MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Harry Potter
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Demon zaczął pluć czarną krwią, lecz nie poddawał się.
Ręce, które trzymały trolle, zaczęły się topić. Powstał z nich dym, który rzucił się na potwory. Oplótł je i zabił.
Trzeci troll próbował zgnieść Darona nogą, lecz demon zamienił się w pył i wszedł do ciała trolla. Troll zaczął rzucać się po ziemi.


- Cholera jasna! Saulu, to zasadzka! - krzyknął Neclar


Demon pod postacią trolla tymczasem wstał na nogi. Zaczął powolnym krokiem iść w stronę Carrabotha. Gdy doszedł, uklęknął i powiedział:
- Zginął, mój panie...
Generał Wampirów chwycił dłoń Neclara, zatopił w niej kły, następnie huknął Neclara w twarz z pięści, Neclar wywalił się na plecy.
- Zapłacisz za zniszczenie tego zamku, parszywa łajzo! - Generał Wampirów drasnął pazurami lewą nogę Neclara, następnie chwycił go od tyłu i wzbił się w powietrze, leciał coraz wyżej, chciał zrzucić Neclara z dużej wysokości.

Tymczasem dwa Pająki uciekły z zawiniętym w pajęczynę Generałem Neclara w bezpieczniejsze miejsce, generał nie mógł się ruszyć, pająki zaczęły go konsumować.

Lord Carraboth spojrzał na Trolla Darona, był cały zmasakrowany i we krwi.
- Znakomicie... Czyli nie był taki potężny. A teraz wynoś się na pole bitwy, wykończ wszystkich wrogów! - Krzyknął Carraboth wyciągając Różdżkę, wycelował w Darona.
- AVADA KEDAVRA Hexa! - Cisnął najsilniejszą Avadą w brzuch Trolla, jaką znał świat.
- Bombarda Maxima! - Cisnął ponownie w brzuch, zaklęcia odrzuciły Trolla na kilkaset metrów, przefrunął nad zamkiem, walczącymi i znalazł się aż za tylnymi murami, od razu rzuciło się na niego stado ogromnych pająków, owinęły mu pysk potężną pajęczyną, zaczęły kąsać i wpajać truciznę. Owinęły mu nogi, przez co nie mógł wstać.

Carraboth obserwował wszystko z namiotu, śmiał się.
- Ahahaha! Spójrzcie, jak nędznie zdychają... Dostali to, czego tak bardzo chcieli! Hahaha! - Krzyczał Carraboth, następnie wycelował Różdżką w pole bitwy i cisnął Avada Kedavra Triplą. Trzy potężne wiązki magii wyleciały z Różdżki, wpadły na pole bitwy i odbijały się od ludzi Saula i Neclara, zabijając ich.
- Na dzisiaj starczy - pomyślał w myślach szybko Saul
- Cel osiągnięty, różdżka zniszczona - powiedział sam do siebie
- Neclarze! - krzyknął nagle Saul
Saul spojrzał na Neclara niesionego przez olbrzymie pająki. Zaklęciem Bombarda Maxima rozsadził wszystkie na kawałki.
- Neclarze, nic Ci nie jest? Twoja ręka! - krzyknął
Daron wyszedł z ciała trolla i teleportował się kawałek za pająkami. Doszedł do siebie i odnowił swoje ciało.
Podniósł pająki razem z trollem, zrobił kilka obrotów w powietrzu i wyrzucił potwory.
Kula potworów spadła przed namiotem Carrabotha. Krew przeciwników rozbryzgła się na kilka metrów, trafiając Lorda i jego towarzyszy.
- Nie ma odwagi walczyć ze mną sam na sam... Za bardzo mnie lekceważy. - teleportował się.


Tymczasem Neclar spojrzał na swoją rękę:
- Nic z nią nie będzie! Musimy się wynosić, szybko!
- Żołnierze! Chwytać się za ręce już!
Armia zaczęła z trudem chwytać się za ręce. Szkielety były wyszarpywane przez bestie Carrabotha.
- Odezwę się, Saulu! Tymczasem bywaj! - Neclar wraz z ludźmi którzy przeżyli, teleportował się do obozu.


Daron pojawił się przed Lordem Carrabothem. Chwycił go za kościstą nogę, zrobił nim kilka obrotów w powietrzu i uderzył z całej siły o ziemię, łamiąc mu prawą rękę, następnie cisnął go o pobliskie drzewo tak mocno, że wyrwało się z korzeniami.
Demon skierował paszczę na ludzi, którzy go chronili i wypowiedział:
- fuus... RO DEATH! - przeciwnicy padli martwi.
Gdy skończył, podszedł do Lorda i chwycił go prawą ręką za szyje. Złapał go tak mocno, że różdżka wypadła mu z rąk. Lewą ręką na odległość zaczął trzymać Cecilię, by ta nie mogła uratować Carrabotha.
- To teraz będziesz patrzeć moja droga na wielki upadek twojego kochanego dziadka. - Demon ścisnął mocniej, krtań była na skraju wytrzymania i o mały włos nie zmiażdżyła się pod naciskiem.
- Tyle lat czekałem na ten moment... - otworzył gębę i zaczął zjadać duszę Lorda...
Saul nakazał Arcanowi i jego oddziałowi buntowników dołączyć do Neclara.. Arcan deportował się z nimi do obozu Neclara.

