MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Harry Potter
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Fubuki siedział w kącie i szyderczo się uśmiechał.
Merlin deportował się do Hogwartu, poszedł do sali głównej, powiadomił wszystkich nauczycieli i uczniów o śmierci dyrektora Dawida. Wiedział, że połowa Slytherinu to zdrajcy i szybko się oddalił w poszukiwaniu Fubukiego, Alvina, Molag bala by zjednoczyć siły do pokonania potężnego Charragotha.
- Doskonale! - Krzyknął Carraboth.
- Jak wiesz, w Ministerstwie Magii jest wielu moich zwolenników, niedługo złożymy wizytę Ministrowi Magii. - Mówił Carraboth.
- Zajmę jego miejsce, następnie wyruszymy zaatakować ten żałosny Hogwart! - Krzyczał Carraboth
- Możecie trochę ciszej ? Nie mogę się skupić.
- Świetnie - rzekł KeyLey

- Jednak sądzę, że Fubuki może nas zdradzić, jest zbyt bardzo podejrzliwy - powiedział szeptem KeyLey
— Spiskuję? Porąbało cię? — Philippe odepchnął chłopaka i przyłożył mu różdżkę do gardła. — Za dużo zwątpienia, za mało zaufania... — powiedział.
Następnie Philippe podwinął rękaw Vincenta i dotknął różdżką Mrocznego Znaku na jego ręce. Zaklęciem niewerbalnym aktywował go, dzięki czemu wysłał wiadomość do Carrabotha. Wiadomość, która nie zawierała słów, jednak aktywowany znak pokazuje samą swoją obecnością wiele.
Puścił Vin'a.
— Zaraz spotkamy twego Pana.
- Fubuki jest tak potężny tylko dzięki Mnie... Przysięgał mi wierność, nie zdradzi nas... Prawda? Fubuki? - Carraboth spojrzał na Fubukiego.
- Po cóż miałby nas zdradzać? Czyż nie chce posiadać władzy? Chce zdechnąć tak jak ta banda buntowników? - Pytał Carraboth.

- Gadaj o czym oni rozmawiali! - Krzyczał Vincent do Philippe.
- Ja zdradzić was? Ależ skąd... Co ty taki podejrzliwy Keyuś Smile?
— Myślę, że na to pytanie sam znasz już odpowiedź. Pomyśl sam. O czym mogli rozmawiać "ci dobrzy", skoro "ci źli" chcą im zniszczyć zamek, zakuty łbie?
- Do cholery! Vincent zaczął rąbać pięścią o ścianę, rozwalił cały stół, potem kopnął jakiegoś skrzata, który przechodził, ale skrzat też go kopnął i powalił Vincenta na ziemię. Potem zaczął okładać go po pysku nogą.
- Pomóż mi pacanie! - krzyczał Vincent
Przekierowanie