Nihil skrzyżował ręce.. Wsłuchiwał sie w słowa Cassahsa
- Niestety to nie wszystko... - odparł Nihil - Zgodnie z relacją Merhuna, białowłosa kobieta wydobywała informacje od młodych wojowników będących wciąż na szkoleniu o miescie Herkalion oraz o mojej Generał Bellatrix... Nie wiem w jakim celu i po co były Zakirze te informacje ale jeżeli chciała się udać w tamto miejsce to mogła mnie o to zapytać i poprosić wprost o pozwolenie a nie wydobywać informacje za moimi plecami... Dodatkowo oczywiście dalej piła alkohol a całą zabawę musiał w końcu przerwać Dowódca oddziału...
Nihil spojrzał teraz prosto na Zakire.. Wampirzyca w tym momencie lekko sie zachwiała i musiała się oprzeć o ścianę.. Nihil widząc to zmrużył oczy.
- Będac już w tragicznym stanie udała się do karczmy gdzie dalej piła... nie wiem jednak czy z własnej woli czy za namową nieumarłych... Tej sprawy zamierzam sie dopiero bliżej przyjrzeć... Merhun jednak był świadkiem zachodzących we wnętrzu zdarzeń i właśnie udał się po współtowarzyszy który siedzieli przy jednym stoliku z Zakirą... Z doniesień jednak jakie do mnie dotarły wynika, że Zakira będąc kompletnie juz pijana pocałowała się z jednym z wojowników... Ja naprawdę jestem w stanie zrozumieć wszystko... zauroczenie... zabawa.... ale... Doprowadzić sie do takiego stanu i robić takie rzeczy będąc na czynnej służbie gdy inny to wszystko widzą? Dobrze wiesz, że alkohol nie działa na Nieumarłych a mimo to dałaś sie wplątać w takie sytuacje...
Nihil pokręcił głową i skierował swoje spojrzenie na Cassahsa.
- Nie wiem co zamierzasz zrobić Cassahs ale nie ukrywam, że trzeba z tego wyciągnąc pewne konsekwencje... Nie informowałem o tym jeszcze Isabelli i raczej wstrzymam się aby jej to przekazywać gdyż mimo wszystko jest to pierwszy taki incydent...
Lupus zdziwiła się widząc jak Zerratu pojawił sie znikąd wraz ze skrzynką piwa. Nie spodziewała sie ze będzie w stanie to tak szybko ogarnąć.
- Ho? - mruknęła pokojówka wstając na równe nogi - Szybko poszło...
Podeszła do skrzynki i wzięła jedną butelkę do ręki.
- Mhm... Ujdzie... Wziąłeś jedno z lepszych... - powiedziała spokojnym tonem po czym otworzyła butelkę szybkim gestem ręki wyrzucając kapsel na bok. Zaczęła ją pić... Usiadła z powrotem na łóżku..
Cassahs wysłuchał Nihila... pogładził się dłonią po swojej głowie, pokręcił wolno.. kaszlnął i odchrząknął, jego oddech zaświszczał... był zaszokowany... nie wiedział nawet po co wampirzyca w ogóle tu przyszła... zmierzył ją wolno wzrokiem, zaczął prześwietlać również jej umysł.. dostrzegł tam jednak tak kolosalną ilość emocji, myśli i rozchwiania że nie zamierzał teraz się z tym zaznajamiać... młoda wampirzyca doprawdy miała totalny chaos w głowie..
Zakira tupnęła lekko nogą... pokręciła głową.
- Sss, nnnnieee! Niiee, Nihilu! Mówiłamm już, NIGDY bym ggoo nnie pocccałowała! - syknęła
Cassahs spojrzał na nią upiornym spojrzeniem, machnął dłonią..
- Cisza.. - uciszył ją i skarcił..
W tej chwili odwrócił wzrok na Nihila.. kaszlnął lekko...
