MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
- Jayu... wiesz gdzie jest Tempus? Przed atakiem na mój dom jeszcze z nim rozmawiałam... - powiedziała.
- Kim jest dokładnie Helena? Wiem, że teleportowała gdzieś Jonathana
Harkon nie odrywał wzroku od Jyggalaga.
- Nie zgodzę się na to... Egzekucja nie odbędzie się na terenie Kartis... - odrzekł mrocznym głosem
Jyggalag parsknął znów lekkim, stonowanym śmiechem.
- Myślisz, że tych czarodziejów obchodzą jeszcze jacyś ludzie? - spytał spokojnym, niskim głosem
- To wojna o ich krainę, ich dom. Nie obchodzi ich fakt, że będą postrzegani jak zwierzęta, zabijając niewinnych ministrów - kontynuował. - Czarodzieje już o to nie dbają, oni chcą tylko wrócić na kontynent, na swoją ojczyznę. Rozumiesz to, ale to nie twój plan i dlatego się na to nie zgadzasz - mówił Pyke.
Harkon wsłuchiwał się w jego słowa w ciszy.
- W dupie mam to co myślisz, Darkseid - rzekł stanowczo. - Wykonam ten plan, a ty mi w nim pomożesz.
- Grzeczniej... - odparł niskim, mrocznym głosem. - Skąd wiesz że się tak nazywam...
Jyggalag znowu parsknął śmiechem, teraz już głośniejszym.
- Ja wiem wszystko, przyjacielu.
Nagle Jyggalag poczuł niekomfortowy ucisk na karku. Poczuł ciemną magię i strach, który próbował zalać jego głowę. Nic jednak to nie dało, Pyke nie znał żadnych uczuć. Harkon zaczął mocą magii go dusić.
- Jesteś zdesperowany... Czuje to... - mówił Pyke dusząc się i uśmiechając
- No dalej... Zabij.. mnie. Wtedy całe Magic World... Dowie się o twoim... Istnieniu... - dodał
Darkseid zacisnął znów pięść ze wściekłości, jednak po kilku sekundach puścił Pyke'a, który od razu złapał się za gardło z ulgi.. zaraz po tym zaczął śmiać się hipnotyzującym śmiechem, nie patrząc na Harkona.
- Zobacz sobie przedstawienie z tego miejsca, będzie warto - powiedział nagle wstając od stolika.
- Do zobaczenia... - dodał rzucając przenikliwe spojrzenie i wyszedł z baru.
- Nie wiem gdzie jest Tempus... Helena przebywa w domu Saula wraz z Jonathanem.
Jyggalag wszedł do środka ciężarówki, zostawiając samego Harkona w barze.
- Ruszamy - rozkazał patrząc na kierowcę, a ten kiwnął głową i posłusznie odjechał.

=====

W tym samym czasie Baldur podszedł bliżej Amona i reszty, zamieniając się w swoją zwykłą formę. Nad brwią miał rozcięcie, z którego wyciekało wiele krwi. Baldur cały wyglądał jak poturbowany przez co najmniej czołg, a to wszystko przez znęcanie się Isabelii gdy ten był nieprzytomny.
- Jayu... podaj mi Lokalizację tego domu, udam się tam zaraz po tym jak załatwię 3 sprawy... - powiedziała Isabella. Chciala udać się w 3 miejsca... najpierw do Harkona...
W tym samym czasie, ciężarówka Jyggalaga dojechała na miejsce. Była to sporych rozmiarów scena z zadaszeniem, a przed nią wiele, bardzo wiele miejsc siedzących. Całość była na ogromnym placu, więc gdyby miejsc siedzących zabrakło, czarodzieje zawsze mogli ustać i przyglądać się wydarzeniu. Była to największa scena w całym Magic World. Czarodzieje postarali się o tak dużą scenę ze względów na urozmaicenie sobie życia. Kartis i tak było już zaniedbanym miastem przed pojawieniem się Czarodziejow z kontynentu, a teraz chociaż mieli dodatkową rozrywkę.
Pyke i jego ludzie zaczęli rozkładać na scenie cztery szubienice. Właściciel sceny został przekupiony przez Jyggalaga i użyczył mu obiektu. Wszystko było robione w nocy, a gdy pierwsi Czarodzieje wstaną - pokaz będzie gotowy do rozpoczęcia.
Amon spojrzał na Baldura.
- My dwaj musimy porozmawiać... - rzekł srogo
- Amon ale co z Isabellą.. co z ministrami? - zapytał Maraal
Meżczyzna w masce skierował swoj wzrok na Maraala
- Spokojnie.. Isabellą zajmę się niebawem.. a co do ministrów... lepiej zacznij szukać kolejnych..
Maraal byl lekko zaskoczony slowami Amona, tak jak i Hayden. Oboje patrzyli jak Amon odchodzi a Baldur idzie za nim.
Baldur wiedział, że czeka go jakaś kara. Liczył się z tym i jako człowiek honoru nie będzie od niej uciekał. Hrabia był zupełnym przeciwieństwem Isabelii, jeśli chodzi o skruche.
- Isabella z pewnością uciekła... Mogę wysłać najlepsze wampiry, by ją odnaleźć - powiedział Baldur idąc za Amonem.
- Nie ma takiej potrzeby - odparł Amon idąc dalej - Nie oczekuj kary.. ta i tak niczego teraz nie zmieni..
W tej chwili sie zatrzymał i popatrzył na Baldura
- Wytłumacz mi po prostu jakim cudem dałeś sie złapać... i to w dodatku Isabelli.. Jakim cudem...
Jay podał Isabelli współrzędne. Deportował się do domu Saula..
Przekierowanie