MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Harry Potter
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Główny Sędzia wstał i trzasnął ręką w stół. Zaczął krzyczeć:
- Czyli uważasz, że Obalenie Lorda Carrabotha ze stanowiska Dyrektora Hogwartu nie jest przestępstwem?! Uważasz, że Slughorn jest niewinny? Maczał Palce w czarnej magii, jest również podejrzany o wspieranie i wyjawienie wielu tajemnic Hogwartu Tomowi Marvolo Riddle'owi, znanemu także jako Voldemort wiele lat temu! - Krzyknął Główny Sędzia. Inni zaczęli bić brawo i krzyczeć. Po chwili główny Sędzia uciszył ich gestem dłoni. Główny Auror stojący obok Sędziego, trzymał w rękach Magiczne Kajdany. Szepnął do Sędziego:
- Czy mamy już... - Spytał.
- Nie, jeszcze nie. - Odparł Główny Sędzia. - Zobaczymy co mają jeszcze do powiedzenia! - krzyknął w stronę oskarżonych. Miał za zadanie jak najdłużej przetrzymać ich w tej sali.

Tymczasem z zamku Carrabotha Do Hogwartu zaczęło deportować się wielu Czarodziejów poprzebieranych za kibiców Różnych drużyn. Wchodzili do Hogwartu, zasiadali na trybunach, stali na głównym placu, znajdowali się w różnych miejscach.
Carraboth stał w swoim zamku, obserwował jak Czarodzieje się deportują. Potem powiedział do Vincenta, który był już przebrany za członka drużyny Slytherinu.
- Wyruszaj, Vincencie. Masz Najlepszą Miotłę, ponieważ sam ją stworzyłem. Przekaż również taką Philippe'owi. Przekaż mu również ten plan. - mówił Carraboth.
- Moi ludzie zabiją głównego Sędziego, a sędziować będzie ten podstawiony przez nas. Przez to wygracie wszystkie mecze. Ty i Philippe macie mieć podczas każdego meczu Różdżki. Waszym zadaniem będzie ZABIJAĆ członków innych drużyn podczas meczów. Macie rzucać na nich Drętwotę, oni nie przeżyją upadku z takiej wysokości. Wywołamy ogromny skandal w Hogwarcie, przez co Dyrektor zostanie zdymisjonowany. Wtedy na scenę wkroczę ja i zapanuje dawny porządek... - mówił Carraboth.
- Nie lękajcie się, jeśli dobrze wykonacie zadanie nic wam się nie stanie. Jeśli jednak ty i Philippe nie wykonacie zadania, obaj zdechniecie... - Mówił Carraboth.
- Przekaż to wszystko Philippe, a teraz deportuj się do Hogwartu. Mam nadzieję, że on również już tam jest. - Mówił Carraboth.
Vincent pokłonił się i deportował do Hogwartu.
- A ja poczekam na moją Piękną Księżniczkę, aby wraz z nią również deportować się na Trybuny i podziwiać ten Turniej... - Mówił Lord Carraboth. Czekał jeszcze na Cecilię, która była w swojej komnacie i się poprawiała.
Nauczyciele Hogwartu zakonczyli tworzyć wielką bariere ochronna. Tylko najpotezniejsze zło będzie w stanie ledwo przejsc.
Wszyscy z niepokojem oczekiwali na rozpoczęcie turnieju oraz przybycie dyrektora.

Tymczasem w ministerstwie:
- to są jakies oszczerstwa! Dyrektor nigdy nie pajal się w czarnej magii! Co do lorda voldemorta - kazdy mógł zbladzic! - powiedział Saul
— Państwo mi wybaczą. — nieoczekiwanie ze swojego miejsca powstał Philippe, co wywołało ciszę i sprowiło, że każdy spojrzał w jego stronę. — Hrabia John Williams, drugi sędzia. — przedstawił się oskarżonym i kontynuował — Czyli uważasz Saul, że jesteś niewinny postawionych ci zarzutów? — nie czekając na odpowiedź machnął różdżką otwierając drzwi na salę, przez które wszedł jeden z uczniów Slytherinu. — Mamy tutaj świadka, który szczegółowo opowiedział nam o twoich knowaniach... i przeszłości Slughorna także... A teraz państwo mi wybaczą, ale mam dość słuchania tłumaczeń tej dwójki. — po tych słowach opuścił salę przesłuchań, a przechodząc koło Saula niepostrzeżenie wrzucił mu do kieszeni kartkę z informacjami o położeniu horkruksów Carrabotha.

