MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Harry Potter
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Daron spojrzał się na zmarłego Fajlusa.
- AAAAA! - krzyknął i machnął ręką w stronę ciała, te poleciło do rzeki.
- Kur**! - przeklinał
- Moce wskrzeszenia na niego nie zadziałają! - ciskał wulgami.
- Cholera! Człowiek który najprawdopodobniej znał lokalizację Keya popełnił samobójstwo!
Demon był wściekły.
- Uff... Muszę się opanować. Znajdę go... Niestety nie zdołam go wyczuć. Jest w jakimś miejscu chronionym magią. Ten trik nie zadziała...
- Mam pomysł... - przyłożył palce do skroni i powiedział do K.L
- Poookaż się... Zabiję cię... Zabiję... Nikt ci nie pomoże... Twój sojusznik zginął... Przed chwilą zamordowałem starszego mężczyznę... Zapewne go znasz... Jesteś skazany sam na siebie... Miło mi się z tobą pracowało, Key - zamknął transmisję i nie odpowiadał na transmisję K.L
- Już niedługo...
Tirtan pobiegł do gabinetu Carrabotha - Ministra Magii, chciał znaleźć wskazówkę na temat ostatniego horkruksa..
Nagle, ktoś pociągnął go za ramię i deportował się..
- Co Ty tam robiłeś? - zapytał Arcan
- Szukałem ostatniego horkruksa.. - powiedział Tirtan
Saul wyjął z torby kartkę, którą dostał od Philippe i przeczytał:
"Horkruks, Węże, Różdżka"
- No węże to już tam byliśmy.. mamy pierścień, czyli drugi Horkruks - pokazał Lufos
- Świetnie, ale czemu go nie zniszczyliście? - zapytał Saul
- Nie da się.. - powiedzieli
- Różdżka? Chodziło mu o swoją różdżkę czy różdżkę Carrabotha, bo jeśli to drugie to raczej nie będzie to wykonalne.. - powiedział Arcan
- Zapewne Carrabotha.. - powiedział Saul
- A tak poza tym to mam pewną innowację, podczas mojego pobytu w więzieniu wymyśliłem sposób by ukryć się przed ludźmi Carrabotha. Stworzyłem jeszcze kiedyś kiedy byłem młody wymiar, którego używałem by wymykać się z lekcji niezauważonym. Teraz mogę go ulepszyć tak byśmy my wszyscy mogli się tam deportować. Niedługo to zrobię a następnie zniszczymy te horkruksy! - powiedział Saul
@Tomek; W takim razie zepsułeś mi totalnie pomysł RP...

@Devil; Zabij go, bo i tak tamten zepsuł mi pomysł, który szykowałem od początku RP ;x
Hehehhe, jak Lord Carraboth się dowie, że Potter żyje to go zarżnie od razu :"D Za to, że mu Sługusa (Lorda Voldemorta) zabił. :"X
-------------------------
Tymczaszem Lord Carraboth wszedł do komnaty dyrektora w Hogwarcie, usiadł na tronie z kości...
Cecilia, Philippe i Vincent pojawili się w samym środku bitwy... Ulice przed Ministerstwem płonęły, połowa dachu Ministerstwa była rozwalona. Jednak Legiony Carrabotha opanowały już sytuację.
- Gdzie oni są? Mów! - Krzyknęła Cecilia do jednego Zamaskowanego Czarodzieja.
- Księżniczko... Witaj. Gdy tutaj przybyliśmy, natychmiast zaatakowaliśmy buntowników. Dwóch leciało na smoku, smok dostał serię zaklęć, zaczął spadać... Wtedy tamci się deportowali. - Zamaskowany Czarodziej wskazał palcem miejsce. - Jeden zaś został w Ministerstwie, jednak nim się już zajmujemy... - Tirtan dostał serię 15 Drętwot w plecy. Padł na brzuch, Różdżka wypadła mu z ręki. Jeden Zamaskowany Czarodziej ją złamał na pół. Trójka Wilkołaków podniosła Tirtana.
- Żałosny Śmieciu... Po coś tu przychodził? Na co było Ci atakować Ministerstwo? Teraz tu zdechniesz... - Mówił Zamaskowany Czarodziej. Następnie jeden Wilkołak rąbnął pięścią nieprzytomnego, jednak wciąż słyszącego i widzącego Tirtana pięścią w mordę. Tirtana otoczyło 150 ludzi Carrabotha... Trzymało go 5 wilkołaków, wykręcali mu kończyny, Wampiry ssały jego krew... Okładali go Pięściami...
