MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Harry Potter
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
- Musimy go dorwać - powiedział Saul do Neclara
- Z tego co widzę, jest równie niebezpieczny jak Carraboth, musimy tylko zyskać różdżkę Carrabotha, ponieważ tylko ona moim zdaniem może go pokonać - powiedział stanowczo Saul, w głębi duszy Saul chciał tak naprawdę przejąć różdżkę Carrabotha i ją zniszczyć.
- Żadna moc tego świata nie zdoła pokonać Darona. - wtrącił się Akar. - On zawsze się odrodzi.
- Co proponujesz? - spytał Neclar.
- Twój wujek badał przeszłość Darona. Przed opętaniem był naukowcem. Wiedział że przodkowie Carrabotha popełnili błąd nie zabijając go od razu, dlatego stworzył zaklęcie, które zdoła zgładzić demona na zawsze. Jest jeszcze opcja z zamknięciem go w urnie.
- Wszystko jasne... Tej pamiętnej nocy wszedł do katakumb, w których ukrywała się dusza demona. Dusza opętała Molaga, a gdy była gotowa wyszła z ciała, uśmiercając tym samym mojego wujka.
- Skąd ty to wszystko wiesz? - spytał Neclar.
- Nasz oficer opowiadał nam o tym. Za życia współpracował z Molagiem.

- Szkielety! Oczyścić te miejsce.
- A ty, Saulu... Wracaj skąd przyszedłeś. Gdy będę potrzebował twojej pomocy, skontaktuję się z tobą.
- Ale zaraz, nasza umowa, po pokonaniu Darona mieliśmy razem zabić Carrabotha..
- Nasza umowa jest nadal aktualna.
- Po zabiciu Darona, zabijemy Carrabotha
- Eh, w porządku, weź to, gdy będziesz potrzebował mojej pomocy ciśnij różdżką w ten kamień, wtedy otworzy się portal do mojego wymiaru, wtedy prawdopodobnie z niego wyjdę, jak nie, możesz tam wejść.
*Zgłaszam mniejszą aktywność z powodu wyjazdu* Będę w poniedziałek/wtorek
- Zaraz, czekaj!
- Problem w tym że Balowie nie używają różdżek.
- To użyj swojej magii, tak mnie wezwiesz. Bywaj. - mówiąc to Saul deportował się
Lord Carraboth patrzył na wychodzącego Gustava.
- Ciekawe... Jednakże, gdyby ktoś postanowił mnie zaatakować, cały podległy mi świat go zniszczy... Niechaj próbują, nas nic nie pokona... - Mówił Lord Carraboth, następnie spojrzał na Cecilię.
- Rozpoczynamy, muszę Ci przekazać wiele rzeczy... - Powiedział Carraboth wstając od stołu.
Gustav wyszedł z zamku, podszedł do pegaza i wsiadł na niego. Odleciał w kierunku wieży Molag Bala.

= = = = =

Neclar Bal usiadł na kamień. Potrzymał chwilę kamień od Saula, uważnie mu się przyjrzał i włożył do torby.

= = = = =

Daron tymczasem leciał nad lasem:
- Czyli w ministerstwie go nie ma... Musi być w tym cholernym zamku.
Smok ze złości zaryczał tak głośno, że dźwięk doleciał do:
Carrabotha, Gustava, Neclara i Saula.

= = = = =

Neclar usłyszał ryk i zerwał się z kamienia.
- To Daron? - Neclar spytał się Akara.
- Najwyraźniej. - odpowiedział.
- Leci do nas? - spytał jakiś szkielet.
- Już po nas! - krzyknął drugi.
- Spokojnie, barany! - uspokoił ich Akar. - Nie możemy się go bać.
- Chcemy go zabić, próbujemy go wytropić, a prawda jest taka, że to on tropi nas. - dodał Neclar. - Ale spokojnie, ubijemy tego demona.

= = = = =

Koń Gustava zachwiał się lekko od ryku Darona:
- Cholera, Daron.
- Szybciej pegazie, szybciej! - popędzał.
Przekierowanie