14-June-2024, 15:33:06
Żniwiarz w milczeniu patrzył na sługusa. Po chwili odwrócił się ponownie. Dostrzegł że na jego zegarku wybiła 6 rano.
- Mów tu i teraz... i streszczaj się... inaczej zabije Cię... - odparł mrocznym tonem
Tymczasem w Dalthei, najmłodsza z sióstr - Shizzu, skończyła czytać swoją książkę. Wyszła z zamkowej bibiloteki z książką pod pachą i ruszyła korytarzem na wprost. Zamierzała udać się na zewnątrz.
Po chwili jednak usłyszała jednak znajomy głos.
- Shizzu! Tu jesteś...
Shizzu odwróciła głowę za siebie. Dostrzegła Solusse która właśnie szła w jej kierunku. Dziewczyna o szmaragdowych oczach nie przybrała jednak zaskoczonego wyrazu twarzy. Mrugneła tylko raz spoglądając bez emocji na jej nadchodzącą starszą siostre.
- Shizzu... musisz mi pomóc... - powiedziała Solussa
- Hmm? - jękneła Shizzu
- Nie wydaje Ci się że Naberal ostatnimi czasy spędza zbyt dużo czasu z Lordem Ignathirem?
- Emm... coż... - odparła bardzo cichym tonem Shizzu którą to kompletnie nie interesowało. Wiedziała bowiem, że Naberal pełniła ważną rolę opieki nad Atroxem i Pandorą.. Była dla nich jak matka przez wiele lat.. uczestniczyła w ich treningach a nawet sama ich szkoliła.. i to razem z Ignathirem.. Według niej było to kompletnie logiczne, że spędza z arcymagiem tak dużo czasu...
- Nabe nie przyznaje się do tego, ale jestem pewna, że uwiodła Lorda Ignathira... Chce go omamić.. owinąć wokół swojego palca... - powiedziała Solussa
- Nie wydaje mi się aby to była prawda... - odparła spokojnym głosem Shizzu kiwając lekko głową.
- Oh? Czyli według ciebie to co robi jest normalne? - zapytała Solussa
Shizzu mrugnęła dwa razy i kiwnęła wolno głową.
- Naprawdę? Jesteś po jej stronie?
- Nie jestem po niczyjej stronie... Po prostu to co mówisz jest nie logiczne... Nie posiadasz na to żadnych dowodów... - odparła cichym tonem Shizzu
- W takim razie znajdę je... - odparła suchym tonem Solussa, zmrużyła lekko oczy i odeszła w przeciwnym kierunku.
Shizzu stojąc w miejscu obserwowała w kompletnym milczeniu jak jej siostra odchodzi, a gdy ta zniknęła z jej pola widzenia, Shizzu ruszyła dalej w kierunku wyjścia.
- Mów tu i teraz... i streszczaj się... inaczej zabije Cię... - odparł mrocznym tonem
Tymczasem w Dalthei, najmłodsza z sióstr - Shizzu, skończyła czytać swoją książkę. Wyszła z zamkowej bibiloteki z książką pod pachą i ruszyła korytarzem na wprost. Zamierzała udać się na zewnątrz.
Po chwili jednak usłyszała jednak znajomy głos.
- Shizzu! Tu jesteś...
Shizzu odwróciła głowę za siebie. Dostrzegła Solusse która właśnie szła w jej kierunku. Dziewczyna o szmaragdowych oczach nie przybrała jednak zaskoczonego wyrazu twarzy. Mrugneła tylko raz spoglądając bez emocji na jej nadchodzącą starszą siostre.
- Shizzu... musisz mi pomóc... - powiedziała Solussa
- Hmm? - jękneła Shizzu
- Nie wydaje Ci się że Naberal ostatnimi czasy spędza zbyt dużo czasu z Lordem Ignathirem?
- Emm... coż... - odparła bardzo cichym tonem Shizzu którą to kompletnie nie interesowało. Wiedziała bowiem, że Naberal pełniła ważną rolę opieki nad Atroxem i Pandorą.. Była dla nich jak matka przez wiele lat.. uczestniczyła w ich treningach a nawet sama ich szkoliła.. i to razem z Ignathirem.. Według niej było to kompletnie logiczne, że spędza z arcymagiem tak dużo czasu...
- Nabe nie przyznaje się do tego, ale jestem pewna, że uwiodła Lorda Ignathira... Chce go omamić.. owinąć wokół swojego palca... - powiedziała Solussa
- Nie wydaje mi się aby to była prawda... - odparła spokojnym głosem Shizzu kiwając lekko głową.
- Oh? Czyli według ciebie to co robi jest normalne? - zapytała Solussa
Shizzu mrugnęła dwa razy i kiwnęła wolno głową.
- Naprawdę? Jesteś po jej stronie?
- Nie jestem po niczyjej stronie... Po prostu to co mówisz jest nie logiczne... Nie posiadasz na to żadnych dowodów... - odparła cichym tonem Shizzu
- W takim razie znajdę je... - odparła suchym tonem Solussa, zmrużyła lekko oczy i odeszła w przeciwnym kierunku.
Shizzu stojąc w miejscu obserwowała w kompletnym milczeniu jak jej siostra odchodzi, a gdy ta zniknęła z jej pola widzenia, Shizzu ruszyła dalej w kierunku wyjścia.