02-May-2019, 19:27:27
Molag Bal pojawił się na fotelu w swojej twierdzy. Zaraz po tym przybiegł do niego jeden ze szkieletowych strażników:
- Panie... - uklęknął - Dałeś nam znak do powstania. Obudziłeś nas z wiecznego snu... Co się stało, mój panie?
- Wiesz... Moje plany uległy zmianie - spojrzał na maszynę.
- To znaczy? - spytał szkielet
- To znaczy że bez pomocy nie zdobędę duszy Carrabotha... - wstał - Muszę... Muszę działać. I to jak najszybciej.
- Jakie rozkazy, panie?
- Pójdziesz na ich spotkanie. Dom Saula. Wieczór. Zakradnij się pod okno chaty i podsłuchaj ich rozmowę. Rozumiesz?
- Tak, panie...
- Jeśli coś zepsujesz, osobiście cię zabiję... - oznajmił
- Dobrze, panie...
- A teraz ruszaj. Podróż zajmie ci dużo czasu...
- Eh... - podszedł do maszyny - Jeszcze jedna dusza. Maleńka... Ale... JAK POTĘŻNA!
- To w końcu... Dusza Carrabotha... - spojrzał się w otwór na ostatnią duszę - Jeszcze troszkę. Jeszcze troszkę...
- Panie... - uklęknął - Dałeś nam znak do powstania. Obudziłeś nas z wiecznego snu... Co się stało, mój panie?
- Wiesz... Moje plany uległy zmianie - spojrzał na maszynę.
- To znaczy? - spytał szkielet
- To znaczy że bez pomocy nie zdobędę duszy Carrabotha... - wstał - Muszę... Muszę działać. I to jak najszybciej.
- Jakie rozkazy, panie?
- Pójdziesz na ich spotkanie. Dom Saula. Wieczór. Zakradnij się pod okno chaty i podsłuchaj ich rozmowę. Rozumiesz?
- Tak, panie...
- Jeśli coś zepsujesz, osobiście cię zabiję... - oznajmił
- Dobrze, panie...
- A teraz ruszaj. Podróż zajmie ci dużo czasu...
- Eh... - podszedł do maszyny - Jeszcze jedna dusza. Maleńka... Ale... JAK POTĘŻNA!
- To w końcu... Dusza Carrabotha... - spojrzał się w otwór na ostatnią duszę - Jeszcze troszkę. Jeszcze troszkę...