MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Gdy Nihil zbliżył się do Isabelli ta lekko oblizała usta... cały czas nie przestawała się uśmiechać spoglądając na niego, dzisiaj wyglądała niezwykle bosko... sama zrobiła jeszcze krok do przodu jeszcze lekko się do niego przybliżając, w tej chwili przyłożyła leciutko opuszek palca wskazującego do swoich ust i spojrzała unosząc lekko swoją głowę do góry prosto w twarz Nihila...
- Nihilu... świetnie wyglądasz w tym swoim zmienionym stylu... ale chyba już ci o tym mówiłam... - powiedziała po chwili ciszy aksamitnym głosem Isabella - Czyżbyś nadal nieustannie ćwiczył? Twoja klata chyba znowu nieco się poszerzyła... znowu przypakowałeś... - powiedziała i musnęła lekko prawą dłonią tors dowódcy uśmiechając się... Nihil natomiast mógł poczuć niesamowity wręcz zapach perfum Isabelli... jej zapach niesamowicie mógł działać na zmysły... przez moment wpatrywała się w jego klatę, a po chwili ponownie spojrzała mu w twarz...
- Zdałam sobie dzisiaj sprawę, że dawno cię nie widziałam... powiem szczerze że nieco się stęskniłam.. wpadłam więc w odwiedziny na chwilę... chyba się nie gniewasz... - odparła Isabella nie zdradzając jeszcze że przyszła pomówić też o turnieju..
Lupus była mocno poirytowana.. Dzisiaj od samego rana ciągły sie za nią niezbyt przyjemne wydarzenia... Zaczęło się od Lorenzo który wszedł do jej komnaty bez pozwolenia i podglądał ją pod prysznicem, potem pretensje i podejrzenia Isabelli na śniadaniu w sprawie śmierci Kapelusznika... Chwile później Zerratu pojawił se znikąd i po raz kolejny się do niej kleił, a teraz jeszcze na jej zakupach musiała natrafić na tego prostaka Nagumo... Doprawdy ten dzień nie zapowiadał się zbyt dla niej tak jak sobie wyobrażała...



- Fakt.. Dawno sie nie widzieliśmy... - odparł Nihil spoglądając na Isabelle. Zmierzył ja wzrokiem od stóp do głów. Poczuł również jej zapach... - Jako Nieumarły Dowódca muszę pozostać w nieustannej formie... Dlatego też nie zamierzam poprzestać w treningach.. To istotne jeżeli chce utrzymać swoją pozycję jako lidera..
- Nie gniewam się też z powodu twojej wizyty... Jednak proszę Cię abyś zawiadamiała mnie o tym wcześniej...Żebym miał o tym świadomość... - dodał Nihil poważnym i mocnym tonem - I pragnę abyś przekazała to tez swoim wezyrom... Zauważyłem bowiem, że niektórzy z nikt lekceważą moje zalecenia i przychodzą tutaj kiedy chcą podważając tym samym mój autorytet.... Nie ukrywam, że nie zbyt mi sie to podoba...



Mineły już dobre dwie godziny odkąd Magister i jego ludzi wypłynęli na otwarte wody w łodzi podwodnej. Stary hrabia w meloniku oczekiwał już ich powrotu... Miał nadzieje że jego maszyna wróci do niego w jednym kawałku a cała misja powierzona łowcy nagród zakończy sie sukcesem. Odchylił rękaw i popatrzył na zegarek na swojej ręce. Dochodziła powoli godzina 10:00... Zaczął sie już powoli trochę denerwować i niecierpliwić... Chrząknął pod nosem obserwując fale na oceanie...
Po krótkiej chwili jednak dostrzegł że z wody coś sie wynurza...
- Nareszcie... - burknął hrabia i podpierając sie drewnianą laską podszedł bliżej brzegu.. Obserwował jak jego wielki okręt podwodny wyłania się z czeluści oceanu...
Isabella wysłuchała słów Nihila... nieumarły dowódca doprawdy stał się niesamowitym liderem i samcem alfa... widać było jak wielką dominację okazuje tutaj i jak niesamowity ma posłuch wśród swoich poddanych... Isabelli się spodobał niesamowity progres nieumarłego... uśmiechnęła się ponownie...
- Ohh... racja.. ja też bardzo dużo ćwiczę i trenuję.. dobrze cię rozumiem... - odparła Isabella - Huuh?.. moi Wezyrowie wpadają tutaj do ciebie bez zapowiedzi? Hmm... być może niektórzy działają pod wpływem impulsu i w pośpiechu, na pewno jednak nikt nie ma złych intencji i nikt nie chce podważać twojego autorytetu... - odparła lekko zdziwiona tym faktem... spoglądała patrząc nieco do góry na Nihila gdyż ten był wyższy...
- Masz kogoś konkretnego na myśli? - dopytała po chwili, na chwilę oderwała też wzrok od dowódcy... rozejrzała się po jego salonie i kwaterze...
