- Niby dlaczego miałabym sie zgodzić? - zapytała Entoma spoglądając kątem oka na Galthrana - To nie ma żadnego sensu i dobrze o tym wiesz...
- Entomo... to może byc ciekawe doświadczenie zarówno dla mnie jak i dla ciebie... jesteś dla mnie niesamowicie piękna i chciałbym cię przedstawić bractwu jako moją kobietę... - odparł Galthran - Mocno cię polubiłem... najbardziej za to że jesteś inna od istot tego świata... i uwierz mi, reakcja tego nędznego Stopczyka może być bezcenna, być może rozbawi nawet ciebie... będzie w kompletnym amoku.. - mówił czarny rycerz
- Obiecuję ci.. nikt cię nie dotknie... zresztą sama byś na to nie pozwoliła, ale ja również nie pozwolę... - mówił
- Przestań gadac te bzdury... - powiedziała Entoma w pełni sie teraz odwracając w stronę Galthrana, jej oczy lekko błysnęły.
- Nie obchodzi mnie jego reakcja... - dodała - Gdyby spróbował tylko podnieść rekę w moją stronę zabiłabym go...
- Doskonale o tym wiem... wiem że nikt nie jest w stanie cię pokonać... - odparł Galthran podchodząc blisko Entomy - Dlatego osobiście okazywałem ci moją uległość i wierność wobec ciebie Entomo... - dopowiedział
- Zależy mi na tym i na tobie... chciałbym cię przedstawić w taki sposób, jako moją kobietę, na terenach na których mieszkam... to byłby dla mnie niesamowity zaszczyt... a dla ciebie być może jakaś rozrywka w tym świecie... obiecuję ci Entomo... - powiedział ponownie przyklękając na kolano nieopodal malutkiej pokojówki...
- To nie byłaby dla mnie żadna rozrywka.. - odparła Entoma i odetchnęła głeboko. - Nie podoba mi się ten pomysł ani trochę... Ale niech już bedzie... Pójdę tam z tobą, tylko skończ się płaszczyć i wstań w końcu z tej ziemi bo to żałośnie wygląda...
Po tych słowach złączyła ze soba oba rękawy i obróciła wzrok w inna stronę.
- Nie oczekuj ode mnie zbyt wiele... Nie mam pojęcia jak się zachowywać jako twoja partnerka... Nie byłam szkolona do takich rzeczy... - dodała cichszym tonem
Galthran pokiwał głową, był mocno zadowolony na słowa Entomy... zdołał ją przekonać... teraz wiedział że Entoma jest dla niego niesamowicie ważna... w tej chwili jak powiedziała powstał z kolana i wyprostował sylwetkę... uderzył pięścią w tors na znak oddania szacunku Entomie..
- Droga Entomo... niezmiernie ci dziękuję że wyraziłaś swoją zgodę... to dla mnie zaszczyt.. - odparł szlachecko czarny rycerz - Cóż... sam również nie wiem jak się zachowywać w związku... jednak ciągnie mnie do ciebie niesamowicie mocno, niczym do moich ksiąg, bestiaruszy, medytacji i dziedzin magii... stałaś się dla mnie niesamowicie ważna... - mówił Galthran
- Jak już pokażę ci okolice i tereny na których mieszkam, to wówczas wezwę Braci... i przedstawię im Ciebie... jako moją wybrankę... - mówił spokojnie - Azazlef powinien to uznać i wzruszyć ramionami, Stopczyka ogarnąć może jednak ogromna ekscytacja, moze zachowywac się nienautralnie.. moze nie uwierzyć mi na słowo i kazać mi to udowadniać... wtedy... - mówił Galthran, przerwał jednak zerkając na Entomę...
- Wtedy? - powtórzyła po Galthranie pokojówka - Wtedy co?
Galthran kopnął jeden mały kamień, a ten wzbił się w powietrze i huknął w pień jednego z drzew...
- Cóż... - odparł spokojnie - Wtedy będziemy musieli mu ukazać, że naprawdę jesteśmy razem... - mówił spokojnie jednak nie wiedział jak Entoma zareaguje, nie chciał jej ani wkurzyć ani nic z tych rzeczy.
- Wtedy trzeba będzie mu dosadnie dać do zrozumienia, że jesteś moją wybranką.. żeby jak najprędzej dał nam spokój, nie będę tolerował jego gadania... przybyłem tam z tobą aby pokazać ci tereny i wszelkich mieszkańców, a nie słuchać jego bredzenia... - mówił Galthran - Wtedy po prostu.. obejmę cię lekko, dotknę Entomo... jeśli pozwolisz... - dopowiedział w końcu...
Entoma słysząc to o czym mówił Galthran wzdrygnęła się i cofnęła się krok do tyłu.
- To jakiś nieśmieszny kabaret... - odparła kręcąc głową - Na kilometr bedzie widać, że nie mamy ze sobą nic wspólnego...Nie ukryjemy tego więc nie ma sensu udawać... Lepiej od razu sie przyznaj, że nie masz kobiety zamiast kombinować i próbować się popisać przed osobą która nie jest tego w ogóle warta... A jeśli tak bardzo cię on irytuje.. ten cały "Stopczyk"... To mogę go zabić i tyle... To nie jest dla mnie żaden problem...
Galthran pokręcił głową, zacisnął pięści...
- Entomo... Stopczyk jest ćwierć-mózgiem, nie będziemy sobie nim zawracać głowy... chcę pokazać ci tereny... - odparł Galthran kiwając głową
- Entomo, wybacz jeśli jakkolwiek cię uraziłem... nie mogę jednak zaprzestać, zbyt mocno mnie do ciebie ciągnie... - dopowiedział - Wszyscy będą mi ciebie zazdrościć... jesteś wyjątkowa, nadzwyczajna... jeśli będzie potrzeba dotknę cię delikatnie, najdroższa Entomo... ten nędznik Stopczyk i tak nie jest nic nam w stanie zrobić... nie chodzi o zabicie go, chodzi o pokazanie mu dominacji... - odparł Galthran