Satoru, siedząc wciąż na dachu, bawił się długopisem. Przesuwał go w przestrzeni, raz na prawo, raz na lewo, do góry i do dołu. Podziwiał jak cząsteczki magii przemieszczają się gdy używa zaklęć, mimo że miał na swoich oczach opaskę:
- Ciekawe jak widzą inni ludzie - Zastanawiał się. Od małego widział wszystko. Nie miał pojęcia jak to jest mieć normalny wzrok. Każda rzecz w jego zasięgu emitowała pewną częstotliwość magiczną której nie sposób było zignorować. Czasami szczegółów tych dostawało się do jego mózgu tak wiele, że nie oślepiając się mógłby oszaleć.
Nihil i Bellatrix wspólnie opuścili tymczasowo teren amfiteatru w Harkalionie. Bellatrix była ciekawa co Nihil chce jej powiedzieć... Wiedziała bowiem ze ten nie przybywałby tu gdyby nie miał ku temu ważnego powodu. Oboje ruszyli przodem idąc wolno uliczką.. Kilka metrów za nimi szli dwaj strażnicy Nihila.
- No więc... O co chodzi? - zapytała Bellatrix patrząc na Nihila
Nihil westchnął lekko.
- Dziś nad ranem otrzymałem pewne informacje od zwiadowców które mnie zaniepokoiły... Były to informacje ze stolicy..
- Arkham... - powiedziała Bellatrix - Co tam sie stało? Isabella nie panuje nad sytuacją?
- Tego nie wiem... Aczkolwiek rozmawiałem jeszcze z Siaelem i potwierdził te informacje... Dziś w nocy doszło do kilku eksplozji które doprowadziły do śmierci wielu ludzi... Były również przypadki samobójstw... A to wszystko praktycznie w tym samym czasie...
- Nie sądze aby to był przypadek... - odparła Bellatrix
- Ja również... Co prawda incydenty i wypadki sie zdarzają ale nie na taką skale... to zostało zaplanowane.. przez kogoś.. albo przez coś.. - odparł Nihil
Bellatrix pokiwała głową.
- Mamy jakieś informacje co to.. lub kto to mógł być?
- Póki co nie ma na ten temat żadnych danych... śledztwo dalej trwa...Jednak sam fakt że atak nastapił w stolicy.. w tak chronionym mieście, budzi moje obawy...
- Co zamierzasz?
- Przekazałem juz stosowne rozkazy... wszystkie jednostki mają być w stanie najwyższej gotowości do czasu az sprawca nie zostanie odnaleziony... Dodatkowo tymczasowo zamknąłem możliwość korzystania z barów, karczm i klubów gdzie przelewane są litry alkoholu... Nie bedzie zabawy i chlania gdy istnieje ryzyko zamachu terrorystycznego... Każdy kto nie dostosuje sie do rozkazu zostanie poddany publicznej egzekucji... bez wyjątku...
Bellatrix otworzyła szerzej oczy.
- To surowa kara...
- Gdy sytuacja staje się poważna.. ja również... - odparł Nihil - To mój obowiązek jako Wodza..
Bellatrix pokiwała głową.
Zrobiło się już popołudnie...
Isabella gdy tylko weszła do wnętrza piramidy poczuła zewsząd otaczającą magię i moc jaka panuje w tym miejscu... Isabella miała we wnętrzu jednej z piramid wiele artefaktów... nikt tu nie miał wstępu... przybywała tu raz na jakiś czas...
Przeszli się kawałek po wnętrzu a potem wyszli z piramidy...
Ruszyli w jeszcze kilka innych miejsc...
Entoma po dłuższej obserwacji powróciła po południu z powrotem do zamku. Nie miała dużo do roboty ze względu na to ze wczoraj wraz z Lupus wysprzątały cały zamek. Udała sie więc do sali jadalnej. Wiedziała bowiem, że gdy Lupus tylko wstanie to przyjdzie właśnie tutaj...
Tymczasem Lupus wolno ocknęła się ze swojego twardego snu. Niezbyt chciało jej się wstawać z łóżka. Katem oka dostrzegła, że na zegarku jest już godzina 14:00. Mimo niechęci wolno podniosła głowę z poduszki i przetarła oczy.