- Jej zachowanie doprawdy wprawiło mnie w duży szok.. aż samemu ciężko racjonalnie teraz jakoś wytłumaczyć... - odparł... zaczął się wolno zastanawiać.. dlaczego Wampirzyca tak zadziałała? Czy wynikało to tylko z młodości? Chęci zabawy spontanicznej? Rozrywki? Czy może było tutaj coś głębszego? Emocje, pragnienia, coś silnego.. coś co mogło sprawić że Zakira dziwacznie wręcz się zachowywała... zaczął intensywnie myśleć... dobrze wiedział że ta nigdy nie zaznała większych emocji i uczuć, miała trudne życie.. a jej treningi również są ciężkie i często katorżnicze... czyżby jednak teraz zaczęła coś odczuwać? Coś do kogoś? Ale kogo.. jakiegoś nieumarłego?
Cassahs głowił się.. zerkał na Nihila..
- Bądź pewien że konsekwencje wobec młodej wampirzycy zostaną wyciągnięte Nihilu... - powiedział srogo
Zakira pochyliła słabo głowę.. wiedziała co ją czeka... wiedziała że będzie to bolesne.. łzy mocno pociekły jej po policzkach...
- Nihilu... jeśli tylko pragniesz, możesz własnoręcznie wymierzyć bądź wymyślić jej jakąś karę, albo przydzielić jakieś zadanie.. wszak pokryła się hańbą u ciebie, w twoim domu, na twoim terenie gdzie powinna oddać ci całkowity szacunek i zachować się odpowiednio... masz do tego pełne prawo... - dopowiedział wampir Wyższy...
Zerratu był z siebie zadowolony że zdołał to załatwić... skrzynia była ciężka i cenna ale utrzymał ją podczas teleportacji i zdołał tu przenieść... kiwnął wolno głową... po chwili lekko mruknął i podszedł bliżej nieopodal rudowłosej... zaczął wpatrywać się w rudowłosą jak ta siedziała, zerkał na nią dokładnie, przechylił nieco głowę... domagał się jakiejś nagrody...
Nihil westchnął lekko... Odwrócił wzrok w inna stronę.
- Fakt... - odparł Dowódca Nieumarłych. Zastanowił się chwilę... - Dopilnuj więc prosze aby Zakira trzymała sie z dala od alkoholu bowiem ten jej nie służy... Na czas nieokreślony nakładam tez na nią osobisty zakaz przybywania na terytorium Zjednoczonego Królestwa Nieumarłych... Jej noga nie ma prawa stanąć na tej ziemi bez mojej zgody... Myślę, że bedzie to wystarczająca kara... Resztę pozostawię w twoich rękach Casshas... Zabierz ją ze sobą... Na razie jednak jest kompletnie pijana i średnio kontaktuje... Proszę więc porozmawiaj z nią gdy wytrzeźwieje aby do niej na pewno dotarło....
Po tych słowach podszedł z powrotem do swojego stołu..
- A jeśli chodzi o tych którzy jej towarzyszyli i z nią pili... Mozesz byc spokojny... Dopilnuje aby oni również ponieśli konsekwencje...
Lupus natomiast wypiła całą butelkę piwa a następnie odłożyła już pustą na półkę obok łóżka.. Chwile potem sięgnęła po kolejną która lezała na podłodze pod jej nogami.. Gdy tylko ją otworzyła spojrzała kątem oka na Zerratu.
- Huh? Co? - mruknęła Lupus patrząc na niego obojętnym spojrzeniem - Aaaa.. No tak.. Chcesz nagrode...
W tym momencie przechyliła butelkę i wzięła łyka. Odłożyła ja chwile potem na bok... Westchnęła głęboko i położyła się z powrotem na łóżku lądując głową na poduszce. Wskazującym palcem kiwnęła w stronę wilka.
- Dobra... choć tu... Możesz się położyć na moich udach... Zezwalam ten jeden raz... - mruknęła obojętnym tonem patrząc w sufit.
Zakira słyszała słowa Nihila... kompletnie się załamała... nie mogła tego pojąć...
- NIEEE... tttylko nie ttoo!!! - krzyknęła podbiegając wolno do stołu Nihila, przystała przy nim
- BŁŁAGGAM... ja chcę tu przyyychodzić! - mówiła głośniejszym tonem
- ZAKIRA! - zza jej pleców wydobył się wzburzony ton Cassahsa widząc jej zachowanie... był zaszokowany...
- Podejdź tu natychmiast... idziemy... - dopowiedział
Zakira natomiast zerkała błagalnym tonem na Nihila... oparła się lekko o jego stół i leciutko wypięła... chciała utrzymać równowagę...