- Dobrze, zajmijcie się tym w Ministerstwie... Ja muszę gonić tych, którzy uciekli... Bo oczywiście udało im się uwolnić więźnia? - Spytała złowrogo Cecilia Zamaskowanego Czarodzieja. Ten schylił głowę.
- Oczywiście... Dobrze. Chodźcie! Nie ma czasu do stracenia! - Cecilia pobiegła w miejsce, z którego Saul i Arcan się deportowali, Philippe, Vincent i 5 zamaskowanych Czarodziejów pobiegło za nią. W tym miejscu unosił się jeszcze pyłek po rzuceniu zaklęcia deportacji..
- Uff, całe szczęście Dziadek mnie tego nauczył... Stańcie wszyscy obok mnie! - Krzyknęła Cecilia, wszyscy ustawili się obok niej. Wyciągnęła Różdżkę, wypowiedziała zaklęcie...
- Uwaga! Musimy odzyskać Horkruksa! - Cecilia, Philippe, Vincent i 5 Zamasakowanych Czarodziejów deporotwali się w miejsce Deportacji Saula i Arcana.
Saul dokończył tworzenie własnego wymiaru. Cała czwórka podniosła różdżki i wskazała na jedno miejsce. Otworzył się portal...
Tymczaszem za Plecami Saula, Arcana, Tirtana, Lufosa pojawiła się Cecilia, Philippe, Vincent i pięciu Zamaskowanych.
- Udało się! Hihihi! - Krzyknęła Cecilia. Tamci odwrócili się w ich stronę. Cecilia wyciągnęła swoją Różdżkę z pyszczkiem kotka na zakończeniu.
- Aaa, cześć chłopcy! Expelliarmus! - Cecilia cisnęła w Różdżkę Saula, ta wyleciała z jego dłoni i poleciała do ręki Cecilii.
- Brać ich! Odzyskać Pierścień, wsadzić Saula do więzienia! Resztę zabić! - Krzyknęła Cecilia. Vincent rzucił się na Arcana:
- Ty... Ty żyjesz? Poznaję Cię! Mój Pan Cię Zarżnął! Ośmieszył, zmiażdżył jak robaka! Niemożliwe, że żyjesz! Teraz ja cię Dobiję! - Krzyknął Vincent i cisnął Drętwotą w Arcana. Dwóch Zamaskowanych Czarodziejów rzuciło się na Tirtana. Dwóch na Lufosa. Jeden stał obok Cecilii i ją chronił, ponieważ gdyby coś jej się stało, Carraboth wszystkich by zabił i zrobił wszystko, aby ją odzyskać...
- Mieliśmy taką nadzieję, że przybędziecie. - powiedział Saul
Różdżka Saula zaświeciła się na czerwono. Ziemia zadudniła. Wszyscy odlecieli o metr. Pojawił się czerwony smok, który od razu pożarł 5 zamaskowanych ludzi Carrabotha
@up to ten sam co dostał 100 Bombard w głowę czy inny? X"DDD
-----------------------------------
- Cholera jasna! Philippe zrób coś! - Vincent odskoczył do tyłu, stanął obok Cecilii, Philippe również stał obok.
- Hihihi, bardzo zabawne... Czy ten smok poradzi sobie z ogromną Armią? - Cecilia wystąpiła do przodu.
- Oddajcie mi pierścień... Odpuśćcie sobie... Chcecie zginąć? Inkarserus! - Cecilia cisnęła w Tirtana. Spętała go pnączami, zaczął się dusić, upadł na ziemię.
- Drętwota Duo! - Cecilia cisnęła w Lufosa, ten padł na ziemię.
Saul odepchnął Cecilię i odebrał jej swoją różdżkę, rzucił drętwotę na Vincenta.
- Smoku możesz iść! - machnął różdżką
- Te przeklęte węże zabiły mi brata, teraz to ja ciebie zabiję! - powiedział Lufos do Philippe
Arcan podniósł się z ziemi, odsunął się na bok, wziął Tirtana za ramię i weszli do portalu, który od razu się zamknął.
Philippe przygotował różdżkę.
— No chodź! Czekam!
Przekierowanie