Wyczyn ten sprowadził mieszane uczucia. Jedni byli zdziwieni tym zachowaniem, inni bili brawa, a jeszcze inni przerażeni obserwowali co się dzieje.
Philippe będąc za drzwiami pobiegł przed siebie.
Saul zdziwil sie zachowaniem Philippe, popatrzyl na niego gdy ten wybiegal z sali
Philippe deportował się w okolice Hogwartu. Miał w planie udać się na stadion, gdy drogę zagrodził mu Vincent. Chłopak powiadomił go o planach Carrabotha i nie pytając gdzie był zaciągnął go na bok, aby omówić strategię.
Zawody Quditcha startują juz za kilka minut. Tlum zebrał sie na trybunach. Na czas nieobecności Slughorna turniej zostanie otwarty przez profesora Daraona.
Mecz otwarcia zostanie rozegrany z udziałem drużyny reprezentacyjnej Hogwartu, w skład której wchodziło po 3 osoby z każdego domu, jednak w głównym składzie znalazło się dwóch Puchonów, dwóch Gryfonów, jeden Krukon oraz dwóch Ślizgonów — Vincent i Philippe. Kapitanem został mianowany przez prof. Daraona Gryfon — kujon, o małej sile przebicia, grający na pozycji ścigającego. Obrońcą był Krukon, pałkarzami Vincent i drugi Gryfon, szukającym Philippe, natomiast ścigającymi wspomniany wcześniej kapitan oraz dwójka Puchonów.

Zdając sobie sprawę z wytycznych Philippe zatrzymał kapitana w szatni, gdy drużyna ją opuściła, wychodząc na boisko.
— Musimy coś sobie wyjaśnić. — powiedział Philippe i przystawił mu różdżkę do gardła.
— C-co t-tyy wy-wy-wyprawasz... — wyjąkał przerażony Gryfon.
— Postawmy sprawę jasno. Musimy to wygrać, ale nie zamierzam robić tego do końca uczciwie. Wiem, że ty mi to utrudnisz. — mówił Philippe — Mógłbym cię zabić, ale potrzebuję cię żywego. Drużyna bez kapitana nie wystąpi, a proces dochodzenia czemu cię nie ma będzie trwał wieki... — odsunął różdżkę od twarzy Gryfona tak, aby swobodnie móc rzucić zaklęcie. — Imperio!

Philippe przejął kontrolę nad Gryfonem. Kapitan był bezsilny, Philippe wiedział, że skoro sędzia jest po ich stronie to już nikt nie wlepi im kary za "nieprzepisową" grę. Plan mógł zostać zrealizowany.


W meczu otwarcia miała wziąć udział drużyna Hogwartu oraz drużyna Durmstrangu, w zasadzie były to jedyne szkoły, które wystawiły własne reprezentacje. Pozostałymi drużynami na turnieju byli: amatorzy, związki zawodowe czy kluby sportowe.

Philippe i Henri Yag – wspomniany wcześniej Gryfon – wyszli na boisko i ustawili się obok reszty.
Miałem miałą przerwę z RP, spowodowaną nauką, bo jestem na ważnym roku, który zadecyduje co dalej.
========
Keyley deportował się to swojej kryjówki.
- Hogwart to już nie to samo - westchnął
- Panie, wieści od naszych ludzi
- Jakie wieści? - spytał się K.L
- Ważne - odpowiedział sługa K.L
- Zatem prowadź do tego, który mu rzetelnie przekaże te wieści.
- Dobrze - powiedział sług

Sługa zaprowadził KeyLey'a do informatora
- A ciebie wierny sługo zwalniam. AVADA KEDAVRA! - Sala umilkła.
Saul natychmiastowo wymówił szeptem zaklęcie - teleporto, przeniósł kartkę Philippe do swojej torby którą zostawił Tirtanowi.

Gwizdek rozpoczął turniej. Wszyscy rozemocjonowani zasiedli na trybunach i zaczęli oglądać widowisko. Daraon usiadł na miejscu dyrektora.
Tirtan, Lufos oraz Orfus stanęli na pozycjach by pilnować wraz z kamiennymi rycerzami, trollami oraz częścią nauczycieli Hogwartu.
Tirtan wziął pod pachy torbę Saula i niczego nie świadom włożył też do niej białą różdżkę Saula. Nie zauważył kartki...
Zawodnicy wzbili się w powietrze. Hogwardczycy prowadzili dwudziestoma punktami, gdy niespodziewanie ścigający Durmstrangu — Cononović — trafił kaflem w jedną z trzech obręczy. Mimo wszystko gra szła dalej, a na wieść o nieuznanym goalu zawodnicy z Durmstrangu zaprotestowali. Philippe podleciał bliżej.
— Przykro mi, widocznie to był nieprzepisowy strzał, skoro nie został zaliczony — uśmiechnął się, a niedługo potem wzbił się wysoko w górę, zostawiając wściekłego Skandynawa w dole. Zobaczył znicz i za nim pognał. Zbliżył się do niego ścigający przeciwnej drużyny, a Philippe poszybował wyżej, ponad chmury, gdzie była słaba widoczność z trybun. Jego plan zadziałał, a przeciwny szukający zrobił to samo myśląc, że Philippe widzi znicz.
— Idiota. — powiedział i wyciągnął różdżkę rzucając urok na miotłę przeciwnika. Świsnęło czerwone światło, a miotła zawodnika Durmstrangu zatrzymała się gwałtownie w miejscu powodując, że jej właściciel wyleciał do przodu i zaczął spadać z wysokości. Philippe rzucił jeszcze za nim zaklęcie utraty pamięci, aby ten nic nie pamiętał.
Przekierowanie