Widząc z oddali pojmanego przez Darona Carrabotha, Saul natychmiast udał się tam.
Neclar usiadł na krzesło. Od razu przybiegli do niego medycy i zajęli się jego ręką:
- Nie, poczekajcie. - chłopak przystawił dłoń do tej uszkodzonej i zaczął regenerować rany.
- Czyli regenerację również zyskałem...

Spojrzał się na Arcana:
- Co z tobą? Żyjesz?
- W namiotach są łóżka. Połóż się i odpocznij, przyjacielu. - zaproponował.
- Puszczaj mnie, nie jestem niczemu winna! - Krzyczała Cecilia do Darona.
Leżący Generał Zamaskowanych Czarodziejów i Vincent podnieśli się, zdołali uniknąć ataków Darona.
- Pani! - Krzyknął Generał Zamaskowanych, następnie cisnął bombardą w lewe ramię Darona, aby puścił Cecilię.
- Mooojjjja Ppani!!! - Krzyczał Zgarbiony Vincent, rzucił się na nogi Darona, zaczął go tłuc, gryźć, kopać. - Ty puszczać moją Panią!!!!!! - Wrzasnął.


Tymczasem na terenach zamku Carrabotha: Armie Neclara i Saula zostały zniszczone/uciekły. Oddziały Lorda Carrabotha zaczęły wiwatować, krzyczeć. Nagle jeden Troll zauważył, że Daron trzyma Lorda Carrabotha i Cecilię.
- Ten bydlak żyje i trzyma naszego Pana! Do ataku! - Krzyknął Troll do pozostałych istot, większość armii zaczęła biec w stronę namiotu.


Lord Carraboth nie mógł się odezwać i ruszyć, gdyż Daron mocno go ściskał. Wyciągnął lewą rękę, machał ręką na oślep, gdyż Daron ściskał mu gardło. Chciał przyciągnąć do siebie Różdżkę.
Daron pożerał duszę Carrabotha. Wczuł się tak bardzo że nie czuł bólu i krzyków. Oczy robiły mu się czerwone. Od duszy Lorda stał się potężniejszy, przez co ścisnął mocniej gardło Cecilli. Wszystkie włosy na ciele Demona stanęły dęba, zęby zamieniły się w kły jak u wilka, stopy zamieniły się w kopyta byka, a on sam urósł dwa razy bardziej. Rozmiarem dorównywał trollom.

Tymczasem w obozie pod twierdzą:
- Wiesz, drogi Arcanie... Wiem że jesteś zmęczony po walce, ale w zawalonej twierdzy znalazłem notatki mojego wujka. Myślę że powinieneś to zobaczyć:

"Dusze potrzebne do machiny:
- Dusza Barika: ✓
- Dusza Valkynaza: ✓
- Dusza Carrabotha: ×, Dusza Bazyliszka: ✓"

- Dziwne, prawda? Znalazłem też tego typu notatki. - Neclar podał Arcanowi papier:

"Mam duszę Barika i Valkynaza, lecz to nadal nie jest to. Jesteśmy zbyt słabi... Ostatnią duszą była dusza Carrabotha, lecz... Lecz nie mogliśmy jej zdobyć. Zdobyłem razem z tobą duszę jego pupilka, hihi... To powinno wystarczyć, by cię uwolnić, mój przyjacielu. Już teraz jesteśmy potężni, a gdy zyskamy duszę Lorda, będziemy jeszcze potężniejsi..."

- Hah, ciekawe co by się stało gdyby Daron faktycznie zjadł duszę Lorda Carrabotha.



Daron tymczasem stał się tak potężny że z łatwością mógłby teraz zabić Lorda. Jego ciało zaczęło robić się czarniejsze i mroczniejsze niż przedtem. Stało się bardziej twarde i odporniejsze na wszelkie ataki, nawet te magiczne. Daron przechodził do swojej 3 formy, najpotężniejszej...
- Saul napomknal mi cos na ten temat, Molag kolekcjonowal dusze istot. Ani ja ani Saul nie widzieliśmy tej maszyny, lecz wydaje mi sie ze jest potężna. Możesz mi cos opowiedzieć o połączeniu Darona i Molaga? - odpowiedział Arcan

Saul nie wierzył wlasnym oczom. Daron zabijał Carraboth, kosciotrup byl juz bez sil i bez mocy.
- Na brodę Merlina, Daron jest jeszcze potezniejszy niz sobie wyobrażałem.. moją zemste uznaje za dokonana, to ja sam, zniszczylem Carrabotha od środka, ten pionek mi tylko to zakończył. Cecilia musi również zginac, jego ród nie może być kontynuowany - powiedział sam do siebie Saul w myślach
Saul deportowal sie na zewnątrz zamku
- Wiesz... Ja sam za dobrze Molaga nie znałem. Pamiętam że pewnego dnia wszedł do katakumb, by je zbadać. Gdy wrócił... Zabił mi rodziców.
- Od tamtej pory stał się taki... Opętany.
- Podejrzewam że rozbił urnę z duszą Darona. Demon wszedł do ciała Molaga i czekał aż ten uwolni go całego, razem z jego ciałem.
Przekierowanie