- Prroszzęę... - dodała..
Zerratu spoglądał na rudowłosą... patrzył jak ta sobie popija... po chwili usłyszał jednak jej głos i to co do niego powiedziała... aż otworzył lekko pysk.. zapiszczał wesoło, był niesamowicie zadowolony i podekscytowany... Lupus leżała a jej piękne soczyste uda były dobrze widoczne...
Czarny Wilk bez zastanowienia od razu ruszył w jej kierunku... momentalnie był już przy jej łóżku, a po chwili wspiął się... ustał na moment okrakiem nad pokojówką a po chwili położył się tuż na jej udach przygniatając ją lekko... na jego pysku dostrzec można było niesamowitą radość i ekscytację.. czuł się niesamowicie.. ponownie zapiszczał radośnie leżąc na rudowłosej.. czuł dobrze jej zapach, swoim nosem przejechał wolno po jej prawym udzie... zaczął ją gładzić nosem... układał się wygodnie na jej udach, dotykał ją swoim nosem, pyskiem i łapą... czuł się wręcz wspaniale...
Nihil podobnie jak Cassahs był zdumiony zachowaniem Zakiry. Zachowywała się kompletnie jak dziecko.. Mruknął wyraźnie poirytowany jej błaganiem.
- Wystarczy tego... Przekroczyłaś pewnie granice Zakira i poniesiesz konsekwencje z tym związane... - rzekł srogim tonem Nihil spoglądając na nią - Twoje zachowanie nie przystoi w żadnym stopniu stanowisku wezyra...
W tym momencie schował ręce za plecy i kiwnął głowa w stronę Cassahsa.
- Zabierz ją z Abregado Cassahs... - dodał Dowódca Nieumarłych.
Lupus leżała juz dłuższą chwile spoglądając w sufit... Czuła wyraźnie dotyk na swoich udach ale sie tym zbytnio nie przejmowała... Zerratu mógł robic co chciał...było jej to obojętne... Podniosła swoją prawą ręką i położyła ją na swoim czole... Minimalnie poruszyła swoimi nogami...
- Tylko mnie nie podrap... Nie chce mi się potem.... rzucać zaklęć... - mruknęła cichym tonem Lupus w stronę wilka. Poczuła sie lekko znużona... Nie miała i tak nic juz do roboty prócz picia alkoholu... Jej błyszczące złote oczy powoli się zamykały....
- Mhmm...hmm.. - mruknęła rudowłosa po czym dosyć szybko zasnęła...
Zakira była kompletnie załamana... opierała się o stół... jęczała... czuła się bardzo źle...
- Nnihilu.. pprzepraszzam.. tto się nigdy wwięcej nnie powtórzy.. zzrobię wszystko co zechcesz.. - odparła
Cassahs dostąpił do młodej wampirzycy i chwycił ją za ramię, pociągnął lekko...
- Dosyć tego.. Nihil powiedział juz wszystko... - rzekł wampir Wyższy - Czekają cię konsekwencje... - dopowiedział
Po chwili zerknął na Nihila...
- Bywaj Nihilu... - powiedział, a po chwili teleportował siebie wraz z Zakirą do swojej twierdzy...
Cassahs wraz z Zakirą pojawili się w twierdzy Wampira... ten momentalnie pchnął ją lekko a ta osunęła się na ziemię opierając plecami o ścianę.. była zdruzgotana...
- Wwujju... wwybbacz mmi... - jęczała.. po chwili jednak bezwładnie opadła na ziemię wycieńczona...
