratu. Przeciwników było zbyt wielu aby ta trójka miała jakąkolwiek szanse by sie obronić...
Kultysci bardzo szybko przechwycili różdzkę Isabelli. Nim zdołała zareagowac była już związana mocnymi liniami. Jyggalaga spotkał podobny los. Jedynie Zeratu opierał się, walcząc ze wszystkich sił.
Maraal i Amon stali i obserwowali wszystko z boku. Po chwili bylo już po wszystkim... Wilk padł związany specjalnymi antymagicznymi linami. Kultysci przetrzymywali całą trójkę nie dajac im nawet możliwości kiwnięcia głową.
Jyggalag zaczął się śmiać, donośnym głosem. Mimo że został pojmany, jego plan trwał dalej...
=====
Harkon naprawił już swój pancerz i uszkodzoną rękę. Darkseid zastanawiał się, czy aby na pewno dobrze zrobił. Jyggalag to inteligentny przeciwnik mający wiele asów w rękawie.
Isabella zaczęła się szamotać... krzyczeć i wierzgać na wszystkie strony.
- Nie! Przestańcie! Puszczajcie mnie! - krzyczała.
- Amon! Amonie! - Krzyknęła.
Zaczęła się zastanawiać czy całe owe przedsięwzięcie nie było jednak aż nadto odważnym krokiem...
- Jesteś skończony, Pyke... - syknęła do Jyggalaga.
Jyggalag przestał się śmiać i uśmiechnął szyderczo w jej stronę.
- Licz swoje dni, dziewczyno... Licz dni.
Nagle ze starej drewnianej chaty, w okolicach Hammersteel, w tej samej chacie w której przesiadywał Jyggalag - jego ludzie zaczęli transmitować pewne ogłoszenie w radiu. Nie był to jednak głos Jyggalaga, a jednego z jego ludzi. Nie był to też żaden atak, po prostu dodzwonili się do jakiejś stacji radiowej.
- Witamy kolejnego słuchacza, co dobrego dziś w Magic World? - spytał prowadzący
- Książę Harkon żyje! - krzyknął mężczyzna i rozłączył się
Przesłanie było proste i jasne... Nikt jednak w to nie uwierzył. Większość nawet tego nie usłyszała, bo nie był to żaden atak na transmisję. Zwykły telefon od słuchacza... Darksekd jednak został poinformowany przez Spensera o tym incydencie. Zamierzał od razu udać się do lokalizscji z której pochodził sygnał dzwoniącego.
Plan Jyggalaga nie opierał się tylko na tym, by ujawnić Harkona światu Magic World. Głównym celem było skłócenie elfa i Isabelli, co powoli mu się udawało...
Amon nie reagował na krzyki Isabelli. Patrzył na związanych zimnym wzrokiem. Kultysci czekali na jego dalsze rozkazy przetrzymując więźniów.
Nagle mężczyzna w masce kiwnął lekko głową. Byl to znak dla kultystów. Szybko chwycili więźniów i po kolei wrzucali ich do cięzarówki związanych i bezbronnych.
Maraal podszedł do Amona
- Pojade z nimi.. weź sterowiec... spotkamy sie w dokach.. - rzekł Amon
Maraal pokiwał głową na znak ze rozumie rozkaz.
Mezczyzna w masce ruszył wolnym krokiem w kierunku ciezarówki do której wrzucono Jyggalaga, Isabelle i Zeratu.
- Licz swoje godziny, Pyke... licz! - syknęła, kontratakując mężczyznę.
Zamilkła na chwilę.
- A wiesz, Pyke? - powiedziała nagle.
- Wiesz, dzięki komu Amon tak wiele wie... dzięki komu poznał całą prawdę? - spytała, uśmiechając się szyderczo.
- Dzięki mnie, szaleńcu... - syknęła. Była zadowolona, że tak bardzo przyczyniła się do końca Jyggalaga...
- Nie ważne, kto odbierze ci twoje nędzne życie... ważne, że jesteś już skończony... wyszalałeś się już, Pyke... - dodała na koniec.
Jyggalag nie odzywał się już. Nie słyszał nawet tego co mówiła Isabella. Najważniejsze dla niego było to, że już niedługo Darkseid zacznie polować na Isabelle.