Nihil gestem reki zaprosił Isabelle aby usiadła z nim przy stole... Dowódca Nieumarłych zasiadł na swoim fotelu i spoglądał jak Isabella zasiada naprzeciwko niego.
- Tu nie chodzi o to Isabello... - odparł i rozłożył swoje ręce wygodnie. - Jesteś Cesarzową a wezyrowie działają pod twoją komendą i rozkazem... Nie sądzisz ze powinnaś znać ich wszystkie ruchy i postępowanie? Założę się, że nie składając Ci pełnego raportu ze wszystkiego co robią... Wiele z nich chowa przed tobą mnóstwo tajemnic... Przykładowo Zakira... wampirzyca... przybyła tutaj wczoraj a ja nie otrzymałem o tym żadnych informacji...Zapewne ty tez o tym nic nie wiedziałaś.... Co wiecej, przybyła tu kompletnie bezcelowo... Jej motywem była "ciekawość"... robiła tez do mnie maślane oczy... nie mam pojęcia co w tą młodą dziewczynę wstąpiło... Naprawdę.. Powinnaś kontrolować swoich podwładnych Isabello.. Takie coś jest niedopuszczalne...
Isabella słuchała uważnie słów Nihila, wszystko co mówił zawsze traktowała poważnie i brała do siebie, uważała go za mądrego przywódcę.. kiwała wolno głową... jego słowa o jej wezyrach nieco ją zadziwiły, ale zdała sobie sprawę że dawno też nie było zwołanego przez Ibrahima zebrania wszystkich wezyrów w Wielkiej Twierdzy aby wszystko poukładać, kiedyś takie spotkania odbywały się częściej... jednakże wiedziała że niedługo zamierza wysłać telepatyczne komunikaty do kilku swoich wezyrów w celu odbycia rozmów politycznych w jej zamku... kiwnęła lekko głową...
- Zakira tutaj była? - powtórzyła Isabella dziwiąc się lekko... znała dobrze młodą wampirzycę i ją lubiła, znała jej charakter i porywczość a także ogromną ciekawość... Wampirzyca mogła być zdolna do takiego czynu jeśli coś lub.. ktoś tutaj mocno ją zaintrygowało i zaciekawiło... wiedziała jednak że młoda wampirzyca jest pod skrzydłami Cassahsa któremu całkowicie ufa.. wiedziała że ten na pewno odpowiednio okiełzna pewne błędy młodej kobiety...
- Wybacz jej Nihilu... jest młoda, pełna energii.. z każdym dniem zdobywa wiele nowej wiedzy i umiejętności, ma duży potencjał i mocno się rozwija... do tego ma mocny charakter i dużą ciekawość, mogła wykonać taki niespodziewany zryw pod wpływem impulsu... - odparła Isabella - Jednak Cassahs sprawuje nad nią opiekę... na pewno wyperswaduje jej to co właściwe... - dopowiedziała.
Zdziwiły ją takze słowa Nihila o maślanych oczach... aż zachichotała lekko.. czyżby... czyżby Zakira zaczęła się rozglądać w takim temacie? Isabella była mocno ciekawa... a zwłaszcza jak Cassahs mógłby na takie coś zareagować.. nie wiedziała czego może się po nich wszystkich spodziewać..
- Maślane oczy.. hmm.. ciekawe.. cóż, twoja sława i siła jest bardzo duża... być może twoja osoba niesamowicie ją zaciekawiła... - dodała Cesarzowa - Albo przybyła po prostu na turniej... słyszałam bowiem, że wczoraj taki się tutaj odbywał... - dopowiedziała uśmiechając się
Nihil pokiwał wolno głową i odwrócił wzrok spoglądając w okno.
- Nie informowałem Cassahsa ani nikogo innego o turnieju... urządziłem go spontanicznie... To wewnętrzny i sezonowy event w którym udział biorą tylko Nieumarli z Abregado...Najlepsi wojownicy... Zakira nie miała prawa o nim wiedzieć.... I to mnie zastanawia... - odparł Nihil
Po tych słowach odetchnął lekko i z powrotem popatrzył na Isabelle.
- Nie wiem też skąd sie wzięło jej nagłe zainteresowanie moją osobą... Nigdy wcześniej przecież nie przybyła na Abregado... Nie mam tez z nia żadnych bliskich kontaktów...Nie rozmawiałem z nią wcześniej w cztery oczy.. Stanowisko wezyra posiada od niedawna... Powiem wprost Isabello.. Jej zachowanie było dziwne... przypominające wręcz zakochaną nastolatkę i to mnie martwi... Od razu Ci mówię, że nie zamierzam jej niańczyć i zabawiać...Nie mam na to czasu... Tak jak mówisz Zakira jest młoda, niedoświadczona i impulsywna... a co za tym idzie... Nie jestem nią w żaden sposób zainteresowany...
