MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Harry Potter
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Daron skrzydłami spowodował odepchnięcie małych smoków, następnie otworzył gębę. Z paszczy wyleciał promień, który zaczął przyciągać smoki. Smok pożarł połowę mniejszych bestii, resztę pozabijał pazurami.
- Ja nie mam serca. - demon zaśmiał się.
Daron ruszył na Czarnego Smoka. Wdrapał się na jego grzbiet i zaczął gryźć go po skrzydle. Uszkodził je i spadł razem z nim na ziemię.
- Twoje moce Neclarze, używaj ich do dobrych celów, pamiętaj o tym! Proszę tutaj jest portal.. znajdziesz się obok twoich oddziałów.. - powiedział Tempus

Saul biegał po całym zamku i niszczył wszystko co napotkał, wszystkie ściany, wszystkie złe istoty, dosłownie wszystko, wpadł w taki szał bitewny że posiadał już pełnię swojej mocy, jak za dawnych lat.
- Krew wrogów to najlepsza motywacja - powiedział
Arcan dostrzegł z oddali Darona walczącego z czarnym smokiem.
- Do zobaczenia, Tempusie. - chłopak wszedł do portalu...

Neclar pojawił się za zamkiem, obok swoich żołnierzy.
- Ty, ty i ty. Powiadomcie naszych ludzi. Niech zgromadzą się przed murami i ustawią w szyk obronny. Wieże długo nie wytrzymają.
- Tak jest, panie. - szkielety pobiegły do zamku wydać rozkaz o odwrocie.
- Generale, gdzie jest oficer? - spytał chłopak.
- Oficer nie przeżył starcia z Daronem, panie.
- Cholera jasna... Ten Demon zapłaci za swe zbrodnie.


Na całym dziedzińcu rozległy się dźwięki wydawane z rogu bitewnego. Był to sygnał do odwrotu dla armii Neclara.
Nagle z zamku przybył jeden z posłanych szkieletów:
- Mamy ogromne straty w żołnierzach, panie.
- Ustawić się do szyku! - krzyknął polecenie Neclar.
- Na cóż to, panie? - spytał generał.
- Zamek zaraz runie, a ja nie chcę tracić kolejnych ludzi. Będziemy utrzymywali się przed zamkiem i czekali na ruch przeciwnika.
- Jeśli nie zdołamy, wydam rozkaz do odwrotu. Stworzę portal i znajdziecie się w naszym tymczasowym obozie.
- Dobrze, panie...
- Buntownicy, nie atakujcie tego smoka, dołączcie do oddzIałów Neclara Bala! - powiedział Saul
- Tak jest! - odpowiedzieli
- Panie, widzisz to? - spytał osłupiony generał.
- Widzę... Stary Saul przysyła nam posiłki. - Neclar ujrzał biegnących w jego stronę armię czarodziei i innych istot.
- Wydaj im takie rozkazy: tarczownicy niech zostaną z przodu, szkielety z bronią białą zaraz za nimi. Łucznicy z armatami z tyłu, gotowi do wystrzału. Czarodzieje oraz inne istoty z armii Saula natomiast niech będą rozproszeni. W każdej części formacji przyda nam się trochę magii...
- Robi się, panie. - generał poszedł wydać rozkazy.

Neclar na środku formacji obronnej stworzył ogromną kulę chroniącą jego ludzi przed atakami magicznymi.
- Neclarze, gdzie Ty byłes? - krzyknal z daleka Saul
- Twój przyjaciel - Tempus, zabrał mnie z pola bitwy kiedy byłem nieprzytomny.
- Teraz wróciłem nieco lepszy. - uśmiechnął się Neclar.
- Widziałeś może Gustava? Moi ludzie mówią że... - nie chciał dokończyć.
- Umarł za mnie i Arcana...
Neclarowi ugięły się nogi.
- Postąpił słusznie...
- Jego śmierć nie pójdzie na marne.

Do chłopaka podszedł generał szkieletów:
- Panie, oddziały gotowe na przyjęcie ataku nieprzyjaciela.
- Doskonale. Pozostać w pozycji i czekać na ruch wroga. - powiedział Neclar.
Saula niepokoiła nieobecność na polu bitwy znacznej części oddziałów Carrabotha.
- Co on knuje? - pomyślał
- Neclarze, czy mi się zdaje, że mamy teraz przewagę liczebną - powiedział Saul
Przekierowanie