Zerratu widział... widział że rudowłosa zasnęła... Czarny Wilk rozkoszował się swoją nagrodą.. czuł ciepło Lupus, czuł jej zapach, dotykał ją... swoje łapy trzymał na jej udach... swoim nosem i pyskiem wolno przesuwał po jej udach.. po chwili zaczął się lekko ocierać swoją głową o jej udo... Zerratu był niesamowicie zadowolony... uwielbiał rudowłosą.. czuł się świetnie... po chwili zaczął zerkać wolno na jej twarz jak ta śpi, jak ta lekko mruczy... to go niesamowicie ekscytowało... leżał na niej i zaczął wolno przesuwać sie nieco wyżej... jego pysk znalazł się przy jej biuście... kiwnął lekko głową.. był niesamowicie zadowolony... dotknął przez jej koszulkę swoim pyskiem jej piersi, lekko się otarł... po chwili czarny wilk wsunął wolno prawą łapę tuż pod jej koszulkę i przesunął ją kładąc tuż na jej piersiach.. poczuł jak bardzo niesamowite i aksamitne są w dotyku... niesamowicie przyjemnie leżało mu się na rudowłosej pokojówce, jej ciało było niesamowite.. po chwili Zerratu cofnął się nieco i znalazł bliżej jej szortów i krocza... jednym ugryzieniem zdołał odpiąć guzik w jej szortach, a następnie również wjechał do nich swoją łapą... czuł rudowłosą, czuł jej niesamowity dotyk.. była absolutnie przyjemna... Czarny Wilk był niesamowicie zadowolony... po chwili ponownie przeniósł się głową bliżej jej biustu i wygodnie na rudowłosej ułożył, swoją głowę położył na jej biuście... jej koszulka nieco się osunęła mocno odsłaniając jej piersi.. Czarny Wilk dotknął ich lekko nosem a następnie lekko polizał jej piersi.. czuł się niesamowicie.. uwielbiał rudowłosą.. wiedział że nigdy nie będzie jego samicą, że nigdy nie dojdzie do czegoś więcej.. korzystał jednak z zasłużonej nagrody którą otrzymał.. nie zamierzał jednak przesadzać... zbliżył swój pysk bliżej szyi rudowłosej, a następnie polizał lekko jej szyję i policzek.. czuł jej niesamowity zapach... po chwili jednak ponownie położył swoją głowę na jej biuście i wtulił się w rudowłosą również chcąc nieco odpocząć...
Ibrahim potrząsnął Drakkanem mocno... dał mu mocnego liścia w twarz.. szarpnął nim...
- Dobra, ogarnij się już! Rozkaz od Cesarzowej to już naprawdę kwestia krótkiego czasu! - krzyknął
Drakkan poklepał się po całej twarzy i głowie, nabrał powietrza i odetchnął... po chwili owinął się kocem który wcześniej Ibrahim na niego rzucił i zerwał się z kanapy...
- Dobra.. ogarniam się.. idę pod prysznic.. - rzekł Drakkan
Ibrahim pokiwał głową
- Jasne... jak pamięć ci wróci to od razu daj mi znać.. będę w mieście... - odparł Wielki Wezyr
Drakkan kiwnął głową a następnie ruszył na górę wziąć zimny prysznic...
Ibrahim natomiast wyszedł przed dom Wezyra... zaczął się wolno rozglądać i zastanawiac... zmrużył oczy... zamierzał teleportować się do Cerberus...
Nihil mruknął pod nosem spoglądajac jak Cassahs z Zakirą znikają...Westchnął głęboko po czym podszedł do okna... Szczerze nie spodziewał się że dojdzie do takiej sytuacji.. Był kompletnie zdzwiony i zaskoczony... Nie przypuszczał, że wampirzyca narobi tyle zamieszania...
Pokręcił głową niezadowolony.. Wiedział że musi jeszcze przesłuchać oddział Nieumarłych który jej towarzyszył.. Miał nadzieje, że Merhun przyprowadzi ich szybko i bez większych problemów... Miał szczerze dość problemów jak na jeden dzień...
Lupus mruknęła pod nosem... Zmarszczyła brwi.. Poczuła coś dziwnego przez sen ale ostatecznie zlekceważyła to... Nie chciało jej się reagować... Jednakże w tej chwili jej ciało drgnęło i obróciła się na bok, a następnie położyła się na brzuchu... Poruszyła swoją głową kilka razy układając ją na poduszce...
- Weź się... tam... - wystękała cicho i ponownie zastygła w głębokim śnie.
Zerratu poprzez ten incydent został odsunięty na bok... Spoglądał na jej plecy...
