08-May-2019, 19:35:34
Główny Sędzia wstał i trzasnął ręką w stół. Zaczął krzyczeć:
- Czyli uważasz, że Obalenie Lorda Carrabotha ze stanowiska Dyrektora Hogwartu nie jest przestępstwem?! Uważasz, że Slughorn jest niewinny? Maczał Palce w czarnej magii, jest również podejrzany o wspieranie i wyjawienie wielu tajemnic Hogwartu Tomowi Marvolo Riddle'owi, znanemu także jako Voldemort wiele lat temu! - Krzyknął Główny Sędzia. Inni zaczęli bić brawo i krzyczeć. Po chwili główny Sędzia uciszył ich gestem dłoni. Główny Auror stojący obok Sędziego, trzymał w rękach Magiczne Kajdany. Szepnął do Sędziego:
- Czy mamy już... - Spytał.
- Nie, jeszcze nie. - Odparł Główny Sędzia. - Zobaczymy co mają jeszcze do powiedzenia! - krzyknął w stronę oskarżonych. Miał za zadanie jak najdłużej przetrzymać ich w tej sali.
Tymczasem z zamku Carrabotha Do Hogwartu zaczęło deportować się wielu Czarodziejów poprzebieranych za kibiców Różnych drużyn. Wchodzili do Hogwartu, zasiadali na trybunach, stali na głównym placu, znajdowali się w różnych miejscach.
Carraboth stał w swoim zamku, obserwował jak Czarodzieje się deportują. Potem powiedział do Vincenta, który był już przebrany za członka drużyny Slytherinu.
- Wyruszaj, Vincencie. Masz Najlepszą Miotłę, ponieważ sam ją stworzyłem. Przekaż również taką Philippe'owi. Przekaż mu również ten plan. - mówił Carraboth.
- Moi ludzie zabiją głównego Sędziego, a sędziować będzie ten podstawiony przez nas. Przez to wygracie wszystkie mecze. Ty i Philippe macie mieć podczas każdego meczu Różdżki. Waszym zadaniem będzie ZABIJAĆ członków innych drużyn podczas meczów. Macie rzucać na nich Drętwotę, oni nie przeżyją upadku z takiej wysokości. Wywołamy ogromny skandal w Hogwarcie, przez co Dyrektor zostanie zdymisjonowany. Wtedy na scenę wkroczę ja i zapanuje dawny porządek... - mówił Carraboth.
- Nie lękajcie się, jeśli dobrze wykonacie zadanie nic wam się nie stanie. Jeśli jednak ty i Philippe nie wykonacie zadania, obaj zdechniecie... - Mówił Carraboth.
- Przekaż to wszystko Philippe, a teraz deportuj się do Hogwartu. Mam nadzieję, że on również już tam jest. - Mówił Carraboth.
Vincent pokłonił się i deportował do Hogwartu.
- A ja poczekam na moją Piękną Księżniczkę, aby wraz z nią również deportować się na Trybuny i podziwiać ten Turniej... - Mówił Lord Carraboth. Czekał jeszcze na Cecilię, która była w swojej komnacie i się poprawiała.
- Czyli uważasz, że Obalenie Lorda Carrabotha ze stanowiska Dyrektora Hogwartu nie jest przestępstwem?! Uważasz, że Slughorn jest niewinny? Maczał Palce w czarnej magii, jest również podejrzany o wspieranie i wyjawienie wielu tajemnic Hogwartu Tomowi Marvolo Riddle'owi, znanemu także jako Voldemort wiele lat temu! - Krzyknął Główny Sędzia. Inni zaczęli bić brawo i krzyczeć. Po chwili główny Sędzia uciszył ich gestem dłoni. Główny Auror stojący obok Sędziego, trzymał w rękach Magiczne Kajdany. Szepnął do Sędziego:
- Czy mamy już... - Spytał.
- Nie, jeszcze nie. - Odparł Główny Sędzia. - Zobaczymy co mają jeszcze do powiedzenia! - krzyknął w stronę oskarżonych. Miał za zadanie jak najdłużej przetrzymać ich w tej sali.
Tymczasem z zamku Carrabotha Do Hogwartu zaczęło deportować się wielu Czarodziejów poprzebieranych za kibiców Różnych drużyn. Wchodzili do Hogwartu, zasiadali na trybunach, stali na głównym placu, znajdowali się w różnych miejscach.
Carraboth stał w swoim zamku, obserwował jak Czarodzieje się deportują. Potem powiedział do Vincenta, który był już przebrany za członka drużyny Slytherinu.
- Wyruszaj, Vincencie. Masz Najlepszą Miotłę, ponieważ sam ją stworzyłem. Przekaż również taką Philippe'owi. Przekaż mu również ten plan. - mówił Carraboth.
- Moi ludzie zabiją głównego Sędziego, a sędziować będzie ten podstawiony przez nas. Przez to wygracie wszystkie mecze. Ty i Philippe macie mieć podczas każdego meczu Różdżki. Waszym zadaniem będzie ZABIJAĆ członków innych drużyn podczas meczów. Macie rzucać na nich Drętwotę, oni nie przeżyją upadku z takiej wysokości. Wywołamy ogromny skandal w Hogwarcie, przez co Dyrektor zostanie zdymisjonowany. Wtedy na scenę wkroczę ja i zapanuje dawny porządek... - mówił Carraboth.
- Nie lękajcie się, jeśli dobrze wykonacie zadanie nic wam się nie stanie. Jeśli jednak ty i Philippe nie wykonacie zadania, obaj zdechniecie... - Mówił Carraboth.
- Przekaż to wszystko Philippe, a teraz deportuj się do Hogwartu. Mam nadzieję, że on również już tam jest. - Mówił Carraboth.
Vincent pokłonił się i deportował do Hogwartu.
- A ja poczekam na moją Piękną Księżniczkę, aby wraz z nią również deportować się na Trybuny i podziwiać ten Turniej... - Mówił Lord Carraboth. Czekał jeszcze na Cecilię, która była w swojej komnacie i się poprawiała.