MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Harry Potter
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Na Keyley'a nikt nie zwrócił uwagi, więc był bezpieczny, jednakże bardzo się niecierpliwił, bo czekał na zły ruch Merlina, aby zabrać mu trochę krwi to fiolki.
Molag Bal postanowił porozmawiać z Saulem. Deportował się pod jego dom. Nie wiedział jednak, że jego nie ma. Znalazł martwego Fubukiego:
- Czekaj, czekaj... Znam go... - zastanawia się - Fu... Fuu... Fubuki? - spytał do siebie
(A ci Strażnicy nie służyli czasami dyrektorowi Hogwartu? x"DDDDD Jak tak to dzięki XDDDDDDDDD)
-------------------
- Wynoście się stąd, głupcy! - Krzyczał Carraboth, uniósł Różdżkę, zasyczała...
- Imprerius! - Carraboth cisnął zaklęciem w Alvina, zaczął przejmować kontrolę nad jego umysłem, jednak ten stawiał opór...
- Wysłuchasz mnie głupcze i do mnie dołączysz... - Krzyczał Carraboth do Alvina.
Belzeb wycelował w Saula.
- Drętwota Duo! - Cisnął zaklęciem w Saula, ten upadł.
Carraboth wyskoczył z kręgu ognia, gdyż ten zaczął już zanikać. Alvin, dostał również serię zaklęć w plecy, od czarodziejów Carrabotha.
No w sumie tak, skoro ty jesteś dyrektorem i Hogwart stał się zły, to jakby oni chronią ciebie, bo ty zarządzasz Hogwartem

=========
Arcan natychmiastowo skontrował atak i pod postacią Mrocznego Dziedzica atakował Belzeba i Carrabotha jednocześnie, pomógł Saulowi odzyskać sprawność w kończynach, gdy nagle..
- Avada Kedavra!!! - krzyknął z całych sił Saul w stronę Carrabotha
Zaklęcie uśmiercające trafiło Carrabotha i Saul szczęśliwy odetchnął. Jednak..
Wielki kościsty mag tylko otrzepał się z pyłu i zaśmiał szyderczo...
- Co, ale to nie możliwe, jak to, dlaczego to nie działa!? - zapytał Saul
Ciało Fubukiego. Po chwili jego dusza wyczuła w pobliżu kogos. Wyszedł z ciala i zobaczyl Molag Bala.
Kamienni Strażnicy Wyczarowani przez Alvina złapali go, trzymali go za wszystkie nogi i ręce, zabrali mu Różdżkę, powędrowali z nim prosto do lochów. Vincent ich eskortował, Alvin nie mógł się ruszać gdyż był pod wpływem Imperiusa.
- Jednego mamy z głowy, Hahahahha! - Krzyczał Carraboth.
- Cruciatus! - Carraboth cisnął zaklęciem w Arcana, ten upadł na kolano, zaczął cierpieć. Następnie Carraboth wystrzelił zaklęciem w Niebo, na niebie pojawił się Wąż z dymu, syczał, ogłuszał wszystkich, tylko nie popleczników Carrabotha, których zjawiało się coraz więcej.
- Głupcy, nędzni buntownicy... Sądziliście, że mnie pokonacie? - Krzyczał Carraboth. Następnie odsunął się do tyłu a przed niego wskoczył Belzeb, aby chronić Carrabotha przed zaklęciami, wyczarował przed nimi barierę.
- Eeem... Fubuki, słyszysz mnie? - spytał niepewnie patrząc na ducha
@Devil
Z tego co wiem to służą wykonawcy zaklęcia, ale mogę się mylić
————————————————————-
- Wynoś się z mojego umysłu - wykrzyczał
- Jasne, że słyszę. Za kogo mnie uważasz hahaha. Czego tu szukasz? I czego chcesz.
Przekierowanie