- Ojej... - wyjękła nieco zmęczonym tonem i westchnęła.
Isabella wraz z Ibrahimem i Vanessą przybyła jeszcze w kilka miejsc... zweryfikowała sytuację, rozmówiła się z wieloma osobami...
Tymczasem Winchester Jr stanął przed obliczem Cassahsa... skinął lekko głową oddając mu szacunek.
- Cassahsie... przybywam prosić cię o radę bądź pomoc... odkryłem bardzo dziwne zjawisko na wyspie Corvnis nieopodal mojej twierdzy... - rzekł Wezyr.
Wampir Wyższy spojrzał przeszywającym wzrokiem na JR'a.
- Na tej wyspie bowiem pojawiło się ogrom szczurów... ogrom... są zdolne zaatakować nawet oddział ludzi - dodał Winchester Jr. Opowiadał wszystko co widział...
Tymczasem Lupus przecierała oczy w swojej komnacie... na ułamek sekundy mogła dostrzec jakiś mroczny dym unoszący się w powietrzu... ten jednak szybko zniknął... po chwili kieliszek stojący nieopodal lekko się zatrząsł i Lupus usłyszała leciutki stukot... Lupus mogła wyczuć dookoła siebie nieprzyjemną aurę... po chwili jednak dziwne uczucie zanikło...
Lupus usiadła na łóżku rozglądając sie po pokoju. Po chwili jednak wstała i rozciągnęła sie lekko.
Kilka sekund później jednak ponownie rozejrzała sie po pokoju.
- Coś mi tu śmierdzi... - powiedziała sama do siebie po czym powąchała swój strój który miała na sobie.
- Oh.... - jeknęła - No to wszystko jasne...
Lupus podeszła do swojej szafy szukając swojego zapasowego stroju. Wiedziała bowiem, że ten który ma na sobie musi dać do prania. Po chwili szukania wyciągnęła z szafy swój zapasowy strój pokojówki.
Nie zastanawiając się długo chwyciła go w ręce i udała się do swojej prywatnej łazienki. Zamierzała się umyć i przebrać w czyste ubrania...
Suguru trzymał w swojej dłoni Więzienny Wymiar. Oczy na przedmiocie poruszały się w różnych kierunkach, a on sam wzbudzał niepokój.
- Nie mogę się doczekać aż cię użyję - Uśmiechnął się sam do siebie - Szczerze najchętniej zamknął bym w tobie Isabelle, jednak to chyba nie będzie możliwe...
@up
:'OOOOOOOOOOOO
Minęło sporo godzin i praktycznie zrobiła się już godzina 17... Isabella pożegnała się już z Ibrahimem i Vanessą i po chwili teleportowała się do swojego zamku... usiadła wygodnie na swoim czarno-złotym tronie. Rozejrzała się po swojej sali tronowej.
Lupus ściągnęła z siebie ubrania i szybko umyła się po prysznicem. Gdy skończyła przebrała się w swój nowy strój i wyszła z pokoju. Tak jak przewidywała wcześniej Entoma, Lupus udała sie do sali jadalnej aby nasycić swój apetyt.
Rudowłosa pokojówka usiadła obok swojej siostry i wspólnie spędziły czas na rozmowie oraz przede wszystkim jedzeniu... Były tu kompletnie same więc Entoma nie musiała ukrywać się ze sposobem w jakim pochłaniała swój pokarm. Obie wiedziały ze niebawem beda miały obie okazje rozpocząć trening z Isabellą. Lupus była tym lekko podekscytowana.. traktowała takie wydarzenia jako rozrywkę.. Od dłuższego bowiem czasu przebywanie w zamku i sprzątanie mocno ją nudziło. Teraz w końcu będzie mogła się trochę rozruszać..
Sługa Suguru potwierdził że Gojo jest w stolicy oraz że zostało wystawione zlecenie by dowiedzieć się o nim więcej.
- Chciałbym byś obserwował ich walkę z bezpiecznej odległości - Powiedział Suguru - Człowiek którego wysłałeś, prawdopodobnie nie przeżyje by przekazać nam informacje...