09-June-2025, 00:59:56
Drakkan i Lupus szybkim spacerem przeszli kilka uliczek Arkham... po spacerze dosyć szybko znaleźli się w pobliżu małego domku Drakkana który stał przy jednej z ulic na jednym z osiedli.. dzielnica była bardzo ładna i zadbana, było tu nawet spokojnie w porównaniu do ogromnego centrum Arkham...
Para wolno podeszła pod drzwi od domu Wezyra... przystanęli przed wejściem... Drakkan uśmiechał się, kiwał głową... szukał w kieszeni klucza.. po chwili znalazł i przekręcił wolno zamek.. nacisnął klamkę..
- Lupus... zapraszam w moje skromne progi... cóż... wiem że na co dzień mieszkasz u Cesarzowej... że tam luksus i bogactwo, elegancja i szyk nie mają sobie równych.. ja tutaj natomiast od wielu lat mieszkam sam.. cóż, mam nadzieję że chociaż trochę ci się spodoba wnętrze.. - powiedział otwierając drzwi...
Lupus mogła ujrzeć wnętrze jego domku.. w salonie był spory telewizor, dosyć puszysty dywan, czarna kanapa, lampa stojąca obok kanapy i przejście do kuchni... ściany były dosyć łyse, nie było zdobień ani zbyt wielu obrazów... kilka kwiatków stało na jednej z szafek.. na jednej z szafek rzucone były jakieś pokotłowane bluzy i koszulki, na drugiej zaś wieżyczka z kilku pudełek po zamówionej pizzy... jeszcze dalej można było dostrzec szaliki i czapeczki kilku drużyn Quidditcha a także innych dyscyplin sportowych... nieopodal były także schody prowadzące na górę, na górnym piętrze zaś znajdowała się łazienka i sypialnia z dużym łóżkiem..
- Ohh, szlag... - syknął Drakkan widząc harmider - Wybacz.. nie miałem ostatnio zbytnio czasu sprzątać... - rzekł i poprawił kołnierz...
Zakira przewróciła oczami, chrząknęła wolno, westchnęła... była lekko zdenerwowana, nieumarli bowiem słyszeli jej słowa... speszyła się i pochyliła lekko głowę...
- Cholera.. - syknęła cichutko pod nosem
Po chwili Wampirzyca jednak ponownie nabrała powietrza w płuca i uniosła wyżej głowę..
- W mojej osobistej opinii... - zaczęła wolno - Dowódca Nihil jest przystojny.. wysoki, ma szerokie ramiona.. dodatkowo ogromną siłę, jest inteligentny.. osobiście widziałam jego poczynania na arenie... w moich oczach jest o wiele przystojniejszy aniżeli chociażby ludzki mężczyzna uznawany za przystojnego.. - dodała Pani Wezyr głośno wypowiadając swoje emocje, przemyślenia i swój typ płci przeciwinej..
Ponownie skarciła się lekko w myślach... zastanawiała się czy potrzebnie wypowiedziała te słowa.. po co na głos wypowiadała swoje myśli przy tej trójce nieumarłych.. pokręciła głową, emocje nieco nad nią zapanowały..
Para wolno podeszła pod drzwi od domu Wezyra... przystanęli przed wejściem... Drakkan uśmiechał się, kiwał głową... szukał w kieszeni klucza.. po chwili znalazł i przekręcił wolno zamek.. nacisnął klamkę..
- Lupus... zapraszam w moje skromne progi... cóż... wiem że na co dzień mieszkasz u Cesarzowej... że tam luksus i bogactwo, elegancja i szyk nie mają sobie równych.. ja tutaj natomiast od wielu lat mieszkam sam.. cóż, mam nadzieję że chociaż trochę ci się spodoba wnętrze.. - powiedział otwierając drzwi...
Lupus mogła ujrzeć wnętrze jego domku.. w salonie był spory telewizor, dosyć puszysty dywan, czarna kanapa, lampa stojąca obok kanapy i przejście do kuchni... ściany były dosyć łyse, nie było zdobień ani zbyt wielu obrazów... kilka kwiatków stało na jednej z szafek.. na jednej z szafek rzucone były jakieś pokotłowane bluzy i koszulki, na drugiej zaś wieżyczka z kilku pudełek po zamówionej pizzy... jeszcze dalej można było dostrzec szaliki i czapeczki kilku drużyn Quidditcha a także innych dyscyplin sportowych... nieopodal były także schody prowadzące na górę, na górnym piętrze zaś znajdowała się łazienka i sypialnia z dużym łóżkiem..
- Ohh, szlag... - syknął Drakkan widząc harmider - Wybacz.. nie miałem ostatnio zbytnio czasu sprzątać... - rzekł i poprawił kołnierz...
Zakira przewróciła oczami, chrząknęła wolno, westchnęła... była lekko zdenerwowana, nieumarli bowiem słyszeli jej słowa... speszyła się i pochyliła lekko głowę...
- Cholera.. - syknęła cichutko pod nosem
Po chwili Wampirzyca jednak ponownie nabrała powietrza w płuca i uniosła wyżej głowę..
- W mojej osobistej opinii... - zaczęła wolno - Dowódca Nihil jest przystojny.. wysoki, ma szerokie ramiona.. dodatkowo ogromną siłę, jest inteligentny.. osobiście widziałam jego poczynania na arenie... w moich oczach jest o wiele przystojniejszy aniżeli chociażby ludzki mężczyzna uznawany za przystojnego.. - dodała Pani Wezyr głośno wypowiadając swoje emocje, przemyślenia i swój typ płci przeciwinej..
Ponownie skarciła się lekko w myślach... zastanawiała się czy potrzebnie wypowiedziała te słowa.. po co na głos wypowiadała swoje myśli przy tej trójce nieumarłych.. pokręciła głową, emocje nieco nad nią zapanowały..