MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Harry Potter
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Neclar rozejrzał się dookoła. Przed sobą w oddali ujrzał Carrabotha, Lushara i jego ludzi. Schował się w cieniu i stał się niewidzialny. Czekał na rozwój wydarzeń...
- Żegnaj, Władco Dżinnów... Spełniłeś moje życzenie... Możesz odejść z tego świata. - Powiedział Lord Carraboth. Lushar ukłonił się, następnie machnął rękami... Z nieba spadł promień, następnie był błysk światła... Lushar zniknął.
Carraboth spojrzał, następnie szedł dalej przez dziedziniec, kulejąc.



Generał Zamaskowanych, Vincent i Cecilia deportowali się, pojawili się przed wejściem głównym do zamku Lorda Carrabotha.
- Księżniczka Cecilia! Witamy! - Mówił Szkielet stojący przy bramie. Powóz już czeka, możecie wjeżdżać do zamku.
Cecilia, Generał i Vincent wsiedli do Powozu, Woźnica uderzył linami konie, powóz zaczął wjeżdżać do zamku.
Neclar pomyślał w głowie:
- Jakie życzenie... Gdzie jest Daron... Dlaczego wszyscy wiwatują...
- O nie... Co oni najlepszego zrobili...
Chłopak pojawił się, żołnierze wycelowali w niego z różdżek, ten natomiast krzyknął w stronę Carrabotha:
- Lordzie!
- Gdzie jest Daron?!



Tymczasem u Darona:
- Oni serio myśleli, że Ja, najsilniejszy Demon zostanę uwięziony w piekle?
- Nie mają do mnie szacunku. Lekceważą moją siłę... - mówił przyczajony gdzieś w otchłani.
- Ehh... Trzeba wyjść i dokończyć to co z nim zacząłem. - Daron wyszedł z cienia i zaczął bez problemu uśmiercać na dobre inne demony.
- Nie wiem, kim jesteś młodzieńcze, ani skąd wziąłeś się na moim dziedzińcu, aczkolwiek mogę Ci jedynie powiedzieć, że bydlak jest tam, gdzie jego miejsce i już nigdy go nie zobaczymy. - Powiedział Carraboth.
Demon zaczął wydostawać się z otchłani... Podłoga w lochach drżała i załamywała się. Demon przekopał się przez skorupę ziemską, ręka wydostała się z ziemi jako pierwsza.


Neclar zaczął się niecierpliwić:
- Gdzie jest Daron?!
- Panie! Coś się dzieje w lochach! - Krzyknął Szkielet. Carraboth odwrócił się. Następnie znów odwrócił się do Neclara.
- Został zamknięty pod skorupą ziemską... Nie przebije się, poza tym odniósł śmiertelne obrażenia od Władcy Dżinnów. - Powiedział Carraboth.


Powóz Z Cecilią, Vincentem i Generałem wjechał na dziedziniec.
- Co wy zrobiliście...
Nagle z lochów wydobył się wielki huk... Wszyscy spojrzeli w tamtą stronę.
- Został zamknięty? Zamknięty?!
- Jego trzeba zabić, nie zamknąć!
- Niemożliwe! - Krzyknął Carraboth, wyciągając Różdżkę.
- Uciekaj najdalej jak się da, Lordzie...

Neclar odsunął się i rzekł do Saula:
- Saulu... Daron nadal żyje. Jestem w zamku Carrabotha. Powiedz moim ludziom że mają słuchać się ciebie i razem z nimi ucieknij najdalej jak się da.
Chłopak zamknął połączenie.

Daron wyszedł z lochów i stanął w przejściu, które łączyło lochy z dziedzińcem.
- Witam państwa! - krzyknął demonicznym głosem.
- To.. to.. niemożliwe.. dobrze. Ruszamy na Darona całymi siłami! - krzyknął Saul niesłuchając Neclara.
- Chodźcie tutaj - powiedział Arcan
Arcan wyczarował wielki portal przez który wszyscy przeszli. Wojska Neclara na czele z Saulem i Arcanem stanęli w pobliżu Carrabotha, Neclara oraz pozostałych.
Przekierowanie