Fubuki i Molag nie odpowiadali, jednakże K.L nie mógł więcej czekać, więc kazał swojej armii wyruszyć do zamku Carraboth'a, a sam szedł na samym końcu. Keyley oczekiwał, że jego sprzymierzeńcy dołącza się do walki niebawem.
Fubuki wybudzil się z medytacji. Nie wiedział gdzie są wszyscy. Postanowił wysłać sygnał z różdżki do K. L
K.L odebrał sygnał, odpowiedział mu tym samym, co oznaczało wezwanie do wspólnej walki. Teraz tylko brakowało Molag'a. KeyLey wraz z swoimi sługami był coraz bliżej zamku Carraboth'a.
Molag Bal podszedł do szkieleta oficera:
- Zbieraj... Ludzi...
- Teraz? - spytał
- JUŻ! - chwycił go za kark - Masz zebrać ludzi, już! - przemówił demonicznym głosem
Szkielety zebrały się obok Molaga:
- Dobrze... Idealnie... - Molag zrobił portal
- Włazić! JUŻ, JUŻ, JUŻ!
Szkielety pokolei wchodziły do portalu. Molag wszedł ostatni:
- Idziemy, Carraboth... - przemówił demonicznym głosem po czym zamknął portal
Armia pojawiła się przed K.J. Molag wystąpił przed. Podszedł do K.J:
- Witam - powiedział demonicznym głosem
- Ekhem... Witam Cię, mój przyjacielu. Jaki plan? - powiedział normalnie
Saul odniósł już tylko smoka do miejsca w którym go zabrał.
- bywaj mój przyjacielu może sie jeszcze kiedys spotkamy.. - pogladzil smoka i deportowal sie do Olivandera..
- Prosze Sebastianie - powiedział Olivander i wręczył Saulowi jego nowa różdżke.
- Dziękuję ! - Saul deportowal sie do lasu...
- Po prostu zaatakujemy.. przedżemy się przez ich linie defensywną, zabijemy bazyliszka i opuścimy jego zamek.. oczywiście możemy przy okazji zniszczyć cały zamek. - powiedział KeyLey
- Na mój sygnał zaatakujemy
KeyLey wraz z Molag'iem i armią zbliżali się ku zamku Carraboth'a
Molag Bal zwolnił tempo. Podszedł do szkieleta:
- Szkielety trolów mają zaatakować bramę.
- Tak, panie - machnął ręką w kierunku trolów
Molag Bal podszedł do K.L:
- Widać zamek...
@Demonik: sory xd
Saul podczas tego dwutygodniowego pobytu tutaj jeszcze bardziej sie zmienił...
Pomyślał, ze dobrym pomyslem będzie użycie zmieniacza czasu w zamku Carrabotha, który teraz,w przeszłości jest pusty..
Natychmiast udał się na poszukiwania go..
Tak wgl to nie jest K.J tylko K.L (KeyLey a nie KeyJey)
=========
- Widzę, cieszę się, że nadszedł ten czas - machnął ręką KeyLey na znak, żeby jego ludzie się przygotowali do ataku.
- Jeszcze tylko kilka minut - mówi zniecierpliwiony K.L
Molag Bal do szkieleta:
- Szykować katapulty!
Szkielety zatrzymały się z katapultami:
- Gotowe, panie!
- Doskonale... Doskonale... K.L da wam znak na ostrzał!