W twierdzy Molag Bala:
- Ah... - złapał się za głowę...
- Co się stało, panie? - podbiegł do niego jeden ze szkieletów
- Wyślij w miejsce spotkania Saula swoich najlepszych szkieletów...
- Co się stało, panie? - spytał
- JUŻ! Zbierz swoją kościstą dupę i ruszaj!
- Tak mój, panie... - odwrócił się - No chłopcy, słyszeliście naszego pana! Zbieramy się! - krzyknął szkielet
Mówi:
- Eh... Nie tak miało być... Nie tak miałeś umrzeć, Arcanie... Nie tak...
- Merlinie, ale zaraz, czy nie masz naprawdę już nikogo, kto mógłby jeszcze nam pomóc? - mówi Arcan
- Cóż... przeczekajmy do spotkania ekipy, może ktoś się zjawi, jak nie jutro wyruszymy na poszukiwania Alvina
W myślach:
- oby się pojawił...
-Wybacz Lauren.. Nie dam rady isc przez najblizsza godzine..Musze odpoczac po piwie...
@ALL NIE BEDZIE MNIE PRZEZ 1 H PROSZE NIE CIAGNAC WATKU O MNIE
Saul od czasu rozłąki z ekipą przebywał w tajemniczym miejscu. Była to wrzeszcząca chata. Miejsce w którym odzyskał spokój. Jej czarna magia tłumiła pobyt Saula, dlatego mógł w niej przebywać i nie zostać zaatakowanym.
- Dobrze, jutro o świcie wejdę do Hogwartu i raz na zawsze rozprawię się z Carrabothem! - powiedział sam do siebie Saul
Molag Bal zrobił portal:
- Pakujcie swoje kościste dupy do portalu. Macie ich zabić! Spalcie ten cholerny dom! JUŻ!
Szkielety wchodzą do portalu...
- Nie będziecie mi już przeszkadzać...
Obok domu Saula pojawia się mnóstwo szkieletów z napiętymi cięciwami i bronią w rekach:
Lauren postanowiła sama deportować się pod dom Saula.
- To kiedy będzie wasze spotkanie? - Spytała Merlina i Arcana.
- Eh, głupie szkielety... Rozprawicie się z nimi, czy potrzeba wam pomocy dziewczyny?
Szkielet oficer:
- Spalcie ten dom, chłopcy!
Szkielety wystrzeliły płonące i wybuchające strzały.
Dom Saula płonie...
Szkielet oficer:
- Strzelać w dziewczynę!
Szkielety strzelają
- Aquamento... - Znudzona Lauren ugasiła dom, po czym zmieniła się w Lisa i pobiegła do portalu.
- Ciekawe, co jest po drugiej stronie - powiedziała sama do siebie i przebiegła przez portal.
W twierdzy Molag Bala:
- Tak, moje sługusy... TAK!
- Panie... Dziewczyna! - krzyknął
- ??? - zdziwił się
Molag Bal zamknął portal
- Panie! Tam są moi ludzie! - krzyknął oburzony szkielet
- Posłuchaj... - chwycił szkieleta za kark i rzucił go o ścianę - Nie obchodzą mnie twoi ludzie! Jeśli dziewczyna dowiedziała by się że to ja... Eh... Było by po mnie.