- Skąd wiesz, że niby mój pan? Znasz mnie? Wiesz kim jestem? Wiesz jak potężną mam moc? - mówił dalej
- Carraboth jest silny to fakt, ale razem będziemy potężniejsi
Alvin zaprowadził Saula i Arcana do jaskini.
- Witaj stary przyjacielu — Powiedział Alvin do byłego profesora Hogwartu (pomóżcie wymyślić imię XD)
- Oo, nie spodziewałem się że to będziesz ty Laksosie! - uśmiechnął się Saul kierując się w stronę profesora
Merlin rozstrzęsiony, ze zabił Fubukiego obudził się gdzieś, dokładnie nie wiedział co się stało i gdzie się znajduje.
- Tyy, przecież dzisiaj miał być atak na Hogwart, pewnie poszli beze mnie
Merlin użył Patronusa (o ile mogę - jak nie to zmienię zaklęcie) i deportował się w okolice Hogwartu czekając na swych sojuszników
- Profesorze, jak jesteś w stanie nam pomóc - zapytał Arcan
- Kiedy przebywałem z Saulem, podsłuchałem go... Wiem bardzo dużo. Chyba... Za dużo, hihihi
- Powiedz czego chcesz dokładnie...
-Laksosie, słuchaj potrzebuje różdżki, bo ta mi się zniszczyła. — Powiedział Alvin
-Dobrze Alvinie, zrobie dla ciebie najlepszą możliwą różdżkę tylko... Musisz przynieść mi kieł wilka.
- W zasadzie ja mam, kiedy Merlin walczył z wilkami i pomógł mu ten mag, zebrałem kilka kłów - proszę - powiedział Saul
- Doskonale, teraz stworzę ci Alvinie różdżkę potężniejszą niż sobie wyobrażasz, mocą będzie dorównywać sile czarnej. - Odparł były profesor
-Saulu powiedz mi właściwie co stało się w Hogwarcie?- Zapytał Leksos
Ciało Fubukiego nadal jest bezwladne. Jego dusza jest żadną zemsty na Phillipe i Merlinie, który go zabił..