Cassahs widział tylko jak Zakira osuwa się na ziemię i pada ze zmęczenia.. młoda wampirzyca leżała przy ścianie.. Cassahs natomiast w swej twierdzy nie miał żadnego łóżka, nie było mu potrzebne.. zdołał jednak znaleźć jakąś poduszkę i podłożył ją Zakirze pod głowę.. zerknął na nią, był na nią niesamowicie wściekły.. wiedział jednak że ta aktualnie będzie niezdolna do rozmowy, nie zamierzał jej więc budzić.. podszedł ponownie do swego stołu przy którym wcześniej pracował...
Jego umysł spowił ogrom myśli.. dodatkowo było mu wstyd zachowania Zakiry przed Nihilem.. postąpiła doprawdy bardzo źle.. nie wiedział jak to wszystko w ogóle się wydarzyło.. co chwila kręcił głową z niedowierzaniem... myślał nad karą dla młodej wampirzycy.. ta bowiem postąpiła karygodnie i ośmieszyła siebie i jego przed Nihilem... złapał się za głowę..
Zerratu został lekko zepchnięty z rudowłosej... pokręcił głową... wpatrywał się w pokojówkę, widział ze ta zmieniła pozycję.. pokiwał wolno głową.. mierzył jej soczyste ciało swoim wzrokiem, wysunął lekko język.. był niesamowicie uradowany i podekscytowany.. mierzył całe ciało rudowłosej.. wiedział że wcześniej zdołał rozpiąć guzik w jej szortach, te również lekko się zsunęły gdy Lupus zmieniała swoją pozycję, miał w tym momencie doskonały widok na kawałek jej tyłka i koronkowej czarnej bielizny... wolno kiwnął głową, jego zmysły wariowały... czuł się wręcz wybitnie, jego żądze były coraz to większe... z drugiej strony jednak umiar i rozsądek.. wiedział że nie może... że musi się okiełznać.. że musi zahamować.. Czarny Wilk przesunął się bliżej rudowłosej i ustał na swoich łapach tuż nad nią.. wpatrywał się w śpiącą kobietę... jego oczy błysnęły czerwienią.. z jego pyska pociekło nieco śliny.. wiedział bowiem że rudowłosa leży teraz w pozycji w której Zerratu mógł kopulować.. jego samcze i wilcze zmysły wariowały, bowiem dobrze czuł jej zapach.. pragnął przygryźć jej kark i wziąć ją od tyłu aby mogła dać mu potomków i stado, jednak wiedział.. wiedział że to wszystko już nie jest możliwe.. że to nigdy się nie spełni.. wpatrywał się w Lupus i walczył sam ze sobą.. przejechał lekko swoim nosem po jej plecach, po chwili zanurzył go lekko w jej rudych włosach.. przygryzł ją leciutko i przyjemnie.. po chwili jego wzrok utkwił na jej tyłku.. ten wyglądał świetnie.. Zerratu od zawsze go pożądał.. teraz miał go na wyciągnięcie łapy.. jednak nie mógł.. wiedział że nie może na nią skoczyć.. zdołał zahamować swoje zmysły.,. zbliżył nieco swoją głowę do jej tyłka i otarł się kilka razy czołem o jej aksamitny tyłek.. leciutko trącił go nosem, a po chwili położył na nim swoje dwie łapy.. jego zmysły wariowały przy rudowłosej, jednak wiedział że musi się opanować.. musi.. Czarny wilk tylko na moment przystanął okrakiem nad tyłkiem rudowłosej.. dosłownie po chwili okiełznał swoje zapędy.. odetchnął głęboko i lekko polizał jej prawy pośladek a także trącił nosem, a po chwili powrócił ponownie bliżej jej głowy, zwinął się w kłębek a swoją głowę położył i oparł nieopodal głowy rudowłosej..
Mineło około 20 minut odkąd Zakira i Cassahs na dobre zniknęli z Abregado.. Nihil siedział przy swoim stole z opuszczoną głową stukając placami o dębowy blat w kompletnej ciszy.. Nadal próbował zrozumieć co wstąpiło w Zakire, że zachowała sie w tak głupi i nieodpowiedzialny sposób... Co kierowało jej umysłem, że narobiła takiego chaosu... Dowódca Nieumarłych pokręcił wolno głową..
