MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Harry Potter
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Zaklęcie było skierowane w Saula, Dawid go odepchnął i.... padł na ziemie pod stopami Saula.
- Nie!!! - krzyknął Saul
KeyLey: Jesteście wprost słabi, nic nie warci uwagi czarodzieje.. naprawdę myślicie, że na tyle mnie stać, zaraz wam to udowodnię

KeyLey zacisnął w lewej ręce pięść, a w drugiej mocno trzymał różdżkę, po czym skierował zaklęcie: Avada Kedavra w Fubukiego, co było nieoczekiwanym zwrotem akcji.
Merlin musiał pomóc Saulowi. Szybko poszedł do Saula, odbił zaklęcie skierowanie do niego i deportowal się z nim do lasu.
- Key Ley. Odsun się bo cię zabije. Strzela pociskami śmiertelnymi w Saula jednak on unika. I teleportuje się z Merlinem
- Co Ty robisz Merlinie?! - krzyknął Saul
- Kolejna osoba, która zginęła mi na rękach.. - powiedział Saul
- Koniec z tym wszystkich, odchodzę od was wszystkich..
- Saul zaczekaj, muszę ci coś powiedzieć o twoim synu.
Carraboth pojawił się na jakimś starym, opuszczonym, zniszczonym Cmentarzu... Przechodził między zniszczonymi nagrobkami... Szukał, szukał... Znalazł!
- Jesteś, najdroższy... - mówił Carraboth. Leżały tu zwłoki ogromnego Węża, Bazyliszka... Pierwszego na Świecie, którego stworzył Carraboth...
- To już pora, mój przyjacielu... Dokonamy tego... - mówił Carraboth. Stanął nad pyskiem zabitego Bazyliszka. Zaczął wypowiadać jakieś zaklęcia, Carraboth padł na kolana...
- Krew, potrzebna krew, nie mam krwi... - Carraboth zobaczył w oddali Sarnę. Natychmiast ją zabił i przyciągnął do siebie zaklęciem... Wylał krew sarny na głowę Bazyliszka...
Następnie rozbił malutkie szklane oko na głowie węża, na jego Różdżce... Wylała się z niego malutka kropla jadu... Jadu tego Bazyliszka...
- Zostawiłem tą kroplę, właśnie na ten moment... Wróć do mnie! - Krzyczał Carraboth... Zaczęło go trochę rozrywać, ale przetrwał to...
Nagle zwłoki ogromnego węża uniosły się w powietrze, zakręciły, potem kości zakryła świeża skóra, Bazyliszek powrócił do żywych... Carraboth klęczał przed nim... Zaczął do niego mówić w mowie węży:
- Przyjacielu, jak dobrze znów Cię widzieć... Tak wiele razem przeszliśmy, jednak to już ta chwila, cały świat padnie nam do stóp...
- Sss, mój Panie, przyjacieluSsSs - mówił Bazyliszek, następnie schylił głowę. Carraboth na nią wskoczył, był obolały... Bazyliszek zaczął pełzać w stronę zamku...
- Jak dobrze, że już jesteś... Nic nas teraz nie pokona, jesteś najsilniejszym Bazyliszkiem... - mówił Carraboth.
- Fubuki używa nowego zaklęcia przez co staje sie na chwilę nie widziały. Po chwili pojawia się za Key Ley'em. - We mnie celujesz? Nie ładnie. Po tych słowach Fubuki używa dretwote. I oglusza Keya. Po czym deportuje się do zamku.
W głębi lasu Arcan przechadza się i rozgląda wokół siebie. Jest jakby innym człowiekiem. Czerwona postać która go ożywiła zniknęła i został sam.
W oddali widzi chatkę, przez komin unosi się dym. Postanawia tam wejść.

Saul chce pomścić śmierć dyrektora Hogwartu Dawida. Nie może jednak już znaleźć jego mordercy..
Przekierowanie