Lauren zgubiła trop. Było za to coś, co przykuło jej uwagę. Usłyszała wybuch i postanowiła deportować się w tamto miejsce (wiecie, wasz zamek, bazyliszek itp). Czuła obecność kilku czarodziejów oraz innych istot. Zamieniła się w człowieka.
- Revelio - szepnęła, a jej oczom ukazał się zamek. Postanowiła tam wejść
- panowie, ktoś tu zmierza, ktoś kto odkrył ten zamek zaklęciem - powiedział Saul
- Teraz na to wpadłes geniuszu? Ja to wiedziałem 5 minut temu.
Lauren przybrała postać lisa i pobiegła w kierunku głosów.
— Alohomora — otworzył drzwi zaklęciem. Miał szczęście, bo Potterów nie było, gdyż wyjechali z kraju. Zaczął przeszukiwać dom.
Fubuki widząc Lisa wiedział, że to człowiek. Rzuca zaklęcie : Humanitos! Po czym lis zmienia się w Lauren.
- Hej, spokojnie... Co tu się dzieje? - Zapytała Lauren, ochraniając się niewerbalnym protego
Molag Bla odsunął się od reszty i przyłożył palce do skroni:
- Mao... Dah... Ben...
- Mis... Du... Bin...
- Mus... Dar... Bah...
W twierdzy Molag Bala, szkielet wstał z sarkofagu:
- Panie...
Kolejny szkielet:
- Panie...
Kolejny szkielet:
- Panie...
Kolejny szkielet:
- Panie...
Kolejny szkielet:
- Panie...
I tak dalej...
W głowie Molag Bala:
- Sługi gotowe... Na moje przyjście... I na przyjście ich... Tych którzy będą mi chcieli pokrzyżować plany!
- No proszę

Kobieta tutaj hahaha. Nie zgubiłas się dziewczynko? - mówi Fubuki drwiac z Lauren.
W tym samym czasie Philippe ukradł pelerynę-niewidkę i deportował się do miasteczka przy Hogwarcie. Została mu już tylko czarna różdżką do odnalezienia.