- Mów, skąd masz tą Różdżkę, jest to siostrzana różdżka mojej! - Krzyknął Carraboth.
Na ulicach Londynu również zapanował chaos i panika, mugole i czarodzieje byli przerażeni...
- Czy mamy zaatakować Ministerstwo Magii? - Pytał zamaskowany czarodziej Mefist'a.
- Nie, nie dostałem na razie takiego rozkazu - mówił Mefist.
- Nasz Pan chyba sam pojawi się niedługo w Ministerstwie - mówił Mefist.
- Wracamy do zamku. - Mefist i Czarodzieje deportowali się z ulic Londynu i pojawili się w zamku Carrabotha.
Dawid zaczął się pojedynkować z Saulem, pojedynek był wyrównany ponieważ oboje byli bardzo dobrymi Czarodziejami. Saul zaczął przegrywać ale nagle słychać było Arcana łapiącego Saula za ramie i krzyczącego ascendio oboje polecieli w górę i szybko znaleźli się za murami Hogwartu.
- Hej Carbii spokojnie ciekawość to pierwszy grzech do piekła ^^. Znalazlem ją niedaleko wodospadu Sprawiedliwosci.
Co Ty robisz?! - krzyknął Saul
Wynocha stąd - krzyknął znowu Saul i deportował Arcana
Saul wstał z podłogi, otrzepał się i wrócił do zamku po Dawida. Jego jednak tam juz nie było...
Rozdrażniony Czarnoksiężnik postanowił udać się do gabinetu dyrektora aby ukraść Myślodsiewnię, niestety ktoś mu w tym przeszkodził...
- Zabawnyś... - Carraboth się zaśmiał.
- Ale jak udało Ci się ją naprawić? Podobno była przełamana na pół... Widzę, że będziesz godnym towarzyszem, skoro Różdżka Cię słucha... - mówił Carraboth.
W zamku zaczęło się pojawiać coraz więcej zbuntowanych Czarodziejów, czarnoksiężników, różnych stworów z lasów, cały zamek i dziedziniec, jak również pobliskie tereny zapełniły się sługusami Carrabotha.
Belzeb i Mefist poszli do Komnaty Carrabotha, jednak Carraboth jeszcze chwilę rozmawiał z nowym sojusznikiem. Zaraz jednak musiał wyruszyć w pewne miejsce.
- A naprawiłem. Nauczyłem się nowego zaklęcia uczylem się go tygodniami , który pozwala naprawić przedmiot zlalamy na pół. Jednak potrzeba mnóstwo czasu żeby to opanować do perfekcji. A teraz mogę się zabawić? Zapytał Carrabotha.
Dawid po konfrontacji z Saulem udał się do dyrektora Henrica Amabamy. Powiedział mu co się stało, poszli pogadać w ganinecie dyrektora zobaczyli tam Saula, wiedzieli że nie pokona ich dwóch, więc spytali
-Powiedz nam czego od nas chcesz
- A Zabawiaj się... - mówił Carraboth.
- Ale bądź gotów, niedługo rozpoczynamy Krucjatę... - Kości Carrabotha chrupnęły. Carraboth poprawił koronę na głowie, schował różdżkę i ruszył do swojej komnaty.
-----------
*Będę później. ;'o*
Przyszedlem po to - wskazal Saul na myslodsiewnie
Saul chwycil ja i szybko deportowal
Dyrektor i Dawid oslupieli z zaskoczenia
Merlin zobaczywszy wielkiego węża na niebie, zorientował się, że niedługo nastąpi początek wojny między złem, a dobrem.
Nie był zbyt doświadczony w walce, więc postanowił ze wojna rozpocznie się bez niego. Wyruszył w podróż do wioski która zamieszkiwał jego zmarły przyjaciel mag.