Wiedział ze Zakira jest bardzo młoda... w szczególności jak na wampira... Porównując jej wiek z Cassahsem to można powiedzieć że była jeszcze nastolatką... Z pewnością jej hormony buzowały... Mogła przechodzić aktualnie buntowniczą fazę i nie myśleć zbytnio nad swoimi czynami... To wszystko przekonywało go do tego, że Zakira jest zdecydowanie zbyt młoda aby posiadać tak wysokie stanowisko i Isabella nigdy nie powinna jej mu dawać... Jednocześnie jednak nie jemu było o tym decydować, bo były to wewnętrzne sprawy Cesarstwa oraz Isabelli. Kara dla Zakiry w jego mniemaniu była więc wystarczająca... Na jakiś czas wampirzyca nie bedzie mogła się tu pojawić dopóki nie opanuje swojego zachowania i temperamentu... Nihil liczył na to ze przerwa od wizytacji na Abregado wpłynie na nią pozytywnie... On sam też zbytnio nie chciał jej aktualnie widzieć... Zabawienie młodzieży nie było jego mocną stroną... Nigdy nie było i raczej nigdy nie bedzie...
Jego dalsze rozmyślanie przerwało pukanie do drzwi... Nihil zmrużył oczy i podniósł swoją głową..
- Wejść... - rzekł po chwili
Drzwi natychmiast otworzyły się na jego komendę.. Dowódca Nieumarłych usłyszał kroki.. Był to Merhun... Przyprowadził ze sobą oddział wojowników którzy pili w karczmie z Zakirą.. W tym tego który pocałował ją w usta... Wszyscy mieli spuszczone głowy... W milczeniu stanęli przed Nihilem i pokłonili się... Dowódca Nieumarłych zmierzył każdego z nich wzrokiem.
- A więc... To wy braliście udział w tym incydencie... - rzekł Nihil poważnym tonem i oprał się wygodnie o oparcie fotela. Rozłożył swoje ręce szeroko.
Wojownicy nie odpowiedzieli. Merhun który stał z boku skierował na nich swoje spojrzenie..
- Ucieło wam języki? - zapytał Nihil - Gadać!
W tym momencie uderzył pięścią w stół z ogromną siłą... Na tyle mocno że Nieumarli aż się podskoczyli od trzasku.
- T.. T.. Tak... Panie... - wyjęknął jeden z wojowników cały sie trzęsąc ze strachu.
- Zdajecie sobie sprawę że kobieta z która piliście była Cesarską Wezyrką? - zapytał Nihil mocnym tonem
Nieumarli słysząc to otworzyli szerzej oczy. Popatrzyli na siebie nawzajem kompletnie zdębieli i przerażeni.. Nie mogli uwierzyć w to co usłyszeli.. W szczególności ten który ją pocałował... Był w takim wielkim szoku że cały sie az trząsł.
- Co?... Wezyrką?... Nie... Panie.. My nie wiedzieliśmy.. - powiedział inny z nich upadając na kolana.
Nihil nie odpowiedział. Obserwował ich reakcje w milczeniu...
Magister i Zniwiarz siedzieli już od jakiegoś czasu w knajpie rozmawiając o Szefowej oraz o własnych planach. Zamaskowany łowca był w stanie zrozumieć że jego kompan póki co nie zamierza opuszczać szeregów tej kobiety nawet pomimo braku do niej kompletnego zaufania... Nie zamierzał go w żaden sposób przekonywać do zmiany swojej decyzji... W końcu to była jego sprawa i jego życie... aczkolwiek wątpliwości same w sobie narastały... Zniwiarz nie był głupi i miał świadomość tego, że to co robi ta kobieta bedzie miało wpływ na politykę globalną całego swiata. Bez wątpienia może to doprowadzić do konfliktu zbrojnego na szeroką skalę a on sam nie był pewny czy chciałby być po jednej ze stron... Moze lepiej byłoby sie odsunąć w cień i obserwować wszystko z oddali?
Myśląc na tym odchylił lekko swoją maskę i wypił zawartość stojącego przed nim kieliszka. Magister który siedział naprzeciwko niego obserwował jego zachowanie. Mruknął pod nosem.
W tym samym momencie do ich stolika podeszły dwie lekko juz wypite ładne kobiety. Obeszły od tyłu Magistra i chichotając zaczęły masować jego ramię. On uśmiechnął sie pod nosem, wiedział co nastąpi...
