09-September-2024, 21:16:22
Drakkan kiwnął głową wolno zerkając na horyzont...
- Mhm... - powiedział wolno i w tej chwili wstał i podszedł w miejsce w które Lupus odwróciła głowę... spojrzał głęboko w jej złote oczy...
- Najważniejsze jednak jest to, co liczy się dla Ciebie i czego ty chcesz... - dopowiedział po chwili, a następnie niespodziewanie chwycił policzki Lupus i ucałował ją lekko w środek czoła... za moment jednak wstał i spojrzał na wodę...
- Idę popływać... - dopowiedział... zrobiło mu się bowiem bardzo gorąco i zamierzał się ochłodzić.
Tymczasem Galthran gdy wystąpił z kwatery Suguru momentalnie dostrzegł Entomę opierającą się o ścianę... podpierała się lekko lewą nogą... miał idealny widok na małą pokojówkę... zamierzał ją w tym momencie dopaść... ruszył z ogromną prędkością w jej kierunku i po chwili niespodziewanie wyskoczył na nią zza rogu... przystanął tuż przed nią i nawet przycisnął do ściany...
- Entomo! A więc tutaj się skrywasz... - rzekł potężną tonacją głosu...
- Entomo... to co gadałaś u tego faceta... te wszystkie rzeczy... - przemawiał przyciskając malutką mocno do ściany... chwycił w tym momencie jej ramiona...
- Ależ to na mnie zadziałało... to jak spoglądałaś na tego mężczyznę, twoja mroczna aura, twoje słowa... zmiażdżyłaś wszystkich wewnątrz tej sali... twoja moc odczytania artefaktu... doprawdy... - mówił nie puszczając Entomy...
- Mhm... - powiedział wolno i w tej chwili wstał i podszedł w miejsce w które Lupus odwróciła głowę... spojrzał głęboko w jej złote oczy...
- Najważniejsze jednak jest to, co liczy się dla Ciebie i czego ty chcesz... - dopowiedział po chwili, a następnie niespodziewanie chwycił policzki Lupus i ucałował ją lekko w środek czoła... za moment jednak wstał i spojrzał na wodę...
- Idę popływać... - dopowiedział... zrobiło mu się bowiem bardzo gorąco i zamierzał się ochłodzić.
Tymczasem Galthran gdy wystąpił z kwatery Suguru momentalnie dostrzegł Entomę opierającą się o ścianę... podpierała się lekko lewą nogą... miał idealny widok na małą pokojówkę... zamierzał ją w tym momencie dopaść... ruszył z ogromną prędkością w jej kierunku i po chwili niespodziewanie wyskoczył na nią zza rogu... przystanął tuż przed nią i nawet przycisnął do ściany...
- Entomo! A więc tutaj się skrywasz... - rzekł potężną tonacją głosu...
- Entomo... to co gadałaś u tego faceta... te wszystkie rzeczy... - przemawiał przyciskając malutką mocno do ściany... chwycił w tym momencie jej ramiona...
- Ależ to na mnie zadziałało... to jak spoglądałaś na tego mężczyznę, twoja mroczna aura, twoje słowa... zmiażdżyłaś wszystkich wewnątrz tej sali... twoja moc odczytania artefaktu... doprawdy... - mówił nie puszczając Entomy...