Po pewnej chwili gdy okręt wyłonił się z oceanu, Hrabia dostrzegł jak otwiera sie właz i z wnętrza wychodzi po kolei załoga okrętu wraz z Magistrem na czele. Gdy zeszli na suchy ląd, Magister podszedł do Hrabiego i pochylił przed nim głowę.
- Zajeło wam to trochę czasu... Natrafiliście na jakieś problemy? - zapytał stary Hrabia
Magister pokrecił głową
- Nie.. wszystko poszło dosyć gładko... Jednak całe to przekopywanie dna i zbieranie wszystkiego trochę zajęło... - odparł Magister - W pewnym momencie na radarach wykrywaliśmy też jakis statek ale to tylko przez chwile.. płynął w inną stronę...
- A więc misja sie powiodła... - powiedział Hrabia rzucając spojrzenie na przycumowany okręt.
- Dokładnie tak... Teraz jednak musimy rozładować cały ten gruz.. oczyścić i pozbierać do kupy to czego szukamy.. - odparł Magister
Hrabia pokiwał głową.
- Wezwałem kilku moich służących.. Zaraz tu przyjdą i pomogą wam to rozładować... - rzekł Hrabia
- Świetnie... - rzekł z uśmiechem na ustach Magister - Kilka dodatkowych rąk z pewnością się przyda... Czeka nas teraz brudna robota... Ale... za taką stawkę nie bedę narzekał...
Magister miał świadomość że nim zdołają opróżnić komorę transportową z załadowanej ziemi i kamieni oraz oczyścić brud z interesujących ich szczątek to z pewnością zejdzie kilka godzin.. Myślał jednak ze do wieczora powinni sie wyrobić i zawieść Szefowej to, czego od nich oczekiwała...
Magister nie ukrywał swoje zadowolenia. Wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów i odpalił jednego z nich zaciagając sie dymem..
Isabella ponownie zasłuchała się w słowa Nihila... kiwnęła kilka razy głową i mrużyła lekko oczy... zachowanie Zakiry ją zdziwiło.. nie wiedziała po co wampirzyca dokładnie się tutaj zjawiła i co chciała zrobić.. jednak w głowie zrodziło jej się kilka scenariuszy... albo Zakira dowiedziała się jakoś o turnieju i zapragnęła bardzo go zobaczyć, albo zaciekawili ją mocno nieumarli i ich tereny, albo zaintrygował ją sam Nihil... a być może wszystko jednocześnie...
- Co do Zakiry to nie jestem pewna czego może chcieć.. jednak uwierz mi, ta dziewczyna nie miała łatwo w życiu... przez bardzo długi okres życia była mocno pogubiona i zamotana... zawsze jednak kierowała się czystymi intencjami... wtedy świat dopiero powstawał na nowo... nie miała łatwo, więc gdy była głodna to po prostu kradła.. gdy ktoś próbował ją skrzywdzić, broniła się.. gdy ktoś był w potrzebie, ratowała ową osobę przed oprawcą... zawsze chciała po prostu przeżyć w tym świecie.. a po jakimś czasie trafiła na Drakkana i na moich Wezyrów, a także przed moje oblicze... również Cassahsa... wspólnie wyczuliśmy jej potencjał, charakter i zbadaliśmy jej historię... zaopiekowaliśmy się nią gdyż nigdy opieki nie doświadczyła... teraz natomiast ma już swoje obowiązki i stanowisko, a sam Cassahs nadal ją szkoli... - odpowiedziała Isabella
- A odnośnie turnieju... jak mówiłam, słyszałam że był turniej... i ty znowu zostałeś championem... gratulacje Nihilu.. twoja siła jest naprawdę niesłychana... - powiedziała Isabella i uśmiechnęła się mocno - Słyszałam jednak również, że na turnieju miałeś jeszcze innych niezapowiedzianych gości... nie tylko Zakirę... - dodała uśmiechając się, a jej oczy błysnęły zielonym blaskiem...
Nihil zaśmiał sie lekko pod nosem i opuscił głowę.
- Taa.... a żebyś wiedziała.... - odparł - Przybyły twoje pokojówki... Lupus zapragnęła ze mną zawalczyć w pojedynku jeden na jednego.... Coż... Mogę mówić o niej wiele negatywnych rzeczy, ale trzeba przyznać... Jej cholernie silnym i wymagającym przeciwnikiem... Niewielu mogłoby z nią wygrać...
Odetchnął głeboko.
- Bardziej jednak ciekawy był jej styl... muszę bowiem powiedzieć że jeszcze nie zdarzyło mi sie walczyć na arenie z kobietą w samych klapach i bikini... Ona serio ma coś nierówno pod deklem...
Isabella zachichotała głośno słysząc słowa Nihila, mocno ją rozweselił...
- Hah! Czyli nie zważając na swój strój stanęła z tobą do pojedynku... no proszę.. no i co, jaki był wynik waszego starcia, co nastąpiło?... wielka szkoda że to przegapiłam... - syknęła lekko Isabella głośniejszym tonem
Przekierowanie