- Chyba będe musiał Cię zostawić przyjacielu... Jeśli nie masz nic przeciwko... - rzekł Magister dopijając kieliszek whisky i rzucając spojrzenie na obie kobiety
Zniwiarz kiwnął wolno głową.
- Jasne... - burknął mrocznym tonem po czym odwrócił wzrok w inną stronę. Słyszał jak Magister odchodzi od stolika wraz z kobietami... Słyszał ich śmiechy... Udali się po schodach na górę..
Zamaskowany łowca został sam. Siedział w milczeniu dopijając alkohol i wsłuchując się w grającą muzykę. W przeciwieństwie do Magistra ten nie był zainteresowany zabawianiem sie z kobietami.. Jedyne na czym mu zależało to pieniądze... Dzięki nim bowiem był w stanie przeżyć... dzień za dniem... Bycie płatnym zabójcą de facto wcale nie było takie łatwe jak by się mogło wydawać...
Lupus mruknęła pod nosem.. lekko pogładziła głową swoją poduszkę... Zaczęła nieco wiercić swoimi nogami... Jej szorty kompletnie zsunęły się w dół ujawniając tym samym w pełni wgląd na jej bieliznę. Wszystko wskazywało na to, że rudowłosej pokojówce się coś śni i samoistnie wierci się przez sen...
- Nie wiedzieliście.... - rzekł Nihil wpatrując się w klęczących przed nim nieumarłych.
- Tak Panie.... My.. nie mieliśmy pojęcia, że ta kobieta jest wezyrem... - mówił jeden z nich - Myśleliśmy ze to jakaś nowa kobieta do wynajęcia... Była już wypita gdy ją spotkaliśmy... Pomyśleliśmy, że ją zgarniemy z ulicy...
Nihil słysząc to złapał sie za głowę. Zaczął masować swoje czoło nie mogąc pojąć jak absurdalna jest to sytuacja
- Czyli rozumiem, że nie zapytaliście ją o to czy aby na pewno jest prostytutką... - rzekł Nihil nie mogąc ukryć swojego zażenowania
Nieumarli popatrzyli na siebie nawzajem..
- Em.... No....Nie... Nie przyszło nam to do głowy... - rzekł cicho nieumarły który pocałował Zakire w karczmie. - Ale... zgodziła się za namową by nam towarzyszyć... Poszła z nami...
Nihil wziął głęboki oddech.. Cała ta sytuacja była dla niego kompletnie absurdalna.
- Idioci.... Który z was ją pocałował? - zapytał po chwili ciszy
Nieumarli natychmiast popatrzyli na winowajcę który klęczał na środku. Nihil spojrzał na niego swoim przenikliwym wzrokiem.
- A wiec to byłeś ty.... - rzekł Nihil
Nieumarły natychmiast spanikował... Przycisnął swoją głowę do podłogi...
- Wybacz mój Panie!.. Ja nie wiedziałem.!... Ja.. tylko... Ona mi sie podobała... Myślałem, że coś z tego bedzie...i....
- Wystarczy tego... - rzekł donośnie przerywając mu Nihil - Zakira została już ukarana za swoje postępowanie i lekkomyślność... Was wszystkich czeka to samo i nic tego nie zmieni...
Merhun który stał obok kiwnął wolno głową. Był ciekaw jaką kare otrzymają nieumarli.
- Zostaniecie wysłani na zastępstwo jako strażnicy graniczni przy północnym terytorium Mrocznego Lasu... Będziecie pełnić tę funkcję aż do odwołania... - rzekł mrocznym tonem Nihil
Nieumarli słysząc to popatrzyli na siebie przerażeni... Nie mieli jednak na tyle odwagi aby protestować ani tym bardziej sprzeciwiać sie woli Dowódcy... Musieli zaakceptować swój los oraz nałożoną na nich karę... ponieważ... tak.. to była kara...i to bardzo sroga... Pełnienie funkcji jako strażnik graniczny przy Mrocznym lesie było niezwykle niebezpiecznym zajęciem... Jeden niewłaściwy ruch mógł kosztować tutaj ich życie... Bez odpowiedniego doświadczenia i obeznania w terenie mogło to się niemal z pewnością